Panie urzędniku, z rozszerzoną wiedzą podstawową, czy kierowca jadący od Zachodu kiedykolwiek będzie w sytuacji, w której będzie miał pierwszeństwo przed kimkolwiek?. Otóż nigdy! Zatem po co stawiać znak, który "sieje" wątpliwość? Ten znak D1 jest zbędny, wystarczy tylko znak C4 i oznaczenie poziome, bo przecież na zasadę "prawej ręki" nie ma znaku (szkoda, bo pewnie też byście postawili gdy byście mieli przepis), ponadto ten znak D1 jest sprzeczny z oznakowaniem poziomym. Trochę więcej wyobraźni! Oznakowanie poziome rozwiązuje problem, a dodatkowy znak D1 kosztuje - nie ciebie urzędniku, tylko podatników.
|
|
nie podoba się to wypier...j
|
|
ćzytelnik ma rację. Kierowca może źle zinterpretować pierszeństwo i pomyśleć, że skręcając w lewo ma pierwszeństwo przed jadącym prosto. Po co narażać ludzi wystarczy zdjąć znak i po sprawie. Zagrożenie zniknie.
|
|
Czasami mniej oznacza lepiej.
|
|
urzędasy................
|
|
Identyczna sytuacja jest w przypadku skrzyżowania ul. Grabskiego i serwisowej Witosa. Pierwsze zdjęcie przedstawia sytuację dla jadących od strony ronda przy Makro. Tylko w tamtym przypadku jadący z naprzeciwka nie mają znaku informującego o pierwszeństwie przejazdu.
W sytuacji opisanej w artykule, jadący od PZMotu nie mają przed nikim pierwszeństwa przejazdu, co ciekawsze, ze skrzyżowania zjeżdżają jako ostatni.
|
|
wypowiedź z Ratusza pełna klasa: zero buty i arogancji...
|
|
Panie Kieliszek, dziwne rzeczy pan powiada, bardzo dziwne. W pokazanej sytuacji największe zagrożenie jest dla jadących nie ul. Browarną i skęrających w prawo, a właśnie tych, którzy jadą od Zamku w stronę PZMot i tych którzy jadą od PZMot i skręcają w ul. Browarną. Obaj mają znak D1 nie wiedząc jednoczesnie, że jadący z drugiej strony ma ten sam znak. Każdy z nich ma zagwarantowane pierwszeństwo przejazdu. Od kiedy mając znak D1 na swoim kierunku jazdy kierowca stosuje "zasadę prawej ręki"?! Postawcie tam znak A-5 skrzyżowanie równorzędne i po kłopocie. Wtedy każdy z wjeżdżających na skrzyżowanie będzie stosował sugerowaną przez "wielce uczonego" Pana Kieliszka zasadę "prawej ręki".
|
|
Jeżeli ktoś nie odróżnia znaku C4 od znaku T6A powinien oddać prawo jazdy z ów czytelnikiem na czele.
|
|
Do abc, każdy pojazd skręcający w lewo musi ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu z naprzeciwka mającemu takie samo pierwszeństwo przejazdu.
|
|
Do Mariana.
Zgadzam się z Panem. Skad mam jednak wiedzieć, że pojazd jadący z naprzeciwka również ma na swoim kierunku znak D-1 a nie na przykład znak D-2 - koniec drogi z pierwszeństwem oznacza koniec drogi z pierwszeństwem. Od tyłu wygladają tak samo. i Powie mi Pan, gdzie na zdjęciach widzi Pan tabliczkę T6A?
Radzę oddać prawo jazdy jak najszybciej, bo tylko zagrozenie Pan powoduje na drodze.
|
|
***znaki-drogowe.dlakierowcy.info/img/wo/obrazek_maly_241260.png c4
***znaki-drogowe.dlakierowcy.info/img/wo/obrazek_maly_241436.png
t6a
|
|
Panie Kieliszek, znak D-1informuje o wjeździe na drogę z pierwszeństwem przejazdu. Oznacza to, że kierujący ma pierwszeństwo przejazdu na skrzyżowaniach z innymi drogami. Więc skąd pan sobie wziął zasadę "prawej ręki"? Człowieku, nie ośmieszaj się.
Obaj jadący z dwóch różnych kierunków mają pierwszeństwo!!! Brawo.
|
|
chodzę ta drogą codziennie do pracy i widziałem już wiele razy jak o mało co nie walnełyby sie auta na tym skrzyzowaniu
|
|
W Polsce to w ogóle się te znaki ustawia bez zastanowienia - często jeden za drugim, że pierwszy zasłania drugi.
|
|
kieliszek ma ogolnie racje, ale dla bezpieczenstwa powinni zdjac znak pierwszenstwa dla jadacych od strony pzmot
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|