Nie polecam Baru Staromiejskiego w Chełmie. Ostatnio chciałem naleśniki z bitą śmietaną. Dostałem dwa najbardziej płaskie i słabo nadziane serem naleśniki, jakie widziałem. Zamiast bitej śmietany - nie zgadniecie - polane były płynną śmietanką do kawy. Obrzydliwość. Zapytałem, co to jest, a pani od razu: - To ja oddam pieniądze.
Dobre, co? A ilu jest mniej asertywnych i dają sobie wciskać kit? Noga moja tam nie postanie. Dodam, że gdy byłem w tym barze, to kilka osób kręciło z niedowierzaniem głowami, patrząc na "wynalazki" na talerzach. Wstyd.
W ogóle w Chełmie nie ma gdzie zjeść - nie dajcie się też nabrać na "dania dnia" w Gęsiej. Niesmaczne.
JA CHCĘ ZJEŚC COŚ DOBREGO!!!!!!!!
|
|
To się ożeń.
|
|
Ja bym prosiła,żeby ten bar był wcześniej otwierany,tak,żeby można było zjeśc śniadanie już gdzieś od 7.30 a zamykany o 19.00 . Często przyjeżdżam do Chełma i po drodze jest mi coś zjeśc,ale zawsze jest jeszcze zamknięty albo jak wracam to już jest zamknięty. A w sobotę i niedzielę turysta może umrzec z głodu.W lecie to można zjeśc jeszcze loda w fajnej lodziarni naprzeciw kościoła na Lubelskiej.Po za tym puchyyy.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|