"Policja potraktowała mnie jak bandytę"

Że niesprawnym samochodem to jeszcze można zrozumieć, weielu bowiem jeździ w stanie nawalonym jak szpadle, pojazdami których stan woła o pomstę do nieba, lekceważąc wszystkie najbardziej podstawowe przepisy i zasady i nigdy nikomu to nie przeszkadza ale że PRĘDKOŚĆ PRZEKROCZYŁ??? No niedoczekanie... Ja bym takiego zastrzelił na miejscu.:DDD

trafił się cwaniaczek co mu wszystko wolno. Nie wierze aby gliny zatrzymały gościa, który jechał z przyzwoitą prędkością z naprzeciwka. Gostek nawet nie napisał jakim autem jechał. Widać, że sprawa śmierdzi. Szczegółnie, że go puścili po pouczeniu. Jakiś nuworysz co ma prawo jazdy " od kilku lat" myślał, ze CB na dachu wystarczy aby nie mieć do czynienia z policją. Takie właśnie głąby doprowadzają poźniej do wypadków i ludzie się dziwią,że na prostej drodze dochodzi do wypadków. Jak się pruje to się dzieje! Więcej mu było spuścić manta. Wysłać do okulisty i badania psychologiczne bo widać, że nie wpełni rozumu jest gość.

Ja nagrywam tych darmozjadów na dyktafon w aparacie. Po tym możnaby było wytoczyć im sprawę, jakby ich poniosła policyjna fantazja.

Szanowna Pani Anno Smarzak z biura prasowego LKomendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie: Co to ma znaczyc :"... i ewentualnie zwróci uwagę, żeby nie używali słów, które mogą być opacznie zrozumiałe". Czy to sa jakies zarty ? Owi panowie powinni dostac dysplinarke i po ryju dwa razy za chamstwo wobec obywatela ktory placi podatki na takich jak oni prostakow ... A pani mi tu wypisuje : "żeby nie używali słów, które mogą być opacznie zrozumiałe" - no nie wierze ... do domu , zupy gotowac, kobieto !

bynajmniej to nie jest synomim przynajmniej.

Miałem identyczną sytuację w Lublinie. Na ulicy Unickiej. Panowie mało nie spowodowali wypadku z piskiem opon zawracając na mną. Oczywiście nie było podstaw do zatrzymania mnie w taki sposób więc potraktowali mnie jak gówniarza każąc stać obok radjowozu na środku ulicy, kiedy oni sprawdzali moje dane i rzekome wykroczenia , których nie miałem na moje nieszczęście. No ale nie mogli tego przeboleć i zaczeli szukać czegoś do czego można by się było przyczepić, no i znaleźli- rysę na szybie 5cm. Kontrola skończyła sie odebraniem dowodu rejestracyjnego, skierowaniem na badania techniczne a na dowidzenia " jak ci się nie podoba to jeszcze mandat ci doj..ie " . W przciwieństwie do Pana histori, byli to "doświadczeni" funkcjonarjusze.

Dlaczego cenzura działa jak za Urbana przecież nie użyłem słów powszechnie obraźliwych opisałem tylko zdarzenie z udziałem Lubelskich policjantów.

Ja miałem na rękach kajdanki za to, że odmówiłem przyjęcia mandatu. Skarga do komendanta, zeznania w wydziale wewnętrznym, i co?? Nic, brak świadków, jednym słowem komendant oskrażył mnie o kłamstwo i nic się milicjantom nie stało. Od tego czasu nie nawidzę milicji!

Najprawdopodobniej Ci Panowie na coś liczyli, a Pan kierowca taki gamoniowaty i niedomyślny.A swoją drogą, tylko rozmowa dyscyplinująca....Śmiech na sali droga policjo.

Czego my oczekujemy od policji, kiedy to prawie nie douczone cymbały, uczyłem w Zasadniczej Szkole Zawodowej przy Zakładach Naprawy Samochodów, była to przeważnie młodzież z dawnych PGR,o niskim poziomie intelektualnym i słabo przygotowana w szkole podstawowej. W ZSZ nie osiągali dobrych wyników, ale ukończyli szkołę i po paru latach widzę ich w mundurach policyjnych. Co my możemy od takich policjantów wymagać,dorwali się do władzy i się wyżywają na kierowcach. Czas najwyższy wyrugować takich policjantów ze służby aby nie przynosili wstydu POLSCE.

Gość napisał:

Parę ładnych lat temu samochód nowiutki SAB na rejestracjach warszawskich i zostałem zatrzymany do kontroli.Przepisów żadnych nie przekroczyłem,a potraktowano mnie jak bandytę z nogami w rozkroku z dłoniami do góry rzucili na maskę.W samochodzie i przy rewizji osobistej nic nie znaleźli.Mandatu nie dostałem,ale przez pewien czas za mną jechali.To była drogówka Lubelska.

Jakbyś jechał syrenką to by nie było nawet zatrzymania. A tak pomyśleli, że niezły złodziej bo stać go na nowego Saba.I musieli przestrzegać procedury zatrzymania złodzieja lub dilera.

„ewentualnie zwróci uwagę, żeby nie używali słów, które mogą być opacznie zrozumiałe” Ta pani podobnie jak ci dwaj przestępcy nie powinna już pracować w policji.

najarani byli, na bank !

W takich sytuacjach się mówi że samochód jest wyposażony w wideorejestrator który rejestruje także głos i od razu jest inna rozmowa.Każdy policjant staje się dużo bardziej kulturalny...

To 2 pedały jechały. Potrzebowali kasy na wazelinę więc zatrzymali biednego kierowcę żeby sypnął trochę kasy.

Takie są efekty jsk trfi się "filozof" mający policjantów za "gówno" bo ma pieniądze i układy a potrafi namieszać.Takiego deb***a popierają w wiekszości Ci, co sami uprawiają na drodach "wolną amerykankę" łamiąc wszelkie zasady ruchu drogowego.

janusz napisał:

Ha ha ha ha......... Autor to pewnie jakis domorosły poeta bo od razu z tekstu można wywnioskować że to bzdury bardzo ukolorowane przez autora. Sam przeszedłem już wiele kontroli drogowych w swojej karierze kierowcy. Zarówno tych które miło wspominam (pomimo poniesionych kosztów otrzymanych mandatów) jak również tych które były bardzo niemiłe i których nie chcę wogóle wspominać. Ale to opowiadanie mnie po prostu śmieszy. Widać od razu że jeśli to nie jest zwykłą kaczka dziennikarska (bo takie praktyki są coraz częściej stosowane przez "dziennikarzy") to piszący po prostu przegiął na drodze i nie mógł przeboleć że został poddany kontroli a potem chciał pokazać policjantom co to nie on. Sprawa mi śmierdzi z daleka, a wręcz cuchnie.... Pomimo wszystkiego faktycznie Pan Naczelnik drogówki powinien się bliżej przyjżeć swoim ludziom. Jeśli autor odjechał z kontroli drogowej bez uszczerbku to tylko źle świadczy o tych policjantach. Powinni go porządnie wyprostować, ale chyba im wiedzy i doświadczenia zabrakło. Kiedyś policjant drogówki a jeszcze wcześniej milicjant potrafił delikwenta "w białych rękawiczkach" fachowo obsłużyć na cacy (i to nie mam na myśli łapówki) tak żeby mu się odechciało szaleństw na drodze. Teraz takich fachowców już nie ma..... chciaż znam takiego jednego który jeszcze pracuje ale chyba już na ulicy nie często bywa bo go jakoś ostatnio nie widuje. Potrafi nawet w samochodzie wyjeżdżającym z salonu wypunktować co jest nie tak, a już na drodze to nie ma na niego mocnych. Jeździł kiedyś Lublinkiem a potem passatem. Ostatnio chyba tym busem co ma wyposażenie stacji diagnostycznej. Inni powinni się od niego uczyć. Byłby porządek na drogach i mniej śmiechu z policjantów....

Januszku potrzebujesz pomocy psychiatry.Radzę jak najszybciej skorzystać.Czas upływa na twoją niekorzyść !!!

Regma napisał:

Takie są efekty jsk trfi się "filozof" mający policjantów za "gówno" bo ma pieniądze i układy a potrafi namieszać.Takiego deb***a popierają w wiekszości Ci, co sami uprawiają na drodach "wolną amerykankę" łamiąc wszelkie zasady ruchu drogowego.

To ty CYCU jeszcze nie widziałeś jak potrafią PAŁY szaleć na drodze po tzw.służbie,gdy tylko siądą w swoje cywilne bryki i w cywilne ciuchy.Wtedy to już nie ma na nich bata,a swoi ich nie ruszą.Leg.policyjna czyni cuda.

BADANIA,BADANIA,BADANIA psychiatryczne bo MUNDUR i wladza wali do glowy jak Polcji i Strazy Miejskiej tym szczegolnie duze JA. 60 lat mam doswiadczenia

Ja gdy sytuacja jest niepewna włączam dyktafon.Raz takich "nadgorliwców" załatwiłem,że aż mordy im się paliły ze wstydu.