Pewnie, że możesz kupić hurtowe ilości benzyny, 1000, czy nawet 30.000 litrów, wystarczy, że zadzwonisz do pierwszej lepszej firmy paliwowej, która wozi paliwo, sprzedadzą Ci nawet 30.000 litrów po hurtowej cenie plus koszty transportu - chyba nie przypuszczałeś, że ciężarówkę spalającą około 30 litrów na 100 km przegonią do Ciebie za darmo i dołożą do zużytego przez nią paliwa. Poza tym ceny hurtowe na bazie w ORLENie są cenami netto, więc trzeba jeszcze doliczyć do nich VAT (z 4.000 zł będzie to 920 zł) oraz koszty transportu do stacji (czy innego odbiorcy). A propos marży stacji - to wynoszą one około 20 - 25 groszy na litrze paliwa - za coś trzeba wybudować stację, z czegoś trzeba opłacić podatek od nieruchomości, zużyty prąd do tankowania, wynagrodzenie pracowników stacji, legalizację dystrybutorów, opłatę za posiadaną koncesję i inne opłaty. Więc jeśli się Wam wydaje, że stacje zarabiają na paliwie kokosy to się mylicie. Całodobowa stacja do bieżącej obsługi potrzebuje 10 pracowników pracujących na zmiany (wynika to z kodeksowych norm czasu pracy i urlopów), wiec, policzcie sobie ile trzeba sprzedać paliwa, żeby pracownikom zapłacić nawet minimalne wynagrodzenie przy marży 20 gr na litrze. Nie liczcie - miesięcznie trzeba sprzedać 100.000 litrów paliwa (zatankować z pustego do pełna 2.000 samochodów) - ponad 3 duże cysterny, a gdzie opłata za prąd, podatki lokalne i inne opłaty?? Pozdrowienia dla myślących inaczej - trzeba było uważać na matmie i polskim, a nie spać.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz