Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

6 marca 2008 r.
19:07
Edytuj ten wpis

Towarzysz Stalin nie żyje!

0 4 A A

Miałem wtedy jakieś 17 lat. Z podzamojskiego Aleksandrowa, gdzie się urodziłem, poniosło mnie aż na Wybrzeże.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Z pracą nie było wtedy problemu, każda para rąk się liczyła. Zatrudniłem się w Stoczni Gdańskiej. Tam uczyłem się na ślusarza przy budowie kadłubów do statków, montowałem niewielkie kutry rybackie. Huk, hałas, ciężka praca za marne grosze, ale podbudowana odpowiednią ideologią, więc wszyscy na swój sposób byli zadowoleni.

5 marca 1953 roku przyszedłem do roboty jak zwykle. I nagle - nie pamiętam, która to mogła być godzina - cisza. Taka złowroga, znacząca cisza. Stanęły maszyny, ludzie przerwali pracę. Przez głośniki popłynęła muzyka żałobna. Nie wiem, kto nam powiedział, że umarł Stalin. Pamiętam tylko, że ludzie stali jak zamurowani, może nawet ktoś płakał, panował ogólny smutek, przygnębienie. Nie dziwiło mnie to, bo wtedy wszyscy byli na wskroś przesiąknięci kultem jednostki. Stalin to był nasz Ojciec, Żywiciel, Dobroczyńca, Bóg. O tym mówiło się głośno, czołówka każdej gazety zaczynała się od zdjęcia Józefa Wissarionowicza, przyjęcie do pracy od wyuczenia na pamięć życiorysu przywódcy. A o stalinowskich zbrodniach, o Katyniu albo się wcale nie mówiło, albo bardzo cichym szeptem - bo za to można było sobie napytać biedy. Ja byłem młody, nie o wszystkim wiedziałem, więc gdy zaraz po śmierci Stalina zobaczyłem Kronikę Filmową i kobiety płaczące przy jego pomniku, to naprawdę uwierzyłem w tę rozpacz. Pomyślałem nawet: takie ładne, młode dziewczyny i takie mają wrażliwe serca, tak przeżywają.

To wszystko było bardzo wiarygodne, wręcz plan doskonały, żeby ludziom zrobić w głowach sieczkę. Ten plan wcale nie załamał się od razu po śmierci Stalina.

Wciąż zbierał swoje żniwo. Pamiętam, jak robotnicy zaczęli się buntować przeciwko zbyt niskim płacom. Wcześniej, jak żył Stalin, nie robili tego, bo wszyscy zarabiali tak samo mało. Po równo, wedle socjalistycznej sprawiedliwości. Nikt się nie wyróżniał, nikomu nie było lepiej, a przynajmniej nie było tego widać. A potem zaczęło się to zmieniać, tworzyły się "kominy” i ludzie się wściekli. Bo co innego ledwo wiązać koniec z końcem, gdy wszyscy mają ten sam problem, a co innego, gdy innym zaczyna się powodzić. Robotnicy się zbuntowali i zaczęli walczyć o swoje. "Wstań Stalinie, bo robotnik ginie!”, słychać było w całym kraju. Ile w tym prawdy, ile już teraz anegdoty - kto to wie? Ale skoro zapamiętałem to hasło, to znaczy, że wtedy zrobiło ono karierę. Stalin martwy okazał się nie mniejszym bohaterem, niż żywy. I jeszcze trochę czasu minęło, zanim poznaliśmy prawdziwą, zbrodniczą twarz Ojca Narodu.

Andrzej Kołpak

emeryt-sportowiec z Białej Podlaskiej

Uczyłem się wtedy w Szkole Podstawowej w Bogdańcu pod Gorzowem Wielkopolskim. Nauczyciel ogłosił minutę ciszy. Staliśmy w bezruchu i w milczeniu. Nie wiadomo było co powiedzieć. Pamiętam jeszcze bicie dzwonów. Kiedy tylko pojawiła się wiadomość, że umarł Stalin, we wszystkich kościołach zabiły dzwony.
Pamiętam jeszcze rowerzystę. Zatrzymywał go milicjant i z pretensją w głosie powiedział: "To nie wiesz, że nasz wódz Józef Stalin zmarł?!!”

Michał Kręglicki

członek zarządu zamojskiego okręgu Światowego Związku Żołnierzy AK

Mało pamiętam z tego dnia, to było tak dawno... Chyba niewiele mnie to interesowało, bo miałem swoje problemy. O tym, że batiuszka nie żyje, usłyszałem w radiu, w pracy. Byłem wtedy kierowcą-zaopatrzeniowcem w PSS-ie. Lepiej pamiętam następne dni po śmierci Stalina. Nazajutrz jechaliśmy po towar na trasie Zamość-Lublin. Nagle kolega krzyczy: "Stań!”, a byliśmy wtedy akurat na tym ostrym zakręcie w Izbicy. Myślałem, że on tak za potrzebą, więc mówię: "Nie, nie mogę tutaj. Wal w portki!”. A on dalej swoje. Pytam, o co chodzi. A on: "Stalin umarł”.

Nie przejąłem się, stwierdziłem tylko, że to chyba o 50 lat za późno. Kolega się obruszył, bo był działaczem partyjnym i on wiedział, że na znak smutku trzeba śmierć batiuszki uczcić akurat w tym momencie minutą ciszy. Później przez swoje zachowanie miałem sporo nieprzyjemności. Na przykład obcinali mi premię lub w ogóle nie dawali. W końcu jednak wszystko się ułożyło. Pamiętam świetnie następne dni żałoby. Partyjni płakali i nosili wstążki żałobne. Koleżanka opowiadała, że atmosfera udzieliła jej się do tego stopnia, że sama zaczęła płakać... Mnie smutno nie było.

Bogdan Podgajny ze Skorczyc

O, pamiętam ten dzień doskonale. Miałem wtedy 15 lat, chodziłem chyba do 9 albo do 10 klasy liceum im. Mikołaja Reja w Kraśniku. Spędzili nas wszystkich do sali gimnastycznej. Miała być podniosła i uroczysta akademia ku czci, jak się wtedy dowiedzieliśmy, zmarłego właśnie Józefa Stalina. A my, jak to młodzi chłopcy, zaczęliśmy coś rozrabiać i śmiać się. No i się doigrałem. Wywalili mnie z akademii. Potem miałem nieprzyjemną rozmowę z dyrektorem szkoły, który straszliwie mnie skrzyczał. Wyleciałem ze szkoły za to, że się śmiałem. Na szczęście, to miało mnie tylko przestraszyć i po tygodniu niechodzenia na lekcje przyjęli mnie z powrotem.

(mag, fp, pim, pele)

Pozostałe informacje

Górnik Łęczna zaprasza na dni otwarte swojej Szkoły Mistrzostwa Sportowego

Górnik Łęczna zaprasza na dni otwarte swojej Szkoły Mistrzostwa Sportowego

Datę dziewiątego maja powinni zapisać w swoich kalendarzach wszyscy, którzy kochają grać w piłkę i marzą o karierze sportowej. Właśnie tego dnia Górnik Łęczna organizuje dni otwarte w swoim Liceum

Przez wieś, jak po wyścigowym torze. Motocyklista "zarobił" mandat i punkty karne

Przez wieś, jak po wyścigowym torze. Motocyklista "zarobił" mandat i punkty karne

W jednej wiosce natknął się na oznakowany radiowóz, ale minął go i pojechał dalej. W drugiej namierzyli go policjanci z wideorejestratorem. A że jechał zdecydowanie za szybko, to nie uszło mu to na sucho.

Srebro dla lubelskich terytorialsów

Srebro dla lubelskich terytorialsów

Reprezentacja z 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej została wicemistrzem w biegu na orientację. Mundurowi musieli wykazać się w sprincie, sztafecie czy w odczytywaniu mapy.

Ostatnia chwila na skorzystanie z oferty Restaurant Week
NASZ PATRONAT

Ostatnia chwila na skorzystanie z oferty Restaurant Week

Jeszcze tylko do środy potrwa festiwal Restaurant Week. W tym wydarzeniu na Lubelszczyźnie udział bierze 20 restauracji.

Jerzy Żytkowski (organizator rozgrywek Pod koszami Dziennika Wschodniego): Medal jest najmniej ważny

Jerzy Żytkowski (organizator rozgrywek Pod koszami Dziennika Wschodniego): Medal jest najmniej ważny

Rozmowa z Jerzym Żytkowskim, organizatorem rozgrywek Pod koszami Dziennika Wschodniego im. Andrzeja Wawrzyckiego

Ekologiczne meble z palet na Politechnice Lubelskiej

Ekologiczne meble z palet na Politechnice Lubelskiej

Studenci wydziału Budownictwa i Architektury Politechniki Lubelskiej z okazji Dnia Ziemi budowali ekologiczne ławeczki z palet. Posłużą im one w trakcie przerw.

Umowa podpisana ponad rok temu, a remontu dworca PKP nie widać

Umowa podpisana ponad rok temu, a remontu dworca PKP nie widać

Ponad rok temu Łuków zawarł umowę z kolejową spółką na remont nieczynnego dworca PKP. Od tego czasu nic się nie dzieje. Ale kolej ma już pewien konkret.

Wyprzedzał na przejściu dla pieszych. Był nietrzeźwy
film

Wyprzedzał na przejściu dla pieszych. Był nietrzeźwy

Radzyńska policja zatrzymała nietrzeźwego kierowcę Opla, który wyprzedzał inny pojazd tuż przed przejściem. Oprócz wysokiego mandatu, może długo posiedzieć za kratkami.

Próbowała przemycić półszlachetne kamienie. Miały być ozdobą akwarium

Próbowała przemycić półszlachetne kamienie. Miały być ozdobą akwarium

Podróżna tłumaczyła, że to zwyczajne kamienie ozdobne, które miały wypełnić jej akwarium. W Terespolu udaremniono przemyt 8 kg Czaroitu.

Zawodniczki Cementu-Gryfa Chełm wróciły z mistrzostw Polski z medalami

Zawodniczki Cementu-Gryfa Chełm wróciły z mistrzostw Polski z medalami

Zmagania toczyły się w kategorii U 20 i U 23. Na najwyższym stopniu podium stanęły Alicja Nowosad, Olga Padoshyk i Daniela Tkaczuk. Natomiast wicemistrzyniami kraju zostały Wiktoria Kamela i Marta Gajowniczek

Za nami już kolejny festiwal 3k6!
Wideo
film

Za nami już kolejny festiwal 3k6!

Gracze z całej Polski i nie tylko, w ubiegły weekend zjechali się do Lublina, aby wspólnie rywalizować!

Rodzina w komplecie! Pisklęta wróciły do gniazda sokołów
Wideo
film

Rodzina w komplecie! Pisklęta wróciły do gniazda sokołów

Nadszedł ten dzień, na który czekali wszyscy obserwatorzy ptasiej telenoweli z komina elektrociepłowni Wrotków. Do gniazda wróciły odchowane przez sokolnika pisklęta.

Bitwa o Europę nabiera tempa - czy Mirosław Piotrowski ma szansę  na mandat?
Dzień Wschodzi
film

Bitwa o Europę nabiera tempa - czy Mirosław Piotrowski ma szansę na mandat?

Opadł bitewny kurz walki o samorządy, a na horyzoncie kolejna bitwa. Tym razem o miejsca w parlamencie europejskim. Po przerwie do Brukseli chce wrócić prof. Mirosław Piotrowski. Był już europosłem przez 3 kadencje z poparcia Ligi Polskich Rodzin oraz Prawa i Sprawiedliwości. Tym razem kandyduje z listy Konfederacji. Z jakimi szansami na sukces? Zapraszamy do obejrzenia.

Za nami druga kolejka Piłkarskiej Amatorskiej Branżowej Ligi Orlikowej w Świdniku

Za nami druga kolejka Piłkarskiej Amatorskiej Branżowej Ligi Orlikowej w Świdniku

Zwycięstwa odniosły Ekolodzy Eco-World, Kelnerzy MTS Akapelka i Piekarze Adampol Team

Gnojowica i płonące opony pod domem wójta Dorohuska. Policja ma sprawcę
AKTUALIZACJA

Gnojowica i płonące opony pod domem wójta Dorohuska. Policja ma sprawcę

Wczoraj rolnicy przed domem wójta Dorohuska Wojciecha Sawy wylali gnojówkę i podpalili opony. Był to odwet za rozwiązanie protestu na granicy. Dzisiaj po południu policja poinformowała, że ustaliła sprawcę incydentu. I będzie wnioskować do sądu o jego ukaranie.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium