Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

4 września 2009 r.
14:44
Edytuj ten wpis

Air Show 2009: Coś się musiało stać

0 1 A A

W ostatnią niedzielę podano informację o tragicznym wypadku na pokazach lotniczych Air Show w Radomiu. Po dwóch latach od koszmarnego zderzenia dwóch samolotów z grupy akrobatycznej Żelazny, sytuacja się powtarza 30 sierpnia: słoneczne popołudnie, rozradowany tłum na lotnisku w Radomiu.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Tadeusz Sznuk i Radek Brzóska komentują kolejną akrobację dwóch białoruskich pułkowników. Przylecieli do Polski pierwszy raz. Przed pokazem mówili, że chcą pokazać się z jak najlepszej strony. Ich popis na myśliwcu Su-27 miał być atrakcją niedzieli. Ludzie z podziwem patrzyli w niebo. Aż do momentu, gdy po kolejnej beczce samolot, znoszony jak latawiec na wietrze, zniknął za lasem.

2000 godzin

Dlaczego doszło do kolejnej katastrofy na pokazach? Co się stało, że tych dwóch doświadczonych pilotów (ponad 20-letni staż w lotnictwie i ponad 2000 godzin wylatanych na tym typie samolotów) straciło życie?

– Kiedy był już bardzo nisko, na wysokości drzew skręcił w bok na pole, na pewno po to, by ratować ludzi, spaść tam, gdzie ich nie ma – to relacja jednego z naocznych świadków na temat ostatnich chwil lotu białoruskich pilotów.

– Patrzyłem z zachwytem, jak ta wielka maszyna wykonuje ewolucje. Kiedy zniknął za lasem i nie pojawiał się ponownie, miałem wrażenie, że trwa to wieczność, jednocześnie była we mnie obawa, że coś się musiało stać, za długo go nie widać – dodawał kolejny z obserwatorów.

Niestety, wypadki na pokazach lotniczych nie są rzadkością.

Rammstein

28 sierpnia 1988 roku w największej amerykańskiej bazie lotniczej w Niemczech, mieszczącej się w Ramstein-Miesenbach zderzyły się trzy z dziesięciu samolotów Aermacchi MB-339 włoskiej grupy akrobacji lotniczej Frecce Tricolori. Jeden spadł na publiczność. Zginęło 70 osób, wiele zostało rannych. Była to największa katastrofa lotnicza w Niemczech. Na część ofiar tego wypadku niemiecki zespół Rammstein (którego nazwa powstała właśnie od tej miejscowości) stworzył piosenkę o katastrofie. Od tego czasu w Europie Zachodniej zakazano pokazów lotniczych nad publicznością, wyznaczono specjalną strefę ochronną.

Lwów

Takiej ochrony nie zachowano na pokazie we Lwowie. 28 lipca 2002 roku na tłum widzów runął myśliwiec Su-27. Maszyna wykonywała skomplikowane akrobacje. W pewnej chwili, lecąc tuż nad ziemią piloci, stracili kontrolę nad samolotem. Su-27 zahaczył skrzydłem o inną maszynę stojącą na pasie startowym i runął na publiczność. Obaj piloci zdołali się katapultować i przeżyli. Zginęło wtedy 77 osób, a ponad 100 było rannych. Do tej pory to najtragiczniejsza w skutkach katastrofa, która zdarzyła się na pokazach.

Radom

Rok 2007 to kolejna tragedia, tym razem w naszym kraju. Grupa akrobatyczna Żelazny wykonywała na Air Show w Radomiu swój pokaz. Jedna z trudniejszych ewolucji – samoloty mijają się w powietrzu w odległości 2–3 m. Tym razem samoloty zderzyły się przy pełnej prędkości. Wyglądało to jak na filmie. Moment, zderzenie, szczątki jednego samolotu spadły na ziemię, drugi w wyniku zderzenia rozsypał się na drobne kawałki w powietrzu. Złudna nadzieja, że może jednak piloci nie zginęli. Wspólna modlitwa dziesiątków tysięcy ludzi na płycie lotniska. Ale chwilę później tragiczna informacja: obaj piloci nie żyją.

Moskwa

Tuż przed ostatnią tragedią w Radomiu kolejna katastrofa. 16 sierpnia 2009 roku podczas przygotowań do pokazów akrobacji lotniczej na Międzynarodowym Salonie Lotniczym i Kosmicznym "Maks 2009” na podmoskiewskim niebie zderzyły się dwa samoloty Su-27 z grupy lotniczej. W wyniku katastrofy zginął dowódca grupy "Rosyjskie Witezie” pułkownik Igor Tkaczenko. Dwóm innym pilotom udało się katapultować, lecz trafili do szpitala. W wyniku wypadku zmarła też 51-letnia mieszkanka Moskwy, poparzona odłamkami spadającego samolotu.

Przyczyny

W przypadku Niemiec i Ukrainy jednoznacznie stwierdzono brawurę pilotów, którzy chcieli zaprezentować wszystkie możliwości maszyny i swoje doskonałe umiejętności. Dlaczego tak doświadczeni lotnicy popełniają błędy właśnie w trakcie pokazów? Wiesław Wędzonka, jeden z pilotów Aeroklubu Radomskiego twierdzi, że Air Show to specyficzna chwila dla lotnictwa. – Wszyscy piloci chcą wtedy pokazać się z jak najlepszej strony. Wiedzą, że patrzy na nich wielu ludzi z wielu krajów. Często jest to bardzo zgubne dla nich, bo łatwo wtedy o nerwy, o brak precyzji. Czasem jednak jest to zwykła ironia losu: w tej właśnie chwili popsuje się silnik bądź wpadnie do niego jakiś zabłąkany ptak i, niestety, lot kończy się tragedią.


Rozmowa z Grzegorzem Sobczakiem, redaktorem naczelnym \"Skrzydlatej Polski”

• Wypadki na pokazach lotniczych zdarzają się często?

– Procedury latania w czasie pokazów lotniczych są sformułowane w taki sposób, żeby zagwarantować bezpieczeństwo publiczności. Wypadki się zdarzają, ale wszystko jest organizowane w taki sposób, żeby ewentualna katastrofa nie spowodowała tragedii na widowni. Kilka lat temu do ogromnej tragedii doszło na Ukrainie. Samolot podczas pokazów spadł wprost na publiczność i zginęło kilkadziesiąt osób. Wtedy doszło do zaprzeczenia wszelkim procedurom. Tego typu unormowania w Radomiu z pewnością działają. To jednak zbieg okoliczności, że podczas dwóch kolejnych Air Show w Radomiu dochodzi do takich tragedii. Na pewno nie było tu żadnej winy organizatorów.

• Czym różni się latanie na pokazach od zwykłych lotów?

– Latanie na pokazach jest zajęciem bardzo specyficznym. Piloci są szkoleni przede wszystkim do zadań bojowych, które prawdę mówiąc są raczej mało atrakcyjne dla postronnego widza. Na Zachodzie szkolenie organizuje się w taki sposób, że piloci demonstracyjni są specjalnie oddelegowani tylko do tego zajęcia albo przechodzą dodatkowe szkolenia w tym kierunku. W Polsce również do niedawna tak było. Piloci byli delegowani na rok do ćwiczeń pokazowych. Chodzi o to, żeby dokładnie przećwiczyć elementy pokazu. Żeby pilot nie był niczym zaskakiwany.

• Co według pana mogło być przyczyną tragedii na Air Show w Radomiu?

– Moim zdaniem, stawianie tez w tej chwili mija się z celem. Widziałem całe zajście i równie dobrze może to być błąd pilota, ale i awaria techniczna. Jedna rzecz jest znacząca. Nie było żadnej informacji z samolotu, że są problemy techniczne. To może być wskazówką w rozwiązywaniu zagadki wypadku, ale równie dobrze wcale nie musi. Rozmowa między pilotami a ich instruktorem na wieży pokazuje jasno, że nie było problemów ze strony koordynującej pokaz na ziemi. Żeby jednak dokonać dobrej analizy trzeba zsynchronizować zapis nagrania z nagraniem lotu. W ten sposób będzie można stwierdzić, kiedy instruktor wydawał komendę załodze o katapultowaniu i czy nie było to za późno. Słuchając samego nagrania nie da się tego stwierdzić.

• Zawiodły fotele do katapultowania się?

– Taka sytuacja może się zdarzyć. Ale w tym przypadku nie zakładałbym problemu z fotelami. Ich mechanizm działa tak, że uruchomienie jednego fotela powoduje katapultowanie obu. Jest zatem bardzo niskie prawdopodobieństwo, że nie zadziałały. Brak katapultacji to raczej świadoma decyzja.

• Eksperci mówią, że piloci chcieli wyciągnąć samolot jak najdalej od ludzi, żeby nie doszło do większej tragedii.

– To wielce prawdopodobne.

• Piloci białoruscy byli bardzo doświadczeni.

– Tutaj mogła dojść dodatkowo presja psychiczna. Zdaje się, że ci konkretni piloci nigdzie wcześniej się nie pokazywali na tego typu imprezach. Dla publiczności to nie jest specjalnie istotne, bo i tak pokaz się spodoba. Ale w Radomiu byli też inni piloci z największymi umiejętnościami. Być może zaistniała chęć jak najlepszego pokazania się.

• Pojawiły się też nieoficjalne informacje, według których pierwszy treningowy lot Su-27 niezbyt spodobał się dowództwu białoruskich pilotów.

– Może chodziło o zmotywowanie do lepszego lotu. Ale fragment przed katastrofą naprawdę nie sugerował, żeby piloci sobie z czymś nie radzili.

Rozmawiał Paweł Buczkowski

Pozostałe informacje

Upadek profesjonalnego dziennikarstwa? Gorące dyskusje o przyszłości mediów na prestiżowej konferencji w Lublinie!
Dzień Wschodzi
film

Upadek profesjonalnego dziennikarstwa? Gorące dyskusje o przyszłości mediów na prestiżowej konferencji w Lublinie!

Najważniejsi badacze mediów zjechali do Lublina na 15. jubileuszową konferencję naukową pt. "Współczesne Media". Tegorocznym hasłem przewodnim jest "nadawca-odbiorca-użytkownik".

Ważna impreza żużlowa w sierpniu odbędzie się w Lublinie

Ważna impreza żużlowa w sierpniu odbędzie się w Lublinie

Na 6 lipca zaplanowano pierwszą imprezę z cyklu Indywidualnych Mistrzostw Polski. Jedna z czterech rund zostanie rozegrana w Lublinie.

"Przysięga Ireny" film nakręcony w przestrzeniach Lublina już w kinach
ZDJĘCIA
galeria

"Przysięga Ireny" film nakręcony w przestrzeniach Lublina już w kinach

Premiera filmu " Przysięga Ireny"  z udziałem twórców, odbyła się w środę w Chatce Żaka. Premiera polsko-kanadyjskiej produkcji w reżyserii Louise Archambaut, trafi do kin już 19 kwietnia. Fabuła dramatu wojennego oparta jest na faktach z życia Ireny Gut-Opdyke, która z narażeniem życia ratowała Żydów ukrywających się po likwidacji getta. To przejmująca opowieść o zachowaniu człowieczeństwa w nieludzkich czasach II wojny światowej.

Samica sokoła przed gniazdem na kominie, ale to nie Wrotka. Co dalej z sokołami?
WIDEO

Samica sokoła przed gniazdem na kominie, ale to nie Wrotka. Co dalej z sokołami?

Fani lubelskich sokołów obserwując gniazdo na kominie elektrociepłowni Wrotków zauważyli obcą samicę sokoła. To może być trop w zaginięciu Wrotki.

Mateusz Cierniak z dziką kartą na Grand Prix w Warszawie

Mateusz Cierniak z dziką kartą na Grand Prix w Warszawie

To sytuacja, której chyba jeszcze nie było. Aż czterech zawodników Orlen Oil Motoru będzie występować w cyklu Grand Prix. Do Bartosza Zmarzlika, Fredrika Lindgrena i Jacka Holdera dołączył na stałe jeszcze Dominik Kubera. Co więcej, w środę gruchnęła wieść, że podczas zawodów w Warszawie, które odbędą się 11 maja, z dziką kartą wystartuje dodatkowo Mateusz Cierniak!

Dąb posadzony, teraz trzeba go nazwać

Dąb posadzony, teraz trzeba go nazwać

Posadzony z okazji 70-lecia uczelni dąb przezimował i teraz puszcza pierwsze wiosenne liście. Uczelnia ogłasza konkurs na imię dla niego.

XIV edycja Lublin Blues Session
patronat
17 maja 2024, 19:00

XIV edycja Lublin Blues Session

W dniach 17-18.05. w Dzielnicowym Domu Kultury SM „Czechów” odbędzie się po raz 14. „Lublin Blues Session”. Podczas tegorocznej edycji usłyszymy różne oblicza gitary rezofonicznej (dobro). Wystąpią: Puhovsky, Adam Bartoś oraz słowacki duet - Bena i Radvanyi.

Nie żyje Piotr Łachno, wieloletni szef schroniska dla bezdomnych zwierząt w Zamościu

Nie żyje Piotr Łachno, wieloletni szef schroniska dla bezdomnych zwierząt w Zamościu

W środę, 17 kwietnia zmarł Piotr Łachno, wieloletni szef schroniska dla bezdomnych zwierząt w Zamościu. Miał 61 lat.

Nieudana wyprawa do Bydgoszczy, PZL Leonardo Avia Świdnik zakończyła sezon

Nieudana wyprawa do Bydgoszczy, PZL Leonardo Avia Świdnik zakończyła sezon

PZL Leonardo Avia Świdnik przegrała decydujące spotkanie w ćwierćfinale play-off z BKS Visłą Proline Bydgoszcz 1:3. Tym samym zakończyła sezon 2023/2024.

Derby dla Lublinianki, nieudany debiut nowego trenera Stali Kraśnik i 10 goli Cisowianki [zdjęcia]
galeria

Derby dla Lublinianki, nieudany debiut nowego trenera Stali Kraśnik i 10 goli Cisowianki [zdjęcia]

W środę nasi czwartoligowcy rozegrali 23. kolejkę spotkań. Nie obyło się bez niespodzianek. Największą była zdecydowanie domowa porażka Stali Kraśnik ze swoją imienniczką z Poniatowej 0:1. Efekt nowej miotły nie zadziałał, bo w tym meczu na ławce gospodarzy zadebiutował Kamil Witkowski. Po dwóch porażkach z rzędu pełną pulę wywalczyła za to Lublinianka, która rozbiła rezerwy Motoru 4:0.

Trzeci mecz z Chrobrym Głogów też wyrównany, ale medalu Azotów Puławy w tym roku nie będzie

Trzeci mecz z Chrobrym Głogów też wyrównany, ale medalu Azotów Puławy w tym roku nie będzie

W trzecim decydującym spotkaniu ćwierćfinału play-off Azoty Puławy przegrały na wyjeździe z Chrobrym Głogów 24:26. Tym samym przegrali rywalizację o półfinał 1-2. Rafał Przybylski i spółka zagrają co najwyżej o piąte miejsce.

Lublin. Hospicjum zbiera na pompę. Można pomóc

Lublin. Hospicjum zbiera na pompę. Można pomóc

Trwa internetowa zbiórka na pokrycie kosztów wymiany uszkodzonej pompy w Hospicjum Dobrego Samarytanina w Lublinie.

Poleje się krew. Wampiriada studentów
Nasz patronat
galeria

Poleje się krew. Wampiriada studentów

Nie tylko wampiry potrzebują krwi. Uniwersytet Marii Curie - Skłodowskiej we współpracy z RCKiK zapraszają na wiosenną akcję honorowego krwiodawstwa.

Emeryci narzekają na godziny otwarcia poczty. Co zrobi centrala?

Emeryci narzekają na godziny otwarcia poczty. Co zrobi centrala?

Filia poczty otwiera się zbyt późno – tak uważają mieszkańcy jednego z łukowskich osiedli. W ich imieniu o zmianę godzin pracy placówki prosi centralę radny Łukasz Bober.

Piotr Wylężoł i jego miłość do muzyki
18 kwietnia 2024, 19:00

Piotr Wylężoł i jego miłość do muzyki

18 kwietnia w Klubie Muzycznym, w ramach cyklu Jazz w CSK wystąpi kwartet Piotra Wylężoła, który zaprezentuje materiał z ostatniej płyty.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium