Jaki bilet MPK skasuje uczeń?

Jak wyłożą na to pieniądze z własnej nauczycielskiej pensji to ja nie mam zastrzeżeń. Miasto już i tak nie refunduje tych ulg o których mowa w artykule w 100% olewając własną umowę z MPK(po rozkręceniu ZTM-u to się na szczęście zmieni) a tu jeszcze obniżka się związkowcom zamarzyła. Najlepiej zróbmy wszystko za darmo tylko płacić nie będzie komu. Zresztą do czasu rozkręcenia ZTM-u nie ma sensu dla takich inicjatyw. Poza tym nie rozumiem jak ktoś kogo dziecko dojeżdża autobusem do szkoły nie kupuje mu biletu okresowego co wychodzi taniej niż 1,40zł? Albo ci nauczyciele to tacy ekonomi jak połowa lublinian albo wysnuli inicjatywę tylko po to żeby wysnuć bo nic innego do roboty nie mają.

Miasto samo powinno wiedzieć, jak się zachować w tej sytuacji. Z jednej strony są procedury, gmatwanina przepisów, uchwał itd., a z drugiej strony wielodzietne rodziny, które wykładają po kilkaset złotych miesięcznie na dziadowską komunikację, bo nie mają innego wyjścia. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że osoby decydujące o cenach biletów w ogóle nie biorą pod uwagę realnych kosztów korzystania z MPK, zwłaszcza dla rodzin, których dzieci dojeżdżają codziennie do szkół. Koszty te wynikają z fatalnej konstrukcji tras autobusów, konieczności kilkakrotnych przesiadek, by dotrzeć z jednej części miasta do drugiej i nieopłacalności zakupu biletu miesięcznego z powodu wysokiej ceny i istnienia komunikacji prywatnej. Wszyscy wiedzą, że Lublin pod względem komunikacji miejskiej znajduje się w ogonie miast Polski i choćby z tego tytułu jego ubieganie się o tytuł stolicy kultury jest żałosne. Może szacowne Odpowiedzialne Czynniki uświadomią sobie wreszcie, że kultura to nie tylko 1-2 teatry w mieście, ale też kultura obsługi mieszkańców przez instytucje tego miasta. A ta pozostawia nadal bardzo, bardzo dużo do życzenia. Niesprawiedliwy sposób traktowania młodzieży szkolnej jeśli chodzi o cenę przejazdu MPK to po prostu jeden wielki skandal.