Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS – CCC Polkowice 54:66

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 12 lutego 2017 r. o 23:59 Powrót do artykułu
Szkoda tej porażki bo zeby o cos grac w tym sezonie to nie mozna zajac 7 czy 8 miejsca w tabeli bo wtedy trafimy na Wisle lub Sleze a to praktycznie oznacza dla Pszczólkek koniec gry w tym roku. Ale w sumie Wisla mimo wszytko nie jest taka mozna jak kiedys a Sleza naszym koszykarkom jakos nie lezy i kazdy mecz z nimi to porazka. Zostaly 4 mecze w rundzie zasadniczej wyjazdy do Lodzi i Sosnowca wiec moze sie spodziewac dwoch zwyciestw i u siebie Energa i Gorzów wiec rywale trudni. Mamy bardzo wąska ławke rezerwowych i druzyna to widac jest w lekkim ale nasze Koszykarki pokazaly juz ze sa w stanie kazdego pokonac , chociazby w lidze EEWBL byly bliskie pokonania bardzo silnej druzyny z koszyc , przegrywajac dopiero po dogrywce. A WIEC W MECZACH Z TORUNIEM I GORZOWEM WSZYSCY NA HALE MOSIR I GLOSNO DOPINGUJEMY I POMOGAMY WYGRAC TE DWA BARDZO WAZNE MECZE
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Spadek formy to jedno, ale nie tłumaczy to faktu, że na pięć dotychczasowych spotkań w Lublinie z szeroką czołówką ligi (wliczając do niej Gdynię), zespół nie potrafił odnieść choćby jednego zwycięstwa. Jeszcze gorsze jest w tym wszystkim to, że w żadnym z tych 5 wspomnianych spotkań Pszczółki nie były w stanie przekroczyć bariery 60 zdobytych punktów. Niestety bez przyzwoitej skuteczności w ataku nie da się wygrywać pojedynków z czołówką ligi. Osobna kwestia to niestety błędy w doborze zawodniczek do drużyny. Pierwsza sprawa to pozostawienie w drużynie Szumełdy-Krzyckiej zamiast doświadczonej Agnieszki Makowskiej. Druga kwestia - po co było np. ściągać do drużyny Martę Mistygacz, skoro jej przydatność do zespołu jest mocno problematyczna i siedzi na ławce albo gra przysłowiowe "ogony". Obserwując zespoły z Białorusi, Ukrainy czy Litwy występujące w lidze EEWBL można było ściągnąć do drużyny zawodniczkę o lepszych umiejętnościach (przynajmniej rzutowych) niż M. Mistygacz, a pod względem kosztów z tym związanych nie byłoby to raczej dużo droższe rozwiązanie. Na dodatek mogłaby to być też zawodniczka na pozycję nr 1, dzięki czemu odciążyłaby choć w minimalnym stopniu Dominikę w prowadzeniu gry. Obawiam się niestety, że z taką dyspozycją zespołu jak obecnie, mecze z Toruniem i Gorzowem nie zakończą się sukcesem i Pszczółki zajmą niestety to feralne 7 miejsce, pozbawiając się w praktyce szans na awans do półfinału play-off.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chyba czas realnie spojrzeć na siłę zespołu. Personalnie niestety odstajemy od zespołów z czołówki , wyniki ponad stan w pierwszej rundzie niestety rozbudziły apetyty. Po nowym roku każdy zespół się wzmocnił oprócz Lublina i Gdyni i chyba nieprzypadkowo te zespoły zajmują 7 i 8 miejsce. Co do transferów - podejrzewam że zarząd i trener jakby mieli pieniądze na wzmocnienie to by się one pojawiły bo nie wierzę że mając środki tego ruchu zaniechali. Dlatego podejrzewam jest tania Mistygacz z pierwszej ligi a nie ktoś z nazwiskiem tak jak Pawlak w Gorzowie , Michael w Toruniu czy Idczak w Polkowicach. Niestety bezwiększych pieniędzy skończy się tak jak w tamtym roku na zwycięstwach miedzy 11 a 13 i pierwszej rundzie play off
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
czy naprawdę dziwi kogoś ta porażka Polkowice kolejkę temu wygrały 24 pkt z Wisłą nie zapominajmy że jest to zespół który występuje w Eurolidze
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ale chyba nie jest zbyt trudno znaleźć Białorusinkę czy Ukrainkę lepszą od Marty Mistygacz. A ŁKS raczej nie oddał swojej podstawowej zawodniczki za czapkę gruszek. Nie sądzę, by transfer zawodniczki zza wschodniej granicy był znacząco droższy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ale Polkowice wczoraj nie zagrały rewelacyjnie. W zasadzie ten mecz wygrały im obie Amerykanki plus Hiszpanka, reszta zawodniczek CCC zagrała przeciętnie żeby nie powiedzieć słabo. Liczba strat jak na zespół grający w Eurolidze też była duża, bo było ich aż 18. Niestety u nas zawiodły podstawowe zawodniczki np. Uju miała skuteczność z gry na poziomie 2/11, Dominika 3/11, Tess 4/13 a Asia 3/9. Przy takiej kiepskiej skuteczności trudno marzyć o zwycięstwie nawet z średnio dysponowanym rywalem, jakim były wczoraj Polkowice.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
zobacz ze przeciwko zespołowi z Lublina nikt nie gra dobrze tak naprawde. Lublinianki maja najlepsza razem ze Sleza obrone w lidze i ich mecze tak wygladaja.Co do 5 zawodniczki zagranicznej uwazm ze jej sprowadzenie nie ma sensu ze wzgledu na limit Polek na parkiecie. Juz teraz nieraz pojawia sie problem jak znaezc minuty dla Dorogobuzovej. Owczarzak musi grac 40 minut bo bez niej na parkiecie jestesmy skazani na ogladanie Jujki razem z Mistygacz czy Dobrowolska na parkiecie. Mistygacz rozwiazala kontrakt z ŁKS bezkosztowo ze wzgledu na finanse
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
:) za to tym Amerykanka z WNBA sie placi. Zeby takie mecze wygrywały
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Panie trenerze oraz dziewczyny - nie chcę być złośliwy, ale zespół jest przedostatni w lidze pod względem liczby zdobytych punktów. Naprawdę nie jest Wam choć trochę wstyd, że Siedlce czy Ostrów potrafiły rzucić dotychczas więcej punktów niż Wy? Kadrowo oba te zespoły są słabsze, a mimo tego umiały celniej rzucać od Was.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ale drugi pod względem straconych .Zobacz ile tamte straciły. Lepiej miec 3 zwyciestwa jak Siedlce czy Ostrow czy 10 tak jak Lublin. Takie czepianie sie na siłę
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
zastanawiam sie jaka jest przyczyna znacznie gorszych wynikow w Lublinie.Ten zespół jadąc na wyjazd gra lepiej i zdecydowanie skuteczniej.Czyzby presja zjaała zespół w Lublinie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie zgodzę się z tym, że 5 zawodniczka byłaby problemem. W Wiśle jest ich 6 i ta szóstka jest wykorzystywana w Eurolidze ale też i w BLK. Ta koszykarka z Europy mogłaby grać wymiennie z Dominiką na pozycji nr 1, Tess, Asia i Dorota na zmianę na dwójce i na trójce, Kati i Agata wymiennie na pozycji nr 4 podobnie jak Uju i Marta Jujka jako środkowe. A Marta Mistygacz grając dotychczas w 5 meczach przez w sumie ok. 45 minut zdobyła dotychczas 2 punkty...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wczoraj Marta Mistygacz nie weszła nawet na sekundę na parkiet. Po co zatem sprowadzono ją do zespołu, skoro nie jest w stanie dać zmiany na kilka minut podstawowym zawodniczkom?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
podejrzewam ze wszystko rozbija się o finanse, chyba nie sadzimy ze przy możliwości wzmocnienia zespołu zagranicznym graczem wzięto Mistygacz, jeśli tak to sabotaż ale wątpię. Lublinianki w 18 meczach zanotowały jedną wpadkę z Gdynią u siebie a reszta wyników na plus
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ale chyba stać drużynę na to, by rzucać celniej od drużyn będących w ostatniej czwórce ligi. Nie wymagam by rzucały lepiej od zespołów z czołówki ligi (nawet od ósmego w tabeli Basketu Gdynia), ale mieć atak gorszy od ostatniej drużyny w lidze to już jest raczej trudne do zaakceptowania. Marta Jujka w meczu w Ostrowie potrafiła rzucić 19 punktów, a wczoraj w swojej hali nie była w stanie trafić choć raz do kosza. Skąd takie wahania formy strzeleckiej na przestrzeni jednego tygodnia?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przy takiej dyspozycji rzutowej AZS obawiam się trochę o wynik w Sosnowcu. Zagłębie rozegrało wbrew wynikowi dość przyzwoity mecz w Gorzowie, a na swoim terenie mogą nawet pokusić się o niespodziankę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
''Spójrzę na ławkę rezerwowych, a powiem Tobie o co walczysz'' - niestety, ale u nas na ławce 3-4 koszule, a w Polkowicach po wzmocnieniach na medal (a może i MP) ich dotychczasowa polska rozgrywająca zagrała w całym meczy raptem kilkadziesiąt sekund (porównajcie to sobie z Owczarzak), a po dojściu Gały z Torunia i 3 nowych zawodniczek mamy de facto nowy zespół. Ich na to stać, a u nas nie doszło do żadnego wzmocnienia składu, jedynie Polski Cukier w nazwie zespołu! dziennikarze przestańcie łudzić mniej zorientowanych kibiców (a tych na wczorajszym meczu było zdecydowanie najwiecej w sezonie) co do medalu bo realia są takie, jak obecne wyniki zespołu. Rozszyfrować zespół grający cały czas jedną rozgrywającą i praktycznie jedną 5 to też nie sztuka dla nawet mniej doświadczonego szkoleniowca - zatem doceńmy to co mamy bo na więcej nie pozwalają finanse klubu!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
w Polkowicach z ławki wychodzi Ortiz Stankiewicz Rezan Leciejewska Musina i Urbaniak a nie grala jeszcze Gajda a u nas z calym szacunkiem Dobrowolska i Mistygacz. Ich rezerwowe spokojnie sa w stanie grac na rowni z nasza pierwsza 5 wiec gdzie do ludzi. Ktos nakrecil nierealistyczne oczekiwania i niestety teraz wielkie rozczarowanie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Stankiewicz zagrała wczoraj trochę więcej, bo ok. 6 minut, a jej słabsza dyspozycja wynika chyba z tego, że jeszcze nie doszła do formy po długotrwałej kontuzji. Wiadomo, że Ślęza, Wisła czy Polkowice to kadrowo, finansowo i organizacyjnie zdecydowanie wyższa półka, ale patrząc na składy Torunia, Bydgoszczy czy Gorzowa nie odstajemy znacząco pod tym względem od nich - ich ławki rezerwowych też nie powalają na kolana. Dlatego zapowiedź walki o 4 miejsce nie była wcale taka na wyrost, zwłaszcza po niespodziewanych zwycięstwach w Krakowie i w Polkowicach.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W Polkowicach mają przede wszystkim dwie klasowe Amerykanki i to na kluczowych pozycjach, czyli na jedynce i na piątce. To one wczoraj zrobiły różnicę. Z przyjemnością patrzyło się na ich dwójkowe akcje i skuteczność w grze.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...