Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

CCC Polkowice – Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin 74:60

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 4 listopada 2018 r. o 20:18 Powrót do artykułu
Owczarzak 8 pkt i 9 min gry, Irina bez komentarza...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Brawa za walkę i nieustępliwość w meczu z faworytem do złota! Szkoda tylko, że skuteczność z dystansu ponownie zawiodła.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na forach koszykarskich pojawiają się informacje (nieoficjalne oczywiście), że nową środkową Pszczółek będzie 28-letnia Amerykanka Nikki Greene, znana z występów we Wrocławiu i w Polkowicach.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Owczarzak 8 pkt i 9 min gry, Irina bez komentarza...
 To oczywista oczywistość, że Owczarzak jest lepsza od Vrancić. Tylko, że Dominika na razie nie jest gotowa do gry na 100% i dlatego jest w Polkowicach a nie u nas- bo w Polkowicach może spokojnie się przygotowywać i grać po kilka minut a w Lublinie potrzeba było zawodniczki grającej na full. Owczarzak jest dobra ale nie w pełni sił, Vrancić jest w pełni sił ale słaba, więc trzeba szukać trzeciego wyjścia- dobrej i w pełni sił
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Po pierwsze, niech faktycznie ta nowa - co najmniej solidna - środkowa pojawi się jak najszybciej w Lublinie, bo brakuje wyraźnie takiej zawodniczki i w ataku i w obronie. A po drugie, rzeczywiście kolejny krok to znalezienie lepszej koszykarki na obwód niż Vrancić.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nikki Greene to byłaby dobra decyzja klubu (o ile ta koszykarka nie ma problemów zdrowotnych). Grała na więcej niż solidnym poziomie w Polkowicach, a ze Ślęzą zdobyła tytuł mistrzowski w sezonie 2016/2017.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
klub z Niki Green wchodzi do tej samej rzeki co z James!!!! Znow zawodniczka z problemami zdrowotnymi!!!dlatego Ślęza nie chciała z nia przedłużyc umowy. Dobrze ze Polkowice wczoraj odpuscily 2 polowe bo moglo sie skonczyc kompromitacja na poziomie zdobycia 35 punktow.Progresu w tej grze to ja nie widze. W 2 polowie uratowala nas  tylko indywidualna gra Kiesel. Forma Adamowicz typowanej na Polska liderke skladu to -hmmm nie wiem jak to okreslic. Wstyd pani Adamowicz naprawde
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Julia ma problem z urazem, którego nabawiła się prawdopodobnie podczas turnieju przedsezonowego w Lublinie, dlatego nie dziwi mnie za bardzo, że nie gra najlepiej. Co do Greene - nie przypuszczam, żeby miała jakieś specjalne problemy zdrowotne. W poprzednim sezonie grała - i to całkiem nieźle - w solidnej ekstraklasie izraelskiej. A że Ślęza nie przedłużyła z nią umowy -już prędzej obstawiałbym opcję, że Amerykanka oczekiwała podwyżki po zdobyciu przez Ślęzę mistrzostwa w sezonie 2016/2017, a klub z Wrocławia na to nie poszedł.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gdyby Greene miała jakiś problem z kontuzją, to nie grałaby wówczas średnio powyżej 30 minut w meczu w poprzednim sezonie w Izraelu (rozegrała tam 19 spotkań). Przychylam się raczej do opinii, że nie została we Wrocławiu z prozaicznego powodu - strony nie dogadały się prawdopodobnie co do warunków finansowych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Są dwie główne przyczyny porażek z ligową czołówką - brak podstawowej środkowej oraz słaba skuteczność z dystansu. Z ciekawości sprawdziłem skuteczność poszczególnych zawodniczek w tym sezonie, jeśli chodzi o rzuty zza łuku. I wygląda to tak: Kiesel 7/16 (43,8%), Rymarenko 6/26 (23,1%), Butulija 4/20 (20%), Adamowicz 8/35 (22,9%), Mistygacz 3/11 (27,3%), Cebulska 1/3 (33,3%), Grygiel 1/1 (100%). Na deser pozostawiłem naszą (kibiców) ulubienicę - Irenę Vrancić 0/10 (0%). Jaka jest konkluzja z powyższych statystyk? Ano taka, że wśród podstawowych zawodniczek mamy 1 koszykarkę z dobrą skutecznością zza linii 6,75m i pozostałe ze słabą lub wręcz beznadziejną. Nic dziwnego zatem, że dotychczasowy bilans z ligową czołówką wynosi 0-5. Taki stan rzeczy można tylko częściowo tłumaczyć kontuzjami, bo chyba nie wszystkie rzucające z obwodu narzekają na urazy, kontuzje czy też przeciążenia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Liga Izraelska nie jest solidna!! Grają tam emerytka którym się nie chce lub nie mogą trenowac. Żadna z drużyn nie gra w pucharach. Sezon to tam wycieczka na wakacje. Ślęza nie chciała przedłużyć umowy z Green że względu na wątpliwości dotyczące kolan!!! Oczywiście możemy tłumaczyć Adamowicz urazem ale bez przesady. Procent rzutów za 3 jest dramatyczny a jej decyzyjnosc tragiczna
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dwie Amerykanki, które przyszły do Ślęzy w tym sezonie - Burdick i Colson, to zawodniczki, które występowały jeszcze niedawno w lidze izraelskiej. Grają całkiem dobrze w naszej lidze w tym sezonie, co wskazuje, że można tam znaleźć dobre koszykarki (a jeśli mnie pamięć nie myli, to również nasza Butulija grała w tamtejszej lidze). A co do pucharów - w tym i w poprzednim sezonie rzeczywiście zespoły z Izraela nie grają w nich, ale dwa lata temu drużyna z tego kraju - Maccabi Ashdod wygrała grupę w rozgrywkach EuroCup.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...