Niestety taka sama jest sytuacja w innych jednostkach. Szpital przy al. Kraśnickiej jest tego przykładem. Przyjechałam na umówiona wizytę z Zamościa, a tu lekarza nie ma!!!. A telefon do mnie mieli, lecz nikt nie poinformował, o tym , ze doktÓr będzie nieobecny. Lekarza- onkologa, na tej wizycie miała zapaść decyzja co do sposobu leczenia mojej choroby.. I trzeba było wracać 100km z niczym....
|
|
z podobną sytuacją spotkałem się w przychodni przyszpitalnej Zamościu po trzech miesiącach oczekiwania na wizytę u nefrologa w dniu wizyty dowiedziałem się że nie będę przyjęty bo pani doktor zachorowała ,-w tak dużym i sławnym szpitalu pracuje jeden nefrolog ?
|
|
To naganne, ale często pacjenci nie podaja numeru telefonu - dlaczego? A z drugiej strony: na zarejestrowanych do mnie dziennie ok. 25 chorych nie zgłasza się zwykle od 4 do 8 osób ( bywaja dni jeszcze gorsze ) bez poinformowania telefonicznego, że nie przyjdą. Na zwróconą przy kolejnej ( tym razem odbytej ) wizycie odpowiadają ze zdziwieniem : przecież nie umawiałam się z panem, tylko byłam zarejestrowana na wizytę do przychodni. A przecież w tej przychodni ktoś ( w tym wypadku ja ) czeka i marnuje czas. To nie bezosobowa przychodnia bada i leczy, tylko konkretny człowiek.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|