Nie mieli lekko, KPR RC Legionowo – Azoty Puławy 23:26

Gospodarze, którzy bardzo dobrze prezentują się w obecnym sezonie, postawili brązowym medalistom kraju twarde warunki. Pierwsza połowa była remisowa. Spore zagrożenie dla puławskiej bramki stwarzał Michał Prątnicki, który forsował środek obrony. – Pozwoliliśmy gospodarzom na zbyt wiele w pierwszej części spotkania i dlatego straciliśmy aż 14 bramek, sami nie rzucając więcej. Musieliśmy podjąć zdecydowane kroki w drugiej połowie – wyjaśnia Marcin Kurowski, drugi trener Azotów Puławy.

Obraz gry gości w drugiej odsłonie uległ znacznej zmianie. Podopieczni trenera Ryszarda Skutnika uszczelnili szyki obronne, zmienili ustawienie defensywne. „Plastra” w ataku otrzymał Prątnicki, którego pilnował Piotr Masłowski. Na efekty nie musieliśmy długo czekać. Znacznie spadła skuteczność rzutowa miejscowych, zaś przyjezdni wyprowadzali skuteczne kontry. Trafienia Masłowskiego i Przemysława Krajewskiego sprawiły, że w 45 min puławianie wygrywali 19:16.

Było to pierwsze trzybramkowe prowadzenie gości. W dobrej dyspozycji był w tym okresie bramkarz Azotów Sebastian Zapora, który swoimi interwencjami skutecznie zniechęcał miejscowych do atakowania swojej bramki. Skuteczność rzutową zaprezentował również reprezentacyjny rozgrywający puławian Robert Orzechowski, który siedmiokrotnie trafiał do bramki beniaminka. – W drugiej połowie nasza gra wyglądała już znacznie lepiej. Cieszy kolejne zwycięstwo – podsumował trener Kurowski.

KPR RC Legionowo – Azoty Puławy 23:26 (14:14)

KPR RC: Krekora, Stojković – Bożek 1, Prątnicki 5, Suliński, Kasprzak 1, Kowalik 5, Kowalik, Titow 9, Płócienniczak, Brinovec, Gawęcki 1, Twardo, Ciok 1. Kary: 6 minut.

Azoty: Zapora – Petrovsky 1, Kuchczyński 2, Orzechowski 7, Kubisztal, Grzelak, Masłowski 7, Krajewski 4, Prce 5, Sobol. Kary: 2 minuty.

Sędziowali: Paweł Kaszubski, Piotr Wojdyr (Gdańsk). Widzów: 700.