Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Co do importu serow to mocno podejrzewam, że szwajcarski ementaler, grecka feta, wloska gorgonzola czy mozarella sa lepsze od ich polskich odpowiednikow, ktore nawet nie powinny miec prawa do takich nazw a w duzej czesci nawet nie powinny nosic nazwe sera. Karanie za sprowadzanie podobnych produktow to terroryzm panstwowy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak zwykle PiSowski populizm kroczy daleko przed rozumem... Oni kompletnie nie rozumieją, jak działa gospodarka, ewentualnie z premedytacją wzniecają ogień różnic pomiędzy Polakami, żeby jak najszybciej wyprowadzić Polskę z UE. PiS znowu wynajduje rzekomego wroga (w tym przypadku firmy, które importują produkty realnie u nas niedostępne, a poszukiwane - vide ekologiczne mleko). Rzekomego, bo tak naprawdę chodzi o znikomy procent całego nabiału. Ale to jest nic innego, jak tylko kolejna próba przykrycia problemów wewnętrznych, tego, jak rząd PiSu sobie z niczym nie radzi, a także wprowadzenie maksymalnie wielu tematów zastępczych przed wyborami. Niestety wielu Polaków daje się na to nabierać i emocjonuje się mało istotnymi problemami wierząc w to, jakoby rząd o nich dbał. Nie, kochani - PiSowski rząd dba tylko o siebie i swoich pociotków!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I bardzo dobra inicjatywa, by wspierać polskich rolników. Nie wiem skąd ten strach i ferment wśród "polskich" producentów. Jak widać po wpisach niektórym wręcz smakuje to co z zagranicy. Bo przecież polskie przedsiębiorstwa nie potrafią produkować tak dobrse i tak smacznie jak np. Włosi. Tego nie wiem, bo we Włoszech nie byłem i ogólnie w serze nie gustuję. Natomiast mieszkam w Niemczech i trudno tutaj znaleźć mleko, czy śmietanę takiej jakości co w Polsce. O kiełbasach nawet nie wspomnę. Tutaj to jakaś padlina. Dosłownie, bo większość to jakaś surowa wersja lub a la martadela. A kosztują niemało 17€-20€/kg. Wracajac do przetworów mlecznych. Skoro tyle eksportujemy mleka to dlaczego w każdym "polskim" sklepie mogę kupić produkty Zott, Müller, Dr Oetcke... a w Niemczech próżno szukać polskich produktow mlecznych?! Kupić mleko 3,2% Łaciate, czy przepyszną śmietankę 17% z Piątnicy w Niemczech jest awykonalne. Co do jakości ich produktów. No, cóż odzwyczaiłem się tutaj pić czyste mleko. Ratuję się waniliowym Müllerem. Niestety żadne niemieckie mleko nie nadaje się do budyniu. Kilka razy próbowałem i... nie wychodziło. O co chodzi?! Teraz jadam gotowe puddingi, którym do budyniu jest tak samo niemieckiej kiełbasie do polskiej. Co do listy przetworców. Dołączyłbym jeszcze zaklady przetworstwa owocowego i warzywnego. Pamiętam jak polskich sadowników rypały na kasie owe zakłady. Dobre świerze polskie gniły pod jabłoniami, a do nas szły wagonami i w cysternach, owoce i półprodukty zza wschodniej granicy. Trzeba uświadamiać naród. W Niemieckich supermarketach przy cenach podawany jest wyraźnie kraj pochodzenia. Czy to też jest nadgorliwość?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I bardzo dobra inicjatywa, by wspierać polskich rolników. Nie wiem skąd ten strach i ferment wśród "polskich" producentów. Jak widać po wpisach niektórym wręcz smakuje to co z zagranicy. Bo przecież polskie przedsiębiorstwa nie potrafią produkować tak dobrse i tak smacznie jak np. Włosi. Tego nie wiem, bo we Włoszech nie byłem i ogólnie w serze nie gustuję. Natomiast mieszkam w Niemczech i trudno tutaj znaleźć mleko, czy śmietanę takiej jakości co w Polsce. O kiełbasach nawet nie wspomnę. Tutaj to jakaś padlina. Dosłownie, bo większość to jakaś surowa wersja lub a la martadela. A kosztują niemało 17€-20€/kg. Wracajac do przetworów mlecznych. Skoro tyle eksportujemy mleka to dlaczego w każdym "polskim" sklepie mogę kupić produkty Zott, Müller, Dr Oetcke... a w Niemczech próżno szukać polskich produktow mlecznych?! Kupić mleko 3,2% Łaciate, czy przepyszną śmietankę 17% z Piątnicy w Niemczech jest awykonalne. Co do jakości ich produktów. No, cóż odzwyczaiłem się tutaj pić czyste mleko. Ratuję się waniliowym Müllerem. Niestety żadne niemieckie mleko nie nadaje się do budyniu. Kilka razy próbowałem i... nie wychodziło. O co chodzi?! Teraz jadam gotowe puddingi, którym do budyniu jest tak samo niemieckiej kiełbasie do polskiej. Co do listy przetworców. Dołączyłbym jeszcze zaklady przetworstwa owocowego i warzywnego. Pamiętam jak polskich sadowników rypały na kasie owe zakłady. Dobre świerze polskie gniły pod jabłoniami, a do nas szły wagonami i w cysternach, owoce i półprodukty zza wschodniej granicy. Trzeba uświadamiać naród. W Niemieckich supermarketach przy cenach podawany jest wyraźnie kraj pochodzenia. Czy to też jest nadgorliwość?
Ale gdzie jest napisane, że polskie firmy nie wspierają polskich rolników? Stanowią oni zdecydowaną większość dostawców dla polskich firm branży nabiałowej. Eksportują dużo na Zachód, ale niekoniecznie w postaci gotowych produktów, a może głównie półrodukty, albo zwykłe mleko, które jest w takich np. Niemczech przetwarzane na ich produkty. Mocno spłycasz temat. Z drugiej strony całkowicie się z Tobą zgodzę - niemieckie wędliny, to jakaś porażka. Za to ich produkty nabiałowe generalnie lubię. Tak jak lubię nabiał francuski, czy szwajcarski. Lubię kuchnię francuską i włoską, szczególnie u nich na miejscu, gotowaną z ich produktów. Każdy kraj ma coś ciekawego w swoich kulinariach. Żyjemy jednak w Europie i nie widzę problemu w kupowaniu produktów spożywczych belgijskich (np. czekolada), francuskich (sery), włoskich (wina), greckich, bułgarskich, rumuńskich, czy jakichkolwiek innych. I oni, choć też z reguły wspierają własne koncerny i firmy, też chwalą polskie produkty. Byłem w większości państw eiropejskich, ale też poza Europą. Doceniam ich produkty, ale wiem, że i my mamy świetne rzeczy. Piękno tkwi w różnorodności i szanowaniu się nawzajem. Ale publikowanie czarnych list jest chore, ksenofobiczne, zwłaszcza, gdy - jak w podanych w artykule przykładach - jest wydumane, bo kilka procent przy takiej skali produkcji, jak Spomlek, czy Piątnica, to jest nic. PiS dąży do zrobienia z polski zaścianka. Bazując na prymitywnych poglądach całkiem sporej rzeszy Polaków - to im się udaje :-(
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nasi politycy stali bardzo patriotyczna przed wyborami, nie pokazują się w myckach. Pewnie myśla, że ludzie mają krótks pamięć i zapomnieli o pierwszych wakacjach PAD po wygranych wyborach w 2005 spędzonych w Toskanii (Włochy) czy wypadzie ministra Szumowskiego w ostanie zimowe ferie na narty do Włoch, chociaż służby ostrzegał, że tam szaleje koronawirus.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mlekovita - najgorszy syf jaki jest na rynku. Zero smaku. Sery wszystkie smakują tak samo czyli nijak.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...