Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Dachowanie na S17 koło Lublina. Kierowca pijany

Utworzony przez Simplex01, 23 lipca 2021 r. o 09:40 Powrót do artykułu
S***syn. Konfiskata samochodu i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Tylko po co konfiskować auto po dachowaniu? Zakazem prowadzenia też się nie przejmie, czego dowodzą inne podobne przypadki. Gościowi trzeba przestrzelić kolana tak, żeby nawet chodzić nie mógł, i łokcie, żeby fajerą kręcić nie mógł. I pozbawić prawa do renty - niech go rodzinka utrzymuje.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
S***syn. Konfiskata samochodu i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Tylko po co konfiskować auto po dachowaniu? Zakazem prowadzenia też się nie przejmie, czego dowodzą inne podobne przypadki. Gościowi trzeba przestrzelić kolana tak, żeby nawet chodzić nie mógł, i łokcie, żeby fajerą kręcić nie mógł. I pozbawić prawa do renty - niech go rodzinka utrzymuje.
 A co rodzina winna że chcesz ją karać? Poza tym przestrzelenie dowolnej części ciała doprowadzi albo do zgonu albo do konieczności utrzymania sprawcy przez kogoś innego. Lepiej wysłać delikwenta na przymusowe roboty - na przykład sprzątanie drogi po wypadku samochodowym. Uwierz, że raz czy dwa razy delikwent zobaczy co się może stać i zapamięta do końca życia. A przy okazji zrobi coś pożytecznego.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
S***syn. Konfiskata samochodu i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Tylko po co konfiskować auto po dachowaniu? Zakazem prowadzenia też się nie przejmie, czego dowodzą inne podobne przypadki. Gościowi trzeba przestrzelić kolana tak, żeby nawet chodzić nie mógł, i łokcie, żeby fajerą kręcić nie mógł. I pozbawić prawa do renty - niech go rodzinka utrzymuje.
A co rodzina winna że chcesz ją karać? Poza tym przestrzelenie dowolnej części ciała doprowadzi albo do zgonu albo do konieczności utrzymania sprawcy przez kogoś innego. Lepiej wysłać delikwenta na przymusowe roboty - na przykład sprzątanie drogi po wypadku samochodowym. Uwierz, że raz czy dwa razy delikwent zobaczy co się może stać i zapamięta do końca życia. A przy okazji zrobi coś pożytecznego.
Co rodzina winna? W Polsce jest społeczne przyzwoilenie na jazdę po pijaku. Rodzina zwykle wie, co robi taki dwugazowy kierowca. Co może zrobić? Zadzwonić na policję i wskazać, czym jedzie taki pijaczek. Ale to takie niehumanitarne - zadenuncjować męża, ojca, brata, prawda? Już lepiej niech kogoś zabije, tak? Czas skończyć z tolerowaniem prowadzenia po pijaku. Tylko od początku wakacji policja zatrzymała coś koło 8.000 pijanych kierowców. Zapewniam cię, że większość znich jest przekonana, że nie ma problemu alkoholowego! Tu nie ma co liczyć na refleksję, nawet po sprzątaniu skutków wypadków drogowych. Zwłaszcza, że duża część tych pijanych kierowców, to ludzie z niskim wykształceniem i niską inteligencją. Dobrze wykształcony i inteligentny człowiek z reguły ma jakąś sensowną posadę i jakieś osiągnięcia - boi się to stracić w głupi sposób. Owszem, zdarzają się prawnicy, lekarze, dzeinnikarze jeżdżący na bani, ale to mniejszość. Dlatego uważam, że tu są potrzebne radykalne działania, a nie półśrodki. Orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów jest w praktyce kompletnie nieskuteczne. Wyrok w zawiasach także. Co więcej - nie uważam, że odsiadka coś da, bo niby czemu mamy wszyscy utrzymywać takiego zwyrodnialca? Tu trzeba naprawdę kar dotkliwych - bezwzględna utrata pracy, konfiskata mienia (nieważne, czy jego czy jego rodziny - środek ma odstraszać), a nie z reguły mało wartego i na dodatek rozbitego w wypadku samochodu, ciężkie roboty (jakieś kamieniołomy, budowa dróg), itp. Każde przestępstwo lub wykroczenie popełnione pod wpływem alkoholu albo środków odurzających powinno być karane jako obciążające, a nie "pomroczność jasna".
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
S***syn. Konfiskata samochodu i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Tylko po co konfiskować auto po dachowaniu? Zakazem prowadzenia też się nie przejmie, czego dowodzą inne podobne przypadki. Gościowi trzeba przestrzelić kolana tak, żeby nawet chodzić nie mógł, i łokcie, żeby fajerą kręcić nie mógł. I pozbawić prawa do renty - niech go rodzinka utrzymuje.
A co rodzina winna że chcesz ją karać? Poza tym przestrzelenie dowolnej części ciała doprowadzi albo do zgonu albo do konieczności utrzymania sprawcy przez kogoś innego. Lepiej wysłać delikwenta na przymusowe roboty - na przykład sprzątanie drogi po wypadku samochodowym. Uwierz, że raz czy dwa razy delikwent zobaczy co się może stać i zapamięta do końca życia. A przy okazji zrobi coś pożytecznego.
Co rodzina winna? W Polsce jest społeczne przyzwoilenie na jazdę po pijaku. Rodzina zwykle wie, co robi taki dwugazowy kierowca. Co może zrobić? Zadzwonić na policję i wskazać, czym jedzie taki pijaczek. Ale to takie niehumanitarne - zadenuncjować męża, ojca, brata, prawda? Już lepiej niech kogoś zabije, tak? Czas skończyć z tolerowaniem prowadzenia po pijaku. Tylko od początku wakacji policja zatrzymała coś koło 8.000 pijanych kierowców. Zapewniam cię, że większość znich jest przekonana, że nie ma problemu alkoholowego! Tu nie ma co liczyć na refleksję, nawet po sprzątaniu skutków wypadków drogowych. Zwłaszcza, że duża część tych pijanych kierowców, to ludzie z niskim wykształceniem i niską inteligencją. Dobrze wykształcony i inteligentny człowiek z reguły ma jakąś sensowną posadę i jakieś osiągnięcia - boi się to stracić w głupi sposób. Owszem, zdarzają się prawnicy, lekarze, dzeinnikarze jeżdżący na bani, ale to mniejszość. Dlatego uważam, że tu są potrzebne radykalne działania, a nie półśrodki. Orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów jest w praktyce kompletnie nieskuteczne. Wyrok w zawiasach także. Co więcej - nie uważam, że odsiadka coś da, bo niby czemu mamy wszyscy utrzymywać takiego zwyrodnialca? Tu trzeba naprawdę kar dotkliwych - bezwzględna utrata pracy, konfiskata mienia (nieważne, czy jego czy jego rodziny - środek ma odstraszać), a nie z reguły mało wartego i na dodatek rozbitego w wypadku samochodu, ciężkie roboty (jakieś kamieniołomy, budowa dróg), itp. Każde przestępstwo lub wykroczenie popełnione pod wpływem alkoholu albo środków odurzających powinno być karane jako obciążające, a nie "pomroczność jasna".
 Acha.. czyli "zaraza na Ciebie i rodzinę do 5 pokolenia"... odpowiedzialność zbiorowa? Nie sądzę. Ale jak tak, to idźmy dalej. Częściej pijesz z rodziną czy znajomymi? Karać wszystkich znajomych!!! Każdego, bo przecież mógł zgłosić, mógł zatrzymać. Do tego księdza z parafii pociągnąć po majątku kościoła, bo mógł bardziej płomienne kazania z ambony walić o szkodliwości picia i prowadzenia później. I sąsiadów, bo przecież też mogli widzieć... i przechodniów, bo może widzieli ale nie zareagowali... Co z tego że "Rodzina zwykle wie, co robi taki dwugazowy kierowca" - ma stać nad nim 24/7 i pilnować czy nie wypije i pojedzie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...