Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Na całe szczęście porażka prawdopodobnie bez konsekwencji z uwagi na to, że Gorzów przegrał dzisiaj mecz w Bydgoszczy. Ale nie jestem w stanie zrozumieć tego, że tak często powtarzają się w obecnym sezonie te same mankamenty w grze drużyny, czyli przede wszystkim walka na tablicach i skuteczność rzutów zza łuku. Czy naprawdę trenerzy tego nie widzą i nie są w stanie tego skorygować na treningach? Do tego doszła dziś bardzo słaba dyspozycja rzutowa O'Neill - 1/6 z gry u tej zawodniczki w praktyce przekreśliło możliwość wygrania dzisiejszego meczu. Za tydzień mecz ze Ślęzą i niech nikogo nie zmyli to, że wrocławianki mają wąską kadrę i są nisko w tabeli, bo ostatnio Arka na swoim parkiecie męczyła się mocno ze Ślęzą wygrywając zaledwie 6 punktami. Dlatego przestrzegałbym przed nadmiernym optymizmem i liczeniem na łatwą wygraną zwłaszcza, jeśli elementy gry, o których wspomniałem powyżej, nie ulegną istotnej poprawie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja mam tylko nadzieję, że w tym mecz było trochę ukrywania realnej siły z naszej strony, ponieważ z ENEĄ raczej spotkamy się w pierwszej rundzie PO.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Oby tak faktycznie było z tą zasłoną dymną, choć z drugiej strony obserwując statystyki z ostatnich spotkań warto zwrócić uwagę na dwie kwestie - po pierwsze, zdobycze punktowe O'Neill w ostatnich 4 meczach to 8 pktów z Zagłębiem, 10 pktów z Bydgoszczą, 3 pkty z GTK i 2 pkty z Poznaniem (średnio to poniżej 6 pktów na mecz), na dodatek w 2 ostatnich spotkaniach Portorykanka na 6 prób zza łuku nie trafiła choćby raz do kosza. Druga sprawa to rosnąca liczba strat drużyny na przestrzeni ostatnich spotkań (wyjątkiem był tu mecz z GTK, co wynika zapewne z tego, że przeciwnikiem była zdecydowanie najsłabsza drużyna w lidze). W pozostałych 5 ostatnich meczach liczba strat wahała się od 17 (z CCC) do nawet 20 (z Poznaniem). O ile jeszcze duża liczba strat z Polkowicami może być zrozumiała i da się jakoś wytłumaczyć klasą przeciwnika, to już w przypadku spotkania z Poznaniem może to niepokoić, bo rywalki - z całym szacunkiem - to jest jednak ligowy średniak. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy tak duża liczba popełnionych strat wynika już może ze zmęczenia sezonem, czy też jest skutkiem braku należytej koncentracji w trakcie meczu. Na pewno w fazie play-off trzeba będzie ograniczyć ich liczbę, bo w przeciwnym razie awans do półfinału może być przez to utrudniony (przykładowo zamiast 3 czy maksymalnie 4 spotkań w ćwierćfinale, Pszczółki mogłyby być zmuszone zagrać 5 mecz w Lublinie, co byłoby zupełnie niepotrzebną stratą sił). I na koniec jedna sprawa - w dniach 5-7 marca mamy zagrać w Final Six PP. Wydaje się, że wobec priorytetu jakim jest jednak liga, warto byłoby potraktować ulgowo PP choćby z tego powodu, że po ewentualnym wyeliminowaniu Gorzowa w półfinale czeka Arka, którą pokonać byłoby niezwykle trudno. Dlatego sugerowałbym, aby w bój w PP wypuścić zawodniczki rezerwowe w większym wymiarze czasowym, oszczędzając tym samym siły podstawowej piątki na mecze w fazie play-off.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...