Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Norweg wjechał w publiczność. Usłyszał zarzuty (Zobacz film)

Utworzony przez Hieronim Anonim, 2 lipca 2013 r. o 17:34
Chore. Jakim prawem organizator nie poniesie żadnych konsekwencji skoro to on ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo ludziom. Wiadomo, że skoro auta poruszają się z prędkościami dochodzącymi do 200 km/h to istnieje spore ryzyko, iż może coś się wydarzyć. Ludzie stali 3m od pędzących aut. Obok była skarpa. Dlaczego organizator nie ustawił właśnie tam strefę bezpieczną? Całkowicie nie rozumiem podejścia prokuratora. Niby impreza była zorganizowana z wszelkimi normami bezpieczeństwa. Jednak to na nim spoczywa obowiązek zapewnienia BEZWZGLĘDNEGO bezpieczeństwa uczestników oraz widzów. Ryzyko było spore. Jednak ogranizator wolał ustawić ludzi tuż przy autach, żeby więcej przyszło ludzi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Idioci! Co winien kierowca uczestniczący w turnieju? Całą winę ponosi organizator. Jakim prawem ludzie stali prawie na drodze którą poruszały się auta?! Barany znalazły sobie norweskiego kozła ofiarnego. No bo ktoś musi za to beknąć więc swoich nie będą karać tylko jakiegoś tam Norwega.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na pokazach wypadki zdarzają się. Przepisy które wymienił prokurator z tego co wiem mają zastosowanie do dróg publicznych, a nie do tras rajdowych, które powinny być zabezpieczone. Trasa rajdu była nie odpowiednio zabezpieczona, co widać na filmie.  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
  Przepisy które wymienił prokurator z tego co wiem mają zastosowanie do dróg publicznych, a nie do tras rajdowych,  
A to była i jest droga publiczna.Organizator organizował pokazy,a nie wyścigi.To że pojazd może 200k/h wyciągnąć to nie znaczy że kierowcy tyle można jechać.Winny kierowca bo chciał zaświrować .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
@Kociak To nie jest droga publiczna. Jest to wyznaczony na czas imprezy, zamknięty odcinek drogi na czas pokazów/wyścigów drogi publicznej czyli można nazwać to nawet torem wyścigowym. Dodatkowo nie ma to znaczenia czy są to pokazy czy wyścigi. Organizator ma obowiązek zapewnić całkowite bezpieczeństwo widzom . Jakby pokaz był hulajnóg i jeden z uczestników zostałby ranny to winę poniesie organizator. Nie ma znaczenia czy ryzyko jest duże czy małe. Kierowca winny jest w 5%!!! Resztę winy ponosi organizator.  Dalej - jak Hołowczyc lub Kuzaj lub inny znany, polski kierowca rajdowy, już nie pamiętam, który potrącił widza podczas rajdu był winny? Nie! Winę ponosi organizator lub jak w tym przypadku pieszy z organizatorem, który stał w miejscu nie wyznaczonym do obserwowania wyczynów kierowców.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A to była i jest droga publiczna.Organizator organizował pokazy,a nie wyścigi.To że pojazd może 200k/h wyciągnąć to nie znaczy że kierowcy tyle można jechać.Winny kierowca bo chciał zaświrować .
Z punktu widzenia ustawy "Prawo o ruchu drogowym" nie ma żadnej różnicy pomiędzy wyścigiem, a pokazem. Jest to "wykorzystanie dróg w sposób szczególny" i jest uregulowane przepisami z art. 65 do 65j. Przepisy te w żadnym miejscu, ani w żaden sposób jawnie nie zwalniają nikogo od przestrzegania przepisów tej ustawy podczas takich imprez. Nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek pozwolił na to, jeśli część drogi na której odbywa się impreza nie została na czas jej trwania całkowicie wyłączona z normalnego ruchu. Może i organizator tej imprezy dopełnił wszelkich formalności, ale zdrowego rozsądku napewno zabrakło. Publiczność dopuszczono zbyt blisko drogi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zgadzam sie z innymi wypowiedziami ze organizatorzy powinni odpowiadac za zabezpieczenie widowni bezpieczenstwa , a nie odrazu wine przepisac kierowcy,
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
@Kociak To nie jest droga publiczna. (...)
Nie prawda. Zgodnie z ustawą o drogach publicznych (art. 1.) to wciąż jest droga publiczna, tyle że na czas imprezy całkowicie lub częściowo wyłączona ruchu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chory kraj, chore prawo. Facet powinien polozyc krzyzyk na tych 100tys Euro i zwiewac czym predzej do wlasnego kraju.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Droga została zbudowana i dopuszczona do ruchu o parametrach do normalnego poruszania się.Na ten przykład autostrady i expresówki mają inne wymagania konstrukcyjne.Poza tym gościu się przecież wypowiada że nie było mowy o żadnych wyścigach i jaka jest na niej dozwolona prędkość.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
zajebisty Norwego. to już 2 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...