![]() |
"Na przesłuchaniu mężczyzna twierdził, że nie widział, że dziewczyny nie mają skończonych 15 lat." Wierutne kłamstwo, dziewczyny znałem 2 lata, jak niby mogłem nie wiedzieć, ile mają lat?! Tendencyjne pismaki, nie interesuje ich prawdziwe oblicze sprawy. 350 km przebyłem na studia do Lublina, by być bliżej dziewczyny, która okazała się ostatnią *cenzura*. Sprostowanie, które wyjdzie spod mojej ręki, naświetli całą sytuację i dopiero wtedy wydawajcie osądy, żądni sensacji kłamcy. Całe życie poświęciłem przyjaciółce i dziewczynie, by teraz nazywano mnie ich oprawcą. Brak mi słów, by określić taką stronniczość.
|
![]() |
jak wiedziałes ile mają lat to tym gorzej dla ciebie
zeby się czepiać małolat
wstyd
|
![]() |
Nie czepiałem się małolat, one czepiały się mnie. Spisałem całą swoją historię i wysłałem do kilku redakcji, mam nadzieję że któraś zdecyduje się ją wydrukować, bo sprawa naprawdę jest głębsza niż te kilkanaście stronniczych linijek. To ja mam zrujnowane życie, bo wierząc komuś kto okazał się ostatnią *cenzura* obecnie znajduję się 350 km od domu z szarganym imieniem. |
![]() |
Takie "kontakty" z osobami poniżej 15 lat to przestepstwo. kropka.
Bez względu na to kto tu był "inicjatorem"
|
![]() |
To oczywiście prawda, ale absurdem jest, że dajmy na to para nastolatków (13 i 16 lat) może wyczyniać między sobą co tylko im się podoba, ale już rok później tymi samymi osobami teoretycznie powinien zainteresować się wymiar sprawiedliwości i nazwać to przestępstwem. Strasznie nieżyciowe, zwłaszcza że jak wyżej wymieniona dziewczyna ukończy piętnaście lat to może za przeproszeniem dawać na prawo i lewo i nikogo to nie interesuje.
|
![]() |
bo musi być jakaś granica wiekowa w kodeksie
ty jesteś starszy o co najmniej pare lat od tych dziewczyn
smieszy mnie, że podajesz się za ofiarę dwunastolatki
|
![]() |
I to kolejna nieścisłość, nie miała dwunastu lat a trzynaście, choć w świetle prawa mogłaby mieć i sześć. I nie chcę oczywiście oczyścić się z winy - mogłem ją spławić od razu gdy tylko się do mnie przyczepiła a później powstrzymywać się nawet przed całowaniem, choć sama o to prosiła. Denerwuje mnie to określenie "molestowanie", bo rozumiem jakbym ślinił się na widok każdej nastolatki na ulicy i tylko myślał jakby tu ją obłapać, ale długą emocjonalną znajomość określać właśnie tak...? Z dziewczyną utrzymuję sporadyczny (z oczywistych względów) kontakt do teraz, ma rozłożoną psychikę, bo musi wywlekać na wierzch intymne rzeczy, gdyby nie to wszystko zapewne byłaby moją dobrą przyjaciółką. No nic, odpowiem za swoje błędy i czekam na jakieś w miarę pomyślne zakończenie, bo moi znajomi są zaznajomieni z całą sprawą i na ich wsparcie mogę liczyć.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|