Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS szuka wzmocnień

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 9 listopada 2017 r. o 13:10 Powrót do artykułu
Panie Szawarski w zeszłym roku zespół też grał w 8 a grał dodatkowo w pucharach były też Kontuzje a jakoś wygrywał!!!! Nie w ilości jest problem a raczej w jakości trenera.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co za problem wynająć bezrobotną aktualnie Murzynkę i nazwać ją "lubelską akademiczką". Najwyższy czas samemu kogo w klubie wyszkolić.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Żeby wyszkolić własne solidne zawodniczki, to potrzeba na to czasu. W chwili obecnej w klubie są dość utalentowane młode koszykarki, ale mają one dopiero 13-14 lat - wcześniej niestety nie było w zasadzie szkolenia młodego narybku i dopiero od ok. 3 lat podjęto działania w tej sprawie. A do tego, żeby zachęcić do treningów kolejne potencjalne adeptki koszykówki, potrzebna jest drużyna na odpowiednim poziomie w ekstraklasie, żeby było od kogo się uczyć i brać przykład. Nic tak nie napędza, jak sukces profesjonalnej drużyny we własnym mieście.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dobrze, że w klubie nie zasypiają gruszek w popiele i myślą o wzmocnieniu drużyny. Wygląda na to, że Pszczółki stoczą batalię o ósemkę z Zagłębiem, Energą i Gorzowem i im rotacja będzie szersza, tym łatwiej będzie ten cel osiągnąć. Co do pozycji, którą trzeba byłoby wzmocnić, to moim skromnym zdaniem w drużynie brakuje solidnej, klasycznej niskiej skrzydłowej dysponującej dobrym rzutem zza łuku.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na jakiej pozycji powinno być to wzmocnienie składu? Analizując przykładowo ostatni mecz Pszczółek w Krakowie trzeba powiedzieć, że pomimo braku Uju w tym spotkaniu, 3 zawodniczki podkoszowe zdobyły w sumie 33 punkty, czyli połowę zdobyczy punktowej drużyny. Z kolei 4 zawodniczki na obwodzie (pomijam tutaj celowo Olę Kędzierską, bo ona zagrała jedynie epizod w tym meczu) miały taką samą ilość punktów. Jaki zatem wypływa z tego wniosek? Otóż słabością obecnego zespołu jest, jak to sygnalizowali już niejednokrotnie kibice, pozycja nr 3 - szczególnie, jeśli chodzi o grę w ofensywie. Wobec braku punktów Doroty Mistygacz w ataku, trener coraz częściej zmuszony jest wystawiać na obwód Feyondę, Dajanę i Martynę, co powoduje, że nie ma później możliwości rotacji na 1 i 2 i zawodniczki na tych pozycjach w końcówce nie mają wystarczającego zasobu sił. Natomiast, gdy na parkiecie przebywa Dorota, to zawodniczki drużyny przeciwnej wiedząc, że z jej strony grozi minimalne zagrożenie rzutem z dystansu, podwajają w obronie nasze koszykarki grające na pozycji nr 1 i 2, co często uniemożliwia im zarówno rozegranie sensownej akcji w ataku, jak i choćby oddanie rzutu. Dlatego potrzebą chwili jest przede wszystkim zatrudnienie przyzwoitej klasy zawodniczki na pozycję niskiej skrzydłowej, niemającej problemów z rzutami dystansowymi. Z pewnością znalezienie takiej koszykarki nie będzie proste i łatwe, ale działacze AZS UMCS już nie raz udowodnili, że mają niezłego nosa (i szczęście), jeśli chodzi o transfery. Jeśli można byłoby coś podpowiedzieć w tej kwestii, to może warto byłoby zwrócić uwagę na zawodniczki grające na Łotwie i na Litwie. Zawodniczki z tamtejszych lig nie są aż tak kosztowne, a posiadają dosyć często zadowalającą skuteczność w rzutach tak z dystansu, jak i z półdystansu. Być może w tej sprawie mogłyby też coś doradzić Kaśka i Dajana - obie mają zapewne niezłe rozeznanie, jeśli chodzi o rynek transferowy na Ukrainie i na Bałkanach.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Popieram głos poniżej - szukajcie w krajach bałtyckich.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gra 8 zawodniczek w poprzednim sezonie odbiła się czkawką w meczach z Wisłą w ćwierćfinale play-off. Gdyby na przełomie roku 2016/2017 poszerzono kadrę Pszczółek o choćby jedną średniej klasy koszykarkę, to wobec późniejszej kontuzji Tess zespół nie miałby aż tak krótkiej ławki. Inną opcją było pozostawienie w drużynie na sezon 2016/2017 Agnieszki Makowskiej, której doświadczenie w meczach z Wisłą byłoby bezcenne dla zespołu. Dlatego dobrze, że obecnie trener myśli poważnie o wzmocnieniu składu Pszczółek, zwłaszcza, że zapewne nie tylko u nas rozważa się potencjalne wzmocnienie drużyny.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...