Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Matka zatrzasnęła dziecko w rozgrzanym samochodzie. Policjanci wybili szybę

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 23 maja 2017 r. o 11:02 Powrót do artykułu
VW. Das Auto. I tyle w tym temacie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No faktycznie szok, że aż trzeba było wzywać policję zamiast samej walnąć w odpowiednią do wydostania kluczy szybę. Pewnie to była... blondynka.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Proszę panią o kontakt: pomogę uzyskać odszkodowanie za stłuczona szybę/uszkodzony samochód. windykacje@xunique.pl, tel. 534567326
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Głupie babsko.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
undefined napisał:
Głupie babsko.
nie oceniajcie pochopnie. Zatrzaśnięcie kluczyków w aucie zdarza się często, akurat w tym przypadku z dzieckiem w środku. Kobiecie pozostanie trauma do końca życia i będzie się pilnować. A głupie komentarze świadczą o zerowej empatii i totalnej znieczulicy autora.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja zatrzasnęłam kluczyki na szczęście w samochodzie nikogo nie było. Od tej pory zawsze sprawdzam trzy razy czy mam je w ręce zanim zamknę drzwi a zwłaszcza jak są ze mną dzieci. Dobrze że małej nic się nie stało i skończyło się na strachy. Pozdrawiam wszystkie zaganiane mamy i ich maluchy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"Po powrocie ze sklepu umieściła dziecko w foteliku i położyła klucze na fotelu. Odruchowo zamknęła drzwi a wtedy samochód automatycznie się zatrzasnął." - Jeśli to nie jest głupota to nie wiem co nią jest.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Też miałem taką sytuację, jechałem busem 100km po zapasowe klucze , teraz mam nauczkę że najpierw sprawdzam czy mam przy sobie klucze, a potem zamykam drzwi.Tu się należy współczucie a nie wyzywanie od głupich , ciekawy jestem czy ty frajerze jesteś nie omylny. { undefined }
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Głupia to by była, gdyby dziecko zamknęła w aucie celowo i poszła na godzinne zakupy. Tutaj postąpiła prawidłowo. Co prawda policjanci to dupy, czyli pokolenie gimbusów i nieboraki nie potrafią otworzyć sprawnie i szybko drzwi. Jakich my smutnych czasów dożyliśmy. Teraz wiem, że w takiej sytuacji prędzej wezwę ADAC niż wandali z policji. Byle cieć spod budki to potrafi. Kogo teraz biorą do policji? I jeszcze jedna rada. Ja tę funkcję automatycznego zamykania drzwi kazałem na warsztacie wyłączyć. Po to mam mózg, by go używać przy osobistym zamykaniu drzwi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zdarza się, nie ma co obwiniać mamy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czy tu same głupie mamusie siedzą, że usprawiedliwiają niefrasobliwość tej kobiety?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kilkadziesiąt minut z niemowlęciem na zakupach...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tytuł artykułu od razu skazujący matkę a to był nieszczęśliwy zbieg okoliczności
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A co w tym niezwykłego że była kilkadziesiąt minut na zakupach z dzieckiem? Jeżeli nie miała z kim malucha w domu zostawić to wzięła ze sobą, normalne
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
żal normalnie jak się czyta wasze komentarze. A co tu dziwnego, że kobieta poszła z dzieckiem na zakupy? No powiedzcie mi, bo nie wiem. To chyba nie było 3 tygodniowe dziecko tylko kilkumiesięczne, na litość boską ma w domu siedzieć i nic nie robić? Ja rocznego dzieciaka brałem w nosidełko i chodziliśmy po bieszczadach. Rozumiem, że niektórzy ukamienowaliby mnie za to, bo niby jak można wziąć dziecko na pół dnia w góry? Moja odpowiedź - NORMALNIE Q-WA - jeśli jest odpowiednia pogoda - nie leje się na łeb ani nie grzeje za mocno to ładujesz dziecko w nosidełko, bierzesz zapas jedzonka, picia i ruszasz - maluch ma moc wrażeń i oddycha czystym powietrzem. Ok - na zakupach może tego czytego powietrza dziecko nie zaznawało ale to nie znaczy że matka ma się z nim zamknąć w domu na 4 spusty i traktować jak okaz pod ochroną. A że jej się przytrafiło zatrzaśnięcie dzieciaka z kluczami w aucie to pech i tyle. Ja bym miał tylko jedną uwagę - moja żona od razu powiedziała że nigdzie by nie dzwoniła tylko sama tą szybę wybiła, ja to samo, acz rozumiem, że może nie umiała sobie babka z tym poradzić. Dobrze, że sybko przyjechali i temat zamknięty, nie szukajcie sensacji tam gdzie jej nie ma.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Napewno lepiej zabrać dzieciaka ze sobo niz zostawić z nieodpowiedzialnym facetem, jak w innym artykóle dzisiej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szkoda auta...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Różnica między chodzeniem z dzieckiem po górach a ciąganiem go po sklepie jest oczywista dla każdego, komu galeria kojarzy się ze sztuką a nie molochem pełnym butików.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ja też kiedyś zatrzasnęłam dziecko małe dziecko w aucie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja zatrzasnelam dziecko w aucie dzisiaj! Pół godziny czekałam na męża, aż przyjedzie z zapasowymi kluczykami. Syn tak płakał, ze juz myślałam, że się zachlystnal i przestał oddychać. Chłopak, który zaparkowal obok próbował rozbić szybę. Na szczęście mąż podjechał w tym czasie. Zresztą szyba nie ważna. Cały czas nie mogę uwierzyć w swoją głupotę. Zamek centralny od jakiegoś czasu jest zepsuty i drzwi trzeba blokować ręcznie. otworzyłam drzwi kluczem od pasażera. wrzuciłam torebkę do środka na moje miejsce. kluczyki polozylam na foteliku między nogami dziecka. zapiełam fotelik w pasy, zablokowałam klamkę, w sumie nie wiem po co, ale już odruchowo, bo wszystkie drzwi tak trzeba teraz zamknac i zatrzasnelam drzwi! obeszłam auto, łapie za klamkę i nie mogę uwierzyć w to co zrobiłam! Głowa ze stresu boli mnie do tej pory. Jeszcze nigdy się tak nie bałam. Syn ma 3 miesiące. Byłam tak blisko niego, a nic nie mogłam zrobić. Na początku poprosiłam jakaś panią o telefon. zadzwoniłam do męża. Czekałam na niego, ale syn coraz mocniej płakał. Stałam z przyklejonym uchem do szyby. Wolałam go  Próbowałam rozbawić, ale było tylko gorzej. W ostateczności poprosiłam pana, żeby rozbił szybę. Myślałam, że tam zejde na zawał. Nie wierzę, że to zrobilam. Po prostu nie wierze
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...