Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Ekspresowe pralnie samoobsługowe coraz popularniejsze. Speed Queen już w Lublinie [ceny]

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 26 października 2019 r. o 13:35 Powrót do artykułu
No i mamy Amerykę bez wyjazdu i tych obiecywanych wiz.Może w pobliżu zrobić jakis mini Grand Canyon, zeby go zwiedzić>Np na Swietoduskiej za tym płotem, podobno zgodnie z umową, teren wrócił do Miasta??????????
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Od 19 do 39 zł + suszenie to drogo jak na polskie realia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
39 złoty za pranie plus pewnie 2x8 za suszenie to po kilku praniach uzbiera się kwota na nową pralkę! Gdzie tu sęs? Ludzie to jednak gupie są. Taka prawda.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Drogo, chyba, że pierze się brudne pieniądze.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na czym polega "całkowita ekologiczność" prania? O suszeniu już nie wspomnę - ekologicznie to się suszy rozwieszając pranie do wyschnięcia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Naprawdę nie rozumiem tego.... tak jak ktoś pisał wyżej za kilka takich prań możesz kupić własną najtańszą pralkę.... jak sie komuś pralka zepsuje to rozumiem można pójsc raz drugi.....ale kogo bedzie stac na takie pranie ? Tych co najniższą krajowa zarabiają ? Dziwny interes ale jak widać sa tacy co korzystają :D
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No i mamy Amerykę bez wyjazdu i tych obiecywanych wiz.Może w pobliżu zrobić jakis mini Grand Canyon, zeby go zwiedzić>Np na Swietoduskiej za tym płotem, podobno zgodnie z umową, teren wrócił do Miasta??????????
 Tylko gorzej z tym, że nasze wynagrodzenia i emerytury są wschodnie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To pralnia dla Banasia
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Moje zdanie jest neutralne - nie mówię temu nie i nie mówię temu tak. Jeśli jest zapotrzebowanie to niech sobie ludzie korzystają, jak się okaże, że rozwiązanie się sprawdza to może powstanie więcej pralni tego typu. Acha i ważne jest to, że gotówką można płacić. Ja miałem pomysł na mieszkalnictwo - mianowicie taki, że w blokach byłyby wygospodarowane miejsca właśnie takie jak pralnia dla danej wspólnoty mieszkaniowej - w sumie uważam, że nie byłoby to głupie rozwiązanie aby sprzęty RTV i AGD były na zasadzie wypożyczenia - ale z zasadą, że korzystam tylko ja i nikt inny( by nie było takiej sytuacji, że mówić kolokwialnie ktoś komuś ser z lodówki by podpieprzył). To nie byłoby takie złe, a czemu? Bo więcej miejsca w chałupie będzie - nie trzeba będzie zagracać przestrzeni - jedynie co by pozostało to meble, no bo jakieś rzeczy mieć musimy w nich trzymać, nie może być wszystko wspólne( bo to komuna, a tego nie chcemy przecież), łóżka, szafy, komody, garderoby i to wszystko. Im mniej człowiek musi sprzątać i robić w domu tym lepiej dla niego, ma czas dla siebie, bliskich, rodziny a nie na puste i powtarzalne czynności. Lepiej poświęcać jest czas dla siebie, bliskich, przyjaciół i rodziny by umacniać więzi i relacje niż poświęcać go w sposób marnotrawny, na jakieś smartfony, oglądanie TV czy wykonywać ogrom obowiązków domowych( nie lubi tego ani płeć męska ani płeć żeńska i przez to często są konflikty, bo nikt nie lubi być w roli tej osoby, która musi robić więcej i czasami ponad siły). Oprócz zaoszczędzonego czasu na tym dla siebie, rodziny, bliskich i znajomych byłby także czas czas na pracę zawodową i pasje. Ważne jest aby była zdrowa harmonia, by faktycznie poświęcać swój czas i zaangażowanie w życiu na te kwestie, które przynoszą nie tylko satysfakcję ale i pożytek, poświęcać czas i zaangażowanie na to co faktycznie jest potrzebne do funkcjonowania i życia a nie na bzdety i czcze pierdoły zajmujące czas. Ważna jest także rola prywatności( postęp cyfrowo-technologiczny niestety tak jest podyktowany, że zamierza gwałcić te kwestie permanentnie - to mi się absolutnie nie podoba i bojkotuję wszelkie rozwiązania kosztem ludzkiej prywatności). Ponadto, gdyby nie fakt, że w domu trzeba wykonywać tyle żmudnych i mało przyjemnych obowiązków to i rodziłoby się dzieci więcej. Tutaj doskonale rozumiem obawy kobiet - że ilość domowych obowiązków plus wychowywanie dzieci to prawdziwy survival, trzeba zatem zrobić wszystko by ułatwić im życie, jeżeli byłyby z części obowiązków domowych zwolnione to chętniej rodziłyby dzieci, bo to wynika z psychiki, jak może myśleć kobieta o macierzyństwie jak np. ma mnóstwo pracy w domu? Jedno drugie wyklucza. Łączenie przyjemnego z pożytecznym i z dozą obowiązkowości - to jest to do czego zmierzam - z jednej strony zyskujemy czas dla siebie, przyjaciół, rodziny by umacniać relacje i więzi, z drugiej strony są też pewne obowiązki, które pozostać muszą - np. założenie rodziny, posiadanie potomstwa i jego wychowanie i trzecia rzecz - by czas udało się wykorzystać na pracę zawodową i realizowanie pasji, hobby. Wszystko to razem da się współgrać - wystarczy tylko obmyśleć plan jak faktycznie ludziom pomóc ale nie zaszkodzić im przy tym, by zachowali czas, zdrowie i prywatność, bo to są fundamentalne kwestie a z drugiej strony sugerowane rozwiązania nie doprowadzały do zbytniego rozleniwienia, ogłupienia i uzależnienia, bo zależy nam przecież na tym by społeczeństwo było świadome i inteligentne, pełne elit a nie było tzw. "mas", które nie mają własnego mózgu i chłoną wszystko z mass-mediów jak prasa, radio i TV nie mając krzty własnego zdania. Trzeba tęgiej głowy, by w życiu wprowadzać rozwiązania, by i wilk był syty i owca była cała, ważna jest także sztuka kompromisu i dialogu, dyplomacji, bez tychże kwestii, nie będzie zdrowego porozumienia. Jeśli mamy rozum i dwie ręce uczyńmy nasze życie lepszym, by było ono dobre nie tylko dla nas ale i dla przyszłych pokoleń.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wyobraź sobie, że w swoim mieszkaniu nie musisz robić nic w kuchni( nie musisz jej mieć), bo w twoim bloku istnieje pomieszczenie gastronomiczne, w którym są kuchenki elektryczne i lodówki w jednym takim właśnie pomieszczeniu - bierzesz co chcesz ze swojej lodówki, masz także w tym pomieszczeniu wszelkie niezbędne narzędzia, dzięki którym zrobisz sobie do jedzenia i picia co tylko zechcesz, podgrzejesz co potrzeba, a potem nieopodal siądziesz( bo stolików będzie jak na stołówce i do każdego cztery krzesła), skonsumujesz i jest ok, naczynia będą lądować w zmywarkach, które także w tym pomieszczeniu będą dostępne - a więc we własnych mieszkaniach kuchni nie mielibyśmy a byłoby jedno wielkie pomieszczenie gastronomiczne, ze wszystkim co z kuchnią jest związane, wszelaki asortyment i uposażenie kuchenne. Wyobraź sobie, że w swoim mieszkaniu nie masz łazienki, bo po co ci ona? W bloku będą dwa wydzielone pomieszczenia z natryskami( jedne dla mężczyzn, drugie dla kobiet), gdzie całą poranną toaletę w zupełności będzie dało się załatwić. Pralki będą umieszczone także w odrębnym pomieszczeniu zwanym pralnią, po upraniu, będzie można rozwiesić do wyschnięcia zabrane stamtąd rzeczy na balkonie już we własnym mieszkaniu. W naszych osobistych mieszkaniach pozostaną jedynie łóżka, szafy, komody, garderoby oraz odkurzacze( bo przecież kurz gromadzi się niezależnie od nas) i jak ktoś ma życzenie to telewizor( bo nie każdy ogląda) Meble są potrzebne czy jakieś schowki dlatego, że rzeczy osobistych nikt nie będzie pożyczał, to byłoby nie do pomyślenia - jak ubrania, szczoteczki do zębów, pasty, golarki i wiele innych przedmiotów, których używamy sami, bo są nasze, osobiste - wszystko czego używamy my sami, co jest nasze, co zakupiliśmy ma pozostać nasze ta zasada to świętość - inaczej dojdzie do komuny a to byłby upadek obyczajów . W bloku będzie także jeszcze jedno pomieszczenie - pomieszczenie z dostępem do rzeczy inne niż opisane powyżej, to znaczy np. drukarki/ksero czy ciemnia fotograficzna będą w takim to pomieszczeniu oraz komputery( swego rodzaju mała pracownia informatyczna, kiedy zajdzie potrzeba, żeby dłużej posiedzieć przy kompie). Należy jednakże wyznaczyć rozsądne dyżury nad tymi pomieszczeniami - mieszkańcy bloku co tydzień będą się zmieniać, kto za jakie pomieszczenie odpowiada - chodzi o to by dbać o porządek, dopilnowywać czy nic nie jest uszkodzone, posprzątać jeśli jest coś zakurzone. To uczy trochę obowiązkowości, której nie da się całkowicie wyeliminować, ale dla sprawiedliwości - zasada - raz pilnujesz ty, raz pilnuję ja, a potem kogoś innego jest kolej, każdy ma swój udział. Celem tego wszystkiego byłoby uzyskanie wolności od nadmiernych i rutynowych obowiązków domowych, powtarzalnych, żmudnych czynności, a co za tym idzie, zaoszczędzamy na czasie i zdrowiu. Wszelkie rozwiązania ma cechować także zasada poszanowania prywatności - nic i nikt nie może podglądać, podsłuchiwać, zbierać i analizować dane. Nie ma miejsca na inwigilację, żadnych kamerek i podsłuchów. Uwolnienie od wielu obowiązków domowych oznacza możliwość spożytkowania czasu dla siebie, rodziny, przyjaciół na budowanie więzi i relacji a także możliwość oddania się karierze, pracy oraz realizacji pasji i hobby. Osiągniemy w ten sposób zdrową stabilność pomiędzy przyjemnym a pożytecznym i nauczymy się rozsądnego gospodarowania czasem oraz obowiązkami, by nikt nie czuł się obarczony nadmiarem pracy, nie doprowadzi to bynajmniej do rozleniwienia, ogłupienia i uzależniania, a podstawowe fundamenty jak czas, zdrowie i prywatność jak najbardziej zostaną respektowane, nikt komuny nie chce. Solidaryzm społeczny i sztuka owocnej współpracy to jest to czego potrzeba do osiągania rozwiązań służących wszystkim a nie tylko wybranym. Tego ludziom potrzeba - więcej czasu, prywatności oraz zdrowia, mniej zaś rozleniwiania, ogłupienia i uzależniania i absolutnie nie może być tak, że jesteśmy zakładnikami takich kwestii jak smartfony i wi-fi, ani bzdurnych rozwiązań w stylu sieć 5G i internet rzeczy ani biometrii czy bezgotówkowości, bo komuś na tym zależy by nas w takich cudacznych systemach zakleszczać, które są nastawione by nie dawać nam nic a odbierać bardzo dużo. Jeśli pomagać ludziom to faktycznie pomagać ale nie cwaniactwem i wyrachowaniem by zbijać na tym kasę ale faktycznie wypracowywać rozwiązania, dzięki którym i wilk będzie syty i owca cała, swego rodzaju sztuka konsensusu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Za drogo żeby z tego korzystać.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
taka rzecz istnieje i nazywa sie akademik xd, no i niestety przyjemnosc korzystania z niego mocno zależy od sasiadów, wystarczy jedna osoba na pietrze która nie potrafi poszanować czystości i nie jest fajnie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wyobraź sobie, że w swoim mieszkaniu nie musisz robić nic w kuchni( nie musisz jej mieć), bo w twoim bloku istnieje pomieszczenie gastronomiczne, w którym są kuchenki elektryczne i lodówki w jednym takim właśnie pomieszczeniu - bierzesz co chcesz ze swojej lodówki, masz także w tym pomieszczeniu wszelkie niezbędne narzędzia, dzięki którym zrobisz sobie do jedzenia i picia co tylko zechcesz, podgrzejesz co potrzeba, a potem nieopodal siądziesz( bo stolików będzie jak na stołówce i do każdego cztery krzesła), skonsumujesz i jest ok, naczynia będą lądować w zmywarkach, które także w tym pomieszczeniu będą dostępne - a więc we własnych mieszkaniach kuchni nie mielibyśmy a byłoby jedno wielkie pomieszczenie gastronomiczne, ze wszystkim co z kuchnią jest związane, wszelaki asortyment i uposażenie kuchenne. Wyobraź sobie, że w swoim mieszkaniu nie masz łazienki, bo po co ci ona? W bloku będą dwa wydzielone pomieszczenia z natryskami( jedne dla mężczyzn, drugie dla kobiet), gdzie całą poranną toaletę w zupełności będzie dało się załatwić. Pralki będą umieszczone także w odrębnym pomieszczeniu zwanym pralnią, po upraniu, będzie można rozwiesić do wyschnięcia zabrane stamtąd rzeczy na balkonie już we własnym mieszkaniu. W naszych osobistych mieszkaniach pozostaną jedynie łóżka, szafy, komody, garderoby oraz odkurzacze( bo przecież kurz gromadzi się niezależnie od nas) i jak ktoś ma życzenie to telewizor( bo nie każdy ogląda) Meble są potrzebne czy jakieś schowki dlatego, że rzeczy osobistych nikt nie będzie pożyczał, to byłoby nie do pomyślenia - jak ubrania, szczoteczki do zębów, pasty, golarki i wiele innych przedmiotów, których używamy sami, bo są nasze, osobiste - wszystko czego używamy my sami, co jest nasze, co zakupiliśmy ma pozostać nasze ta zasada to świętość - inaczej dojdzie do komuny a to byłby upadek obyczajów . W bloku będzie także jeszcze jedno pomieszczenie - pomieszczenie z dostępem do rzeczy inne niż opisane powyżej, to znaczy np. drukarki/ksero czy ciemnia fotograficzna będą w takim to pomieszczeniu oraz komputery( swego rodzaju mała pracownia informatyczna, kiedy zajdzie potrzeba, żeby dłużej posiedzieć przy kompie). Należy jednakże wyznaczyć rozsądne dyżury nad tymi pomieszczeniami - mieszkańcy bloku co tydzień będą się zmieniać, kto za jakie pomieszczenie odpowiada - chodzi o to by dbać o porządek, dopilnowywać czy nic nie jest uszkodzone, posprzątać jeśli jest coś zakurzone. To uczy trochę obowiązkowości, której nie da się całkowicie wyeliminować, ale dla sprawiedliwości - zasada - raz pilnujesz ty, raz pilnuję ja, a potem kogoś innego jest kolej, każdy ma swój udział. Celem tego wszystkiego byłoby uzyskanie wolności od nadmiernych i rutynowych obowiązków domowych, powtarzalnych, żmudnych czynności, a co za tym idzie, zaoszczędzamy na czasie i zdrowiu. Wszelkie rozwiązania ma cechować także zasada poszanowania prywatności - nic i nikt nie może podglądać, podsłuchiwać, zbierać i analizować dane. Nie ma miejsca na inwigilację, żadnych kamerek i podsłuchów. Uwolnienie od wielu obowiązków domowych oznacza możliwość spożytkowania czasu dla siebie, rodziny, przyjaciół na budowanie więzi i relacji a także możliwość oddania się karierze, pracy oraz realizacji pasji i hobby. Osiągniemy w ten sposób zdrową stabilność pomiędzy przyjemnym a pożytecznym i nauczymy się rozsądnego gospodarowania czasem oraz obowiązkami, by nikt nie czuł się obarczony nadmiarem pracy, nie doprowadzi to bynajmniej do rozleniwienia, ogłupienia i uzależniania, a podstawowe fundamenty jak czas, zdrowie i prywatność jak najbardziej zostaną respektowane, nikt komuny nie chce. Solidaryzm społeczny i sztuka owocnej współpracy to jest to czego potrzeba do osiągania rozwiązań służących wszystkim a nie tylko wybranym. Tego ludziom potrzeba - więcej czasu, prywatności oraz zdrowia, mniej zaś rozleniwiania, ogłupienia i uzależniania i absolutnie nie może być tak, że jesteśmy zakładnikami takich kwestii jak smartfony i wi-fi, ani bzdurnych rozwiązań w stylu sieć 5G i internet rzeczy ani biometrii czy bezgotówkowości, bo komuś na tym zależy by nas w takich cudacznych systemach zakleszczać, które są nastawione by nie dawać nam nic a odbierać bardzo dużo. Jeśli pomagać ludziom to faktycznie pomagać ale nie cwaniactwem i wyrachowaniem by zbijać na tym kasę ale faktycznie wypracowywać rozwiązania, dzięki którym i wilk będzie syty i owca cała, swego rodzaju sztuka konsensusu.
taka rzecz istnieje i nazywa sie akademik xd, no i niestety przyjemnosc korzystania z niego mocno zależy od sasiadów, wystarczy jedna osoba na pietrze która nie potrafi poszanować czystości i nie jest fajnie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Cena prania chyba najwyższa w Europie;))),
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Cena dość wysoka jak się porówna koszt podobnych usług np. w USA. Do tego suszenie 15 min nie wystarczy na wysuszenie nawet prania z najmniejszej pralki. Na pewno kilka cykli pójdzie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To jest interes do prania ale kasy. Prawdopodobnie nie da sie wykazać realnego dochodu, więc sie tylko zaświadcza...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dla mnie spoko. Mam pralkę. Ale slim, do 4,5 kg. Mieszkając w wawie, korzystam raz na jakiś czas gdy mam do uprania kołdry albo inne klamoty, których nie zmieszczę do swojej. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No ma to kilka zalet: 1. Fajne otoczenie na sesję zdjęciową. 2. Jednak nie każdy ma suszarkę w domu a suszenie tony prania po całym tygodniu to w zimie dramat. Wszystko gnije zamiast schnąć. 3. Będę miał pretekst żeby wyjść z domu i nie słuchać ględzenia żony.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czyli minimum 30 zł za pranie ? Chyba jakiś żart; popatrzmy: 4x w tygodniu to 120 zł, ale ale... Obsranych gaci nie piorę razem z koszulami i czapkami, więc X2 to 240 zł. + Kawa + paliwo + coś tam i wychodzi 5 dyszek. Pytam się, z czym do porządnego Kowalskiego, no z czym...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No kurde, nareszcie! Jak muszę coś szybko wyprać a często doby brakuje to sobie wpadnę na tę godzinę. W międzyczasie odpisze na kilka maili, potem spakuję suche szmaty do walizki i dalej do pracy :)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...