Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

21 października 2011 r.
12:51
Edytuj ten wpis

Lubelskie taksówki mają sto lat

Autor: Zdjęcie autora Dominik Smaga
0 4 A A
Chevrolet Deluxe z tzw. importu marynarskiego (Archiwum Wojciecha Turżańskiego)
Chevrolet Deluxe z tzw. importu marynarskiego (Archiwum Wojciecha Turżańskiego)

Zaczęło się od dwóch niemieckich samochodów. Wtedy przejażdżka taksówką była formą spędzania wolnego czasu. Dziś w Lublinie mamy ich półtora tysiąca, a podróż z reguły jest koniecznością.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Początkowo taksówki nazywane były dorożkami samochodowymi. W październiku 1911 r. pojawiły się u nas dwa takie pojazdy niemieckiej produkcji.

Czarne chevrolety

– W tamtych czasach samochody były dość drogie. Dlatego też taksówek było mało, a taryfy za przejazd były wysokie – mówi Wojciech Turżański, miłośnik i badacz lubelskiej komunikacji. – Dlatego też taksówki pełniły zupełnie inną rolę niż teraz. Oprócz przejazdów okazjonalnych służyły zażywaniu radości z przejażdżki, paradowaniu i wyprawom poza miasto.

Tak było do I wojny światowej. Jej wybuch przerwał funkcjonowanie taksówek w Lublinie. Samochody były często rekwirowane na potrzeby wojska. Sytuacja odwróciła się po wojnie. Wtedy jako taksówki wykorzystywane były pojazdy pozostawione przez armie zaborców.

– Dopiero na przełomie lat 20. i 30. zaczęły powstawać montownie zagranicznych wytwórni.
Najpopularniejszy był wtedy chevrolet. Później pojawiły się też polskie fiaty 508 – opowiada Turżański. – Przed wojną w Lublinie obowiązywało już malowanie nadwozia na kolor czarny lub ciemnogranatowy, a pod oknami na połowie wysokości samochodu malowano czerwony pas. Ale, jako że czasy były niezbyt bogate, przepisy te nie były rygorystyczne i do pierwszego remontu dopuszczane było fabryczne malowanie pojazdu.

Halo, taxi?

Później przyszła druga wojna, samochody znów zarekwirowało wojsko, a jeszcze brakowało paliwa. Taksówki wróciły na ulice Lublina dokładnie 13 września 1946 r. I znów zaczynaliśmy od dwóch samochodów. Przed hotelem Europa był ich pierwszy postój.

– Szkoda że zniknie, jeśli zostanie przedłużony deptak – wzdycha Turżański. A postój był to nie byle jaki, bo właśnie tu był zalążek radio-taxi. W latach 50. wykręcając numer 22-22 można było się do tego miejsca dodzwonić. Drugi postój z telefonem był koło dworca kolejowego. Tam dzwoniło się pod nr 33-33. – Taksówkarze mieli kluczyk do szafki z aparatem, ale niechętnie przyjmowali te zlecenia. Takie kursy były ryzkowne, bo niektórzy zamawiali taksówki dla zabawy.

Garbus ze 102

Prawdziwe radio-taxi mieliśmy w 1978 roku. Usługę świadczyło Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne. To był krótki okres, kiedy po mieście jeździły państwowe taksówki. Nawet w czasach PRL była to przede wszystkim inicjatywa prywatna. Po taryfę można było zadzwonić tylko z pracy lub z domu. Z ulicznego automatu nie dało się zamówić kursu, bo dyspozytor oddzwaniał i pytał pasażera, czy zgadza się, by pojazd przyjechał o takiej to, a takiej godzinie za określoną cenę. Za dojazd trzeba było wtedy zapłacić.

Cofnijmy się jeszcze w przeszłość. Rewolucją był rok 1957. Wtedy jako taksówki zaczęły jeździć warszawy. Wcześniej samochody te były zarezerwowane dla ważniejszych osobistości i m.in. artystów posiadających talon uprawniający do zakupu auta.

– Ponad 95 proc. taksówek w Lublinie stanowiły wówczas warszawy. Żaden inny samochód nie zdominował tej branży w tak dużym stopniu – mówi Turżański. W 1957 r. sensacją był volkswagen garbus z numerem 102. Czarny. Budził zainteresowanie, bo miał radio i silnik chłodzony powietrzem.

Ewenement. Wybredny kierowca wybiera pasażera

W tym samym roku po politycznej odwilży zaczęły pojawiać się także zachodnie samochody, również amerykańskie. – To był tzw. import marynarski. Osoby, które nie miały legalnych dochodów, zlecały przywóz auta marynarzom, którzy mieli pieniądze.

Niezależnie od daty, przez cały okres PRL jednym z bardziej charakterystycznych obrazków były kolejki na postojach. Wszystko przez to, że mało kto miał samochód. Co więcej, taksówkarze grymasili, wybierając pasażerów. Niechętnie brali kursy w odległe dzielnice miasta, jak np. budujący się Czechów. Wszystko przez to, że w takich dzielnicach trudno było o płatny kurs powrotny.

Kolejki zniknęły dopiero w 1988 roku, kiedy to zmieniły się zasady prowadzenia działalności gospodarczej. – Ludzie mogli pracować na pół etatu, a później dorabiać jako taksówkarze. Nagle w mieście zrobiło się aż 2 tys. taksówek – wspomina Turżański.

Za dużo licencji

Z czasem liczba taryf zaczęła maleć, a to dlatego, że samochód powoli przestawał być luksusem. Kolejny wysyp taksówek przyniósł koniec lat 90., kiedy upadła fabryka Daewoo Motor Polska. Kilka tysięcy ludzi nagle trafiło na bruk. Dla wielu posiadaczy prawa jazdy najprostszym sposobem na utrzymanie się było rozpoczęcie zarobkowych przewozów.

Dość szybko okazało się jednak, że tak wielu taksówek w Lublinie nie trzeba i część takich firm zwyczajnie splajtowała. Dziś taksówek mamy półtora tysiąca, a ci, którzy zarabiają wożąc ludzi i tak narzekają, że to za dużo i że o dobry zarobek jest ciężko. Stąd co pewien czas pojawiają się prośby do władz miasta o to, by ustalane przez radnych limity określające, ile nowych licencji można wydać w danym roku kalendarzowym, były jak najmniejsze.

Pozostałe informacje

Imieniny u biskupa. Z życzeniami może przyjść każdy

Imieniny u biskupa. Z życzeniami może przyjść każdy

Biskup Marian Rojek, ordynariusz diecezji zamojsko-lubaczowskiej obchodzi w przyszłym tygodniu swoje imieniny. Okazuje się, że solenizanta może wtedy z życzeniami odwiedzić właściwie każdy.

Pracowali nielegalnie. Gdy przyszła kontrola, schowali się w... pojemnikach na mięso

Pracowali nielegalnie. Gdy przyszła kontrola, schowali się w... pojemnikach na mięso

Czwórkę cudzoziemców ukrytych w pojemnikach na mięso znaleźli strażnicy graniczni, którzy prowadzili kontrole legalności zatrudnienia w jednym z powiatów na południu Polski.

MKS FunFloor podejmie w hali Globus MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski

MKS FunFloor podejmie w hali Globus MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski

Po porażce z Zagłębiem Lubin lubelskie szczypiornistki skupiają się na obronie drugiego miejsca w tabeli

Cztery dni egzaminów. Trzeba zdać i można być radcą prawnym
ZDJĘCIA
galeria

Cztery dni egzaminów. Trzeba zdać i można być radcą prawnym

80 osób w Lublinie zasiadło we wtorek do komputerów i przystąpiło do egzaminu na radcę prawnego. Przyszłych adeptów w zawodzie czekają zagadnienia z wybranych dziedzin prawa oraz etyki zawodowej.

Miliony już na koncie miasta. Za rok mieszkańców wozić będą elektryki

Miliony już na koncie miasta. Za rok mieszkańców wozić będą elektryki

Wyniki konkursu już były, teraz wielka kasa jest już na koncie miasta. W planach są nie tylko zakupy autobusów elektrycznych.

Nagroda w konkursie IKEA? Lepiej uważać. Bo to oszustwo

Nagroda w konkursie IKEA? Lepiej uważać. Bo to oszustwo

Miała wygrać, a straciła. 52-latka padła ofiarą oszustów działających metodą "na nagrodę w konkursie Ikea".

Zmarł Bogusław Smolik. "Włodawa straciła jednego ze swoich najznakomitszych obywateli"

Zmarł Bogusław Smolik. "Włodawa straciła jednego ze swoich najznakomitszych obywateli"

Nie żyje Bogusław Smolik, były dyrektor, a także pracownik Włodawskiego Domu Kultury i miejscowego muzeum.

Górnik Łęczna zaprasza na dni otwarte swojej Szkoły Mistrzostwa Sportowego

Górnik Łęczna zaprasza na dni otwarte swojej Szkoły Mistrzostwa Sportowego

Datę dziewiątego maja powinni zapisać w swoich kalendarzach wszyscy, którzy kochają grać w piłkę i marzą o karierze sportowej. Właśnie tego dnia Górnik Łęczna organizuje dni otwarte w swoim Liceum

Przez wieś, jak po wyścigowym torze. Motocyklista "zarobił" mandat i punkty karne

Przez wieś, jak po wyścigowym torze. Motocyklista "zarobił" mandat i punkty karne

W jednej wiosce natknął się na oznakowany radiowóz, ale minął go i pojechał dalej. W drugiej namierzyli go policjanci z wideorejestratorem. A że jechał zdecydowanie za szybko, to nie uszło mu to na sucho.

Srebro dla lubelskich terytorialsów

Srebro dla lubelskich terytorialsów

Reprezentacja z 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej została wicemistrzem w biegu na orientację. Mundurowi musieli wykazać się w sprincie, sztafecie czy w odczytywaniu mapy.

Ostatnia chwila na skorzystanie z oferty Restaurant Week
NASZ PATRONAT

Ostatnia chwila na skorzystanie z oferty Restaurant Week

Jeszcze tylko do środy potrwa festiwal Restaurant Week. W tym wydarzeniu na Lubelszczyźnie udział bierze 20 restauracji.

Jerzy Żytkowski (organizator rozgrywek Pod koszami Dziennika Wschodniego): Medal jest najmniej ważny

Jerzy Żytkowski (organizator rozgrywek Pod koszami Dziennika Wschodniego): Medal jest najmniej ważny

Rozmowa z Jerzym Żytkowskim, organizatorem rozgrywek Pod koszami Dziennika Wschodniego im. Andrzeja Wawrzyckiego

Ekologiczne meble z palet na Politechnice Lubelskiej

Ekologiczne meble z palet na Politechnice Lubelskiej

Studenci wydziału Budownictwa i Architektury Politechniki Lubelskiej z okazji Dnia Ziemi budowali ekologiczne ławeczki z palet. Posłużą im one w trakcie przerw.

Umowa podpisana ponad rok temu, a remontu dworca PKP nie widać

Umowa podpisana ponad rok temu, a remontu dworca PKP nie widać

Ponad rok temu Łuków zawarł umowę z kolejową spółką na remont nieczynnego dworca PKP. Od tego czasu nic się nie dzieje. Ale kolej ma już pewien konkret.

Wyprzedzał na przejściu dla pieszych. Był nietrzeźwy
film

Wyprzedzał na przejściu dla pieszych. Był nietrzeźwy

Radzyńska policja zatrzymała nietrzeźwego kierowcę Opla, który wyprzedzał inny pojazd tuż przed przejściem. Oprócz wysokiego mandatu, może długo posiedzieć za kratkami.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium