AZBEST na dachach

O pozbywaniu się azbestu tylko dużo sie mówi i pisze, ale w praktyce wyglada to zupelnie inaczej. Przykład: do kwestii ochrony srodowiska podchodzę bardzo poważnie i rygorystycznie. Postanowiłem więc wymienić dach eternitowy na nieszkodliwy dla środowiska. Zleciłem utylizacje eternitu specjalistycznej firmie i zapłaciłem za to okreslona kwotę. Bardzo się zdziwiłem kiedy Urzad Gminy nie zrefundował mi kosztów. Gdyby to zrobił pozbyłbym sie eternitu z kolejnych dwu dachów w moim gospodarstwie. W Polsce biurokracja jest najważniejsza, dlaczego w innych krajach ludzie potrafią zorganizować wszystko "po ludzku" a u nas zawsze wstyd i śmiech. Po co GPS do lokalizacji azbestu - nielegalne wysypiska widac z drogi a skoro ludzie to widza, to pewnie i urzędnicy powinni. Jeżeli z partycypacja finansową w pozbywaniu się eternitu urzędy będą czekać dlużej, to takich nielegalnych wysypisk zapełnionych azbestem będzie więcej. Jestem pewien, że urzędy będą czekać do terminu, w którym pozbycie się eternitu z dachow będzie obowiązkowe a wtedy wszystko bedzie robione tak, że wszyscy będą musieli pozbyć sie eternitu jednocześnie i będzie ogólnokrajowa dyskusja, aby przedlużyć termin gdyż nie dajemy rady itp. albo, że wyspecjalizowane firmy maja dużo zleceń albo, ze jest potrzeba powstania wiekszej ilości tego rodzaju firm. A teraz jest czas na zachwycanie sie tematem i praktycznie nie robienie niczego w danym kierunku. Skąd my to znamy: przypomnijcie sobie np. z wymianą dowodów - pisało sie o tym kilka lat a i tak wszystko robiło sie w ciągu kilku dni przed terminem i po terminie.

Dlaczego sponsorowana jest tylko wymiana pokryć dachowych na domach mieszkalnych, czy eternit na dachach innych budynków jest mniej szkodliwy ???

Niektóre urzędy gmin ulozyłu sobie harmonogram wymiany pokryć dachowych bez żadnych uzgodnień z mieszkańcami. Rezultatem tego jest sytuacja, gdzie wlaścicele domów, ktorzy są w harmonogramie na najbliższy okres nie są zainteresowani wymianą dachów a ci, którzy są zainteresowani wymianą już teraz - muszą czekać na swoją kolejkę, w ktorej postawił ich urzędnik wg. wlasnego uznania lub wg. bliżej nieznanych kryteriów.