Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Polacy w Anglii - czy mają do czego wracać?

Utworzony przez ANTYPOLPOT, 2 września 2010 r. o 17:26 Powrót do artykułu
WRAC PO CO??D TEGO P....KRAJU???TU NIC NIE MA,ŻADNYCH ZACHĘT DLA CHCĄCYCH PORWADZIĆ BIZNES, OPIEKA SPOŁECZNA DNO, DRÓG BRAK, KORUPCJA, BIEDA, ZACOFANIE EKONOMICZNE I MENTALNE JAK NIGDY, ZARBOKI TO ŚMIECH NA SALI!!!GDBYBYM MIAŁ PRACĘ W ANGLII, ŻONA I DOBRE PERSPEKTYWY DLA DZIECI NA ŻYCIE I NAUKĘ, TO MOJA NOGA BY TU NIE STANĘŁA..CHYBA TYLKO BY ODWIEDZIĆ RODZICÓW!!POLSKA TO NIE JEST KRAJ DLA NORMALNYCH LUDZI!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ale w gazecie na pewno napiszą jak to Polacy za granicą mają źle.Jak to walą z powrotem do kraju,bo 1350zł brutto to wraz więcej niż ich głodowe zarobki na wyspach.Tylko że prawda jest inna,nikt z moich znajomych jakoś nie myśli o powrocie.A spadek ich waluty spowodował tylko brak opłacalności utrzymywania chałup w dwóch krajach.Zmusił do decyzji,a ci najczęściej wybrali wyspy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ANTYPOLPOT napisał:
WRAC PO CO??D TEGO P....KRAJU???TU NIC NIE MA,ŻADNYCH ZACHĘT DLA CHCĄCYCH PORWADZIĆ BIZNES, OPIEKA SPOŁECZNA DNO, DRÓG BRAK, KORUPCJA, BIEDA, ZACOFANIE EKONOMICZNE I MENTALNE JAK NIGDY, ZARBOKI TO ŚMIECH NA SALI!!!GDBYBYM MIAŁ PRACĘ W ANGLII, ŻONA I DOBRE PERSPEKTYWY DLA DZIECI NA ŻYCIE I NAUKĘ, TO MOJA NOGA BY TU NIE STANĘŁA..CHYBA TYLKO BY ODWIEDZIĆ RODZICÓW!!POLSKA TO NIE JEST KRAJ DLA NORMALNYCH LUDZI!!!
jestem normalny, tak mi się wydaje, mam dobrą pracę (w Lublinie), jestem zadowolony, że mieszkam w Polsce i jestem Polakiem, byłem w USA oraz w Rosji na dłuższych pobytach (po kilka miesięcy), widzę problemy ale dostrzegam też pozytywy, cóż chyba się jednak da, znam wiele osób o podobnych poglądach i sytuacji życiowej do mojej... Twój mocno subiektywny komentarz świadczy trochę o Tobie, aha, taka rada jeśli pozwolisz, zacznij od obsługi komputera, skup się na klawiaturze może najpierw, dokładniej - sposobie działania klawisza caps lock bądź shift, będzie Ci łatwiej...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W listopadzie minie mi rok jak wyjechalem do Edinburgha, byl to moj pierwszy wyjazd za granice. W Polsce pracowalem jako handlowiec, potem wziolem jeszcze drugi etat jako wolny strzelec i mialem calkiem niezle pieniadze jak na lubelszczyzne w okolicach sredniej warszawskiej - ale jakim kosztem, w domu mnie nie bylo, moj zwiazek zacza sie psuc. Rzucilem wiec druga robote i zostalem przy jednej. Moja zona pracowala za 700 zl. Nie bylo nas stac zeby zamieszkac samemu . Zdecydowalismy sie wyjechac. Na poczatku bylo ciezko, nie bylo roboty. Moja zona pierwsza znalazla prace potem ja. Awansowalem po 3 czy 4 miesiacach. Teraz awansowala moja zona. Wiec jako tako leci. Roznica jest taka, ze bez szczegolnego oszczedzania zawsze nam zostaje, to my decydujemy gdzie mieszkamy, co jemy, w co sie ubieramy. 2 raz lece do Polski. Wiadomo ciezko jest, daleko od domu, rodziny, przyjaciol. Ale za normalne 7:30 h pracy mam te same pieniadze co w Polsce na 2 etatach. Rozowo nie jest, ale jak jestes w miare ogarniety, inteligentny i otwarty na ludzi do masz szanse sie wybic za granica. I co najwazniejsze, nie mysle o sobie jako o emigrancie tylko jak o pelnowartosciowym czlonku unii europejskiej ktory zmienil miejsce zamieszkania. Jeszcze nie wiem czy zostane tu na stale. Jak czytam co dzieje sie w polsce to rece opadaja, uwazam ze sie nic nie zmienilo, a nawet jest gorzej. Lepiej mnie tutaj traktuja niz w ojczystym kraju. Pracodawca nie straszy mnie ze mnie wyzuci, ze jest 1000 osob na moje miejsce. Wiem ze nie wszedzie tak jest bo, rozmawiam z ludzmi ale jedna rada jaka moge dac to (nauczylem sie od koliegi szkota) jak nie bales sie tu przyjechac to dlaczego boisz sie zmienic prace. Ludzie tkwol w jakis marnych pracach nie probujac nic zmienic i tylko nazekaja. Fakt teraz jest ciezej z praca tutaj ale, jak co kolwiek soba reprezentujesz to pracodawca Cie doceni. Szukaja tu osob myslacych, kreatywnych. Nawet jak sie nie znasz, to pokaz ze jestes w stanie sie szybko nauczyc. W Polsce wyprowalem flaki zeby mnie docenili, zeby dali szanse. Ale oni uwazaja ze szansa jest to ze dostales prace. Co jest smieszne. Bo tu dostajesz prace i szanse zeby sie wykazac jak jestes dobry to Cie docenia, podwyzke dostaniesz albo awans. A nie uscisk dloni dyrektora i szanse na dalsza prace. Jak cos napierdziele w robocie to gorszy sajgon ja robie sobie niz moja managerka (taka pozostalosc, po polsce strach ze cie wyzuca, stres itp. A moja manadzerka zamuje sie tlumaczeniem nam ze kazdy popelnia bledy i ze czlowiek uczy sie na bledach. Tak ze do boju podbijac swiat. Niech se sami pracuja w stresie, w nerwach, w nie klimatyzowanych samochodach po 9h i za marne pieniadze. Za ktore strach rodzine zkladac bo nie wiesz czy utrzymasz, albo czy pracy nie stracisz. Pozdrawiam
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ktosik napisał:
W listopadzie minie mi rok jak wyjechalem do Edinburgha, byl to moj pierwszy wyjazd za granice. W Polsce pracowalem jako handlowiec, potem wziolem jeszcze drugi etat jako wolny strzelec i mialem calkiem niezle pieniadze jak na lubelszczyzne w okolicach sredniej warszawskiej - ale jakim kosztem, w domu mnie nie bylo, moj zwiazek zacza sie psuc. Rzucilem wiec druga robote i zostalem przy jednej. Moja zona pracowala za 700 zl. Nie bylo nas stac zeby zamieszkac samemu . Zdecydowalismy sie wyjechac. Na poczatku bylo ciezko, nie bylo roboty. Moja zona pierwsza znalazla prace potem ja. Awansowalem po 3 czy 4 miesiacach. Teraz awansowala moja zona. Wiec jako tako leci. Roznica jest taka, ze bez szczegolnego oszczedzania zawsze nam zostaje, to my decydujemy gdzie mieszkamy, co jemy, w co sie ubieramy. 2 raz lece do Polski. Wiadomo ciezko jest, daleko od domu, rodziny, przyjaciol. Ale za normalne 7:30 h pracy mam te same pieniadze co w Polsce na 2 etatach. Rozowo nie jest, ale jak jestes w miare ogarniety, inteligentny i otwarty na ludzi do masz szanse sie wybic za granica. I co najwazniejsze, nie mysle o sobie jako o emigrancie tylko jak o pelnowartosciowym czlonku unii europejskiej ktory zmienil miejsce zamieszkania. Jeszcze nie wiem czy zostane tu na stale. Jak czytam co dzieje sie w polsce to rece opadaja, uwazam ze sie nic nie zmienilo, a nawet jest gorzej. Lepiej mnie tutaj traktuja niz w ojczystym kraju. Pracodawca nie straszy mnie ze mnie wyzuci, ze jest 1000 osob na moje miejsce. Wiem ze nie wszedzie tak jest bo, rozmawiam z ludzmi ale jedna rada jaka moge dac to (nauczylem sie od koliegi szkota) jak nie bales sie tu przyjechac to dlaczego boisz sie zmienic prace. Ludzie tkwol w jakis marnych pracach nie probujac nic zmienic i tylko nazekaja. Fakt teraz jest ciezej z praca tutaj ale, jak co kolwiek soba reprezentujesz to pracodawca Cie doceni. Szukaja tu osob myslacych, kreatywnych. Nawet jak sie nie znasz, to pokaz ze jestes w stanie sie szybko nauczyc. W Polsce wyprowalem flaki zeby mnie docenili, zeby dali szanse. Ale oni uwazaja ze szansa jest to ze dostales prace. Co jest smieszne. Bo tu dostajesz prace i szanse zeby sie wykazac jak jestes dobry to Cie docenia, podwyzke dostaniesz albo awans. A nie uscisk dloni dyrektora i szanse na dalsza prace. Jak cos napierdziele w robocie to gorszy sajgon ja robie sobie niz moja managerka (taka pozostalosc, po polsce strach ze cie wyzuca, stres itp. A moja manadzerka zamuje sie tlumaczeniem nam ze kazdy popelnia bledy i ze czlowiek uczy sie na bledach. Tak ze do boju podbijac swiat. Niech se sami pracuja w stresie, w nerwach, w nie klimatyzowanych samochodach po 9h i za marne pieniadze. Za ktore strach rodzine zkladac bo nie wiesz czy utrzymasz, albo czy pracy nie stracisz. Pozdrawiam
i tu mazsz świętą rację. ja w wieku prawie 50 lat zdecydowałem się na wyjazd i nie żałuję
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ANTYPOLPOT napisał:
WRAC PO CO??D TEGO P....KRAJU???TU NIC NIE MA,ŻADNYCH ZACHĘT DLA CHCĄCYCH PORWADZIĆ BIZNES, OPIEKA SPOŁECZNA DNO, DRÓG BRAK, KORUPCJA, BIEDA, ZACOFANIE EKONOMICZNE I MENTALNE JAK NIGDY, ZARBOKI TO ŚMIECH NA SALI!!!GDBYBYM MIAŁ PRACĘ W ANGLII, ŻONA I DOBRE PERSPEKTYWY DLA DZIECI NA ŻYCIE I NAUKĘ, TO MOJA NOGA BY TU NIE STANĘŁA..CHYBA TYLKO BY ODWIEDZIĆ RODZICÓW!!POLSKA TO NIE JEST KRAJ DLA NORMALNYCH LUDZI!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
rd5 napisał:
jestem normalny, tak mi się wydaje, mam dobrą pracę (w Lublinie), jestem zadowolony, że mieszkam w Polsce i jestem Polakiem, byłem w USA oraz w Rosji na dłuższych pobytach (po kilka miesięcy), widzę problemy ale dostrzegam też pozytywy, cóż chyba się jednak da, znam wiele osób o podobnych poglądach i sytuacji życiowej do mojej... Twój mocno subiektywny komentarz świadczy trochę o Tobie, aha, taka rada jeśli pozwolisz, zacznij od obsługi komputera, skup się na klawiaturze może najpierw, dokładniej - sposobie działania klawisza caps lock bądź shift, będzie Ci łatwiej...
Chyba tylko tak Ci się wydaje, że jesteś normalny. Pierwsza sprawa - jeśli kogoś pouczasz o używaniu CAPS LOCKA, to najpierw spójrz na swoje wypociny - co to jest? Przecinków nauczyli Cię używać, a kropek już nie? Poza tym, może nie jesteś zbyt rozgarnięty, osoba pisząca tekst z dużych liter zapewne chce podkreślić swoje zdanie. W Polsce nie ma tylko osób zarabiających najniższą krajową - to fakt i niektórym się udaje tak jak Tobie, ale chodzi tutaj o to, że ludzie którzy chcą uczciwie zarobić w tym kraju na etacie są wynagradzani najczęściej minimalną krajową i chyba zgodzisz się z tym że za takie pieniądze trudno wyżyć - jeśli już to jest to tylko wegetacja a nie życie!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Chyba tylko tak Ci się wydaje, że jesteś normalny. Pierwsza sprawa - jeśli kogoś pouczasz o używaniu CAPS LOCKA, to najpierw spójrz na swoje wypociny - co to jest? Przecinków nauczyli Cię używać, a kropek już nie? Poza tym, może nie jesteś zbyt rozgarnięty, osoba pisząca tekst z dużych liter zapewne chce podkreślić swoje zdanie. W Polsce nie ma tylko osób zarabiających najniższą krajową - to fakt i niektórym się udaje tak jak Tobie, ale chodzi tutaj o to, że ludzie którzy chcą uczciwie zarobić w tym kraju na etacie są wynagradzani najczęściej minimalną krajową i chyba zgodzisz się z tym że za takie pieniądze trudno wyżyć - jeśli już to jest to tylko wegetacja a nie życie!!!
Szkoda tylko ze za minimalna krajowa w innych krajach da sie wyzyc. Moze nie na najwyzszym poziomie ale sie da. Starcza na zarcie i wynajecie pokoju. A jak juz masz kogos do pary to starcza na mieszkanie i na zarcie. I oczywiscie najnizsza masz na poczatku. Z czasem wszystko sie zmienia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Chyba tylko tak Ci się wydaje, że jesteś normalny. Pierwsza sprawa - jeśli kogoś pouczasz o używaniu CAPS LOCKA, to najpierw spójrz na swoje wypociny - co to jest? Przecinków nauczyli Cię używać, a kropek już nie? Poza tym, może nie jesteś zbyt rozgarnięty, osoba pisząca tekst z dużych liter zapewne chce podkreślić swoje zdanie. W Polsce nie ma tylko osób zarabiających najniższą krajową - to fakt i niektórym się udaje tak jak Tobie, ale chodzi tutaj o to, że ludzie którzy chcą uczciwie zarobić w tym kraju na etacie są wynagradzani najczęściej minimalną krajową i chyba zgodzisz się z tym że za takie pieniądze trudno wyżyć - jeśli już to jest to tylko wegetacja a nie życie!!!
Szkoda tylko ze za minimalna krajowa w innych krajach da sie wyzyc. Moze nie na najwyzszym poziomie ale sie da. Starcza na zarcie i wynajecie pokoju. A jak juz masz kogos do pary to starcza na mieszkanie i na zarcie. I oczywiscie najnizsza masz na poczatku. Z czasem wszystko sie zmienia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...