Jeśli było rzeczywiście tak, jak przedstawiono to w mediach, to biuro podróży nie dba przesadnie o swój wizerunek (a w tych czasach powinno). Ale mówiąc szczerze zastanawia mnie co innego, a mianowicie okoliczności kradzieży. Jak to możliwe, że inteligentni młodzi ludzie zostawili leki, pieniądze i coś tam jeszcze w autokarze na parkingu a sami poszli do hotelu? Kradzieże we Włoszech zdarzają się często, więc odrobina ostrożności nikomu jeszcze nie zaszkodziła.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz