Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Dorota Mistygacz (AZS UMCS Lublin): Musiałyśmy znaleźć swój styl

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 21 lutego 2019 r. o 10:52 Powrót do artykułu
Dorota zrobiła wyraźny postęp w tym sezonie. I należy to docenić.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To powodzenia dziewczyny w meczu z Polkowicami , zeby ta niedziela byla swietem koszykowki w Lublinie ze zwyciestwem nad silnym rywalem i oczywiscie bez kontuzji. A jesli nie da rada zagrac nasza gwiazda Brajana to trzeba w tym meczu dac szanse Irenie , moze akurat zostanie bohaterka tego meczu?! Bo przeciesz w tej lidze kazdy juz wie jak gra np Butiija , Rymarenko czy Green a nikt nie wie jak gra Irena , wiec moze zaskoczy wszystkich Irena i doprowadzi nas do zwyciestwa .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mam podobne zdanie co do Vrancić - to może być zupełnie niespodziewany joker w talii trenera Szawarskiego w meczu z Polkowicami. Dlaczego? Bo ona primo, czuje na pewno duży głód gry; secundo, przeciwnik nie ma jej "rozpisanej", a jeżeli nawet, to bardzo powierzchownie; tertio, Martyna nie wytrzyma tak intensywnego tempa gry na parkiecie przez 40 minut. Oczywiście - Irena może zagrać kolejne słabe spotkanie (nikogo to nie zdziwi), ale co ryzykujemy w tym meczu? Wiadomo, że to CCC jest faworytem niedzielnego spotkania, a sama walka, zaangażowanie i ambicja podstawowych zawodniczek może nie wystarczyć - takiego rywala trzeba spróbować jeszcze czymś zaskoczyć.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Polkowice przegrały wczoraj po zaciętym meczu z USK Praga 74-79. Kilka uwag po tym meczu. Po pierwsze, CCC zagrało osłabione brakiem Lynetty Kizer - swojej drugiej środkowej (prawdopodobnie kontuzja), przez co Temi Fagbenle - ich podstawowa zawodniczka na pozycji nr 5 musiała grać w tym meczu przez 35 minut. Po drugie, dość mocno poobijana po meczu może być Tiffany Hayes, która co najmniej dwukrotnie miała bolesne "przywitanie się" z parkietem, po których musiała na krótko zejść z boiska. Po trzecie, Polkowice zagrały tylko ósemką zawodniczek (np. Jasmine Thomas przebywała na boisku przez 31 minut, zaś Styliani Kaltsidou - przez 30 minut - nie wystąpiły natomiast w ogóle wspomniana Kizer, Owczarzak i Tyszkiewicz) - mogą one więc czuć mocno w nogach wczorajsze spotkanie w meczu z Pszczółkami. I wreszcie po czwarte, Polkowice miały wczoraj fatalną skuteczność w rzutach z dystansu (zaledwie 3/18), co powinno być wskazówką dla naszego sztabu trenerskiego (trzeba przynajmniej spróbować w obronie zagęszczenia strefy podkoszowej, odpuszczając nieco dystans) a w ataku samemu skupić się na rzutach zza łuku. 9-10 trójek rzuconych Polkowicom może byś kluczem do wyrównanego meczu z liderem EBLK.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...