Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Karolina Puss (Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS): Szansa na czwórkę

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 30 sierpnia 2019 r. o 13:42 Powrót do artykułu
Zobaczymy, jakie Amerykanki będą grać w Polkowicach - jeśli nie będą to zawodniczki z górnej lub średniej półki WNBA, to nasze Pszczółki mogą w Lublinie pokusić się nawet o wygraną w meczu z tą drużyną. Polska rotacja u nich nie rzuca na kolana, Europejki - owszem mają dobre, ale chyba jednak nieco słabsze niż ostatnio. W sumie ławka krótsza niż w poprzednim sezonie, a grać przecież będą nie tylko w EBLK, ale także w EuroCup.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Spokojnie parkiet wszystko pokaże już niedługo. Można dużo gadać mieć plany a wszystko weżnie w łeb gdy się trafi z transferami i dojdą kontuzję sezon długi . Naprawdę liga dopiero zacznie się od play-off pod warunkiem ze trzeba się do nich dostać , droga długa i kręta . A życie zna różne przypadki. Pozostałe kluby też działają . Odnośnie zaległości i przyznawania licencji na grę moje zdanie jest takie ze kluby które kombinują nie płaczą nie powinny grać w lidze bo póżniej wychodzą cyrki .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gry kontrolne Pszczółek z mistrzem Niemiec - Herner TC będą na pewno rozegrane w sobotę i niedzielę (7 i 8 września)? Bo jeden z lubelskich portali poinformował wczoraj, że te sparingi odbędą się nieco wcześniej, tj. 5 oraz 6 września. Co ciekawe, z wrześniowego grafiku dostępnego na stronie hali MOSiR wynikałoby, że wspomniane mecze zostaną rozegrane faktycznie w najbliższy czwartek o 17 i następnego dnia o 10.30. I jeszcze jedna istotna kwestia - czy będą one dostępne dla publiczności...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czołówka ligi nie będzie aż tak szeroka jak w minionym sezonie. To będzie 5, maksymalnie 6 zespołów. Wisła jest wyraźnie słabsza niż rok temu, podobnie jak Toruń. Zgadzam się na pewno z jednym - trzeba będzie starać się wykorzystać zmęczenie i niezbyt długą ławkę w przypadku zespołów grających w pucharach - myślę tu o Gorzowie, Artego i mimo wszystko Polkowicach (Gdynia ma akurat szeroką kadrę).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie przesadzałbym raczej z tym aż tak mocnym składem Gorzowa. Copper ma bardzo przeciętne statystyki w obecnym sezonie WNBA w Chicago Sky (a Jackson gra tam w ogóle bardzo mało). Rosyjska podkoszowa Maiga zagrała słabo na ME 2019 (o czym mówił nawet sam trener Gorzowa w jednym z wywiadów). Brytyjka Green też nie zachwyciła specjalnie swoją grą na tej samej imprezie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rzeczywiście, statystyki z WNBA z obecnego sezonu głównej strzelby Gorzowa (czyli Copper) nie zachwycają - grając średnio przez blisko 15 minut w meczu notowała dotychczas średnio 6,3 punktu w meczu (skuteczność za 2 pkty - 39%, za 3 pkty - 29%), 1,8 zbiórki, 0,8 asysty oraz 1,4 straty na mecz. Statystyki podstawowej na tę chwilę rozgrywającej Gorzowa - Chloe Jackson (nawet uwzględniając fakt, że to jej pierwszy sezon w rozgrywkach WNBA) nie rzucają raczej nikogo na kolana. Jedynka z Gorzowa grała średnio przez niecałe 5 minut w meczu (rozegrała ich jednak do tej pory tylko 7 - przy 29 Copper) uzyskując średnio w meczu 0,7 punktu (skuteczność za 2 punkty - 22%, nie oddała ani jednego rzutu zza łuku), oraz notując 0,9 zbiórki, 0,6 asysty i 0,7 straty. Podsumowując - wygląda na tę chwilę, że amerykański duet z nadchodzącego sezonu nie będzie mieć raczej takiej samej jakości, jak Zoll i Atkins w sezonie 2018/2019. Podobnie zresztą jak w przypadku dwójki europejskich podkoszowych - wydaje się, że duet Papova i Linskens byłby mocniejszy i bardziej skuteczny niż obecnie zakontraktowane wysokie Europejki - Maiga i Green. Zobaczymy, jak mocny zespół stworzy z tych zakontraktowanych obecnie zawodniczek szkoleniowiec z Gorzowa - moim skromnym zdaniem, nasze Pszczółki nie są bez szans, by wyprzedzić ekipę gorzowską po rundzie zasadniczej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...