Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Pszczółki gorsze od Ostrovii, rywalem w play-off Polkowice

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 28 marca 2018 r. o 21:16 Powrót do artykułu
Łatwe, szybki i przyjemne 3-0 dla Polkowic w playoff - niestety bez rotacji w składzie zespół z Lublina skazany jest na blamaż z tym rywalem. Czas pomyśleć o nowym sezonie, ale z Polek to żadnej bym nie widział w składzie...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pszczółki zgrały trochę luźniej w obronie, aby nie tracić sił - stąd tak dużo straconych punktów. Oczywiście nic w tym złego - rozsądna taktyka przy osłabionym składzie. Ale znowu koszmar to rzuty za trzy punkty. 3/23 to chyba niechlubny rekord. Niestety przy tak wąski składzie nie ma co liczyć na jakąś niespodziankę. Trzeba już myśleć o następnym sezonie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zamiast luzniejszej gry w obronie to trzeba było dać pograć dłużej Poleszak Grygiel i Kędzierskiej a tak orzemy podstawowe zawodniczki po 38 minut a efekt taki sam jakby grały te wyżej wymienione!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W ostatnich siedmiu kolejkach rundy zasadniczej skuteczność rzutów za 3 punkty u Pszczółek wyglądała następująco: z Artego 4/18, z Wisłą 4/18, ze Ślęzą 3/23, z Siedlcami 7/20, z Widzewem 4/13, z Energą 4/23 i z Ostrowem 3/23. Mamy więc 2 mecze z jeszcze (od biedy) przyzwoitą skutecznością powyżej 30%, 2 mecze ze słabą skutecznością - powyżej 20% i 3 mecze z katastrofalną skutecznością - poniżej 20%. Czy ktoś ze sztabu szkoleniowego analizuje w ogóle statystyki drużyny - szczególnie w tych elementach gry, w których drużyna gra słabo? Odnoszę wrażenie, że jednak nie, bo skuteczność rzutów zza łuku można poprawić dzięki większej ilości czasu poświęconego na treningi rzutowe.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przecież o fatalnej skuteczności Pszczółek z dystansu kibice piszą i alarmują w komentarzach co najmniej od stycznia. Efekty tego widzimy w meczach, gdzie trafienie zza linii 6,75 m staje się nie lada wyczynem dla lubelskiego zespołu. I to niezależnie od tego, czy drużyna gra na wyjeździe czy też u siebie, gdzie ta skuteczność z wiadomych względów powinna być wyższa. Dodam jeszcze, że przykładowo Kati Dorogobuzowa ma w obecnym sezonie skuteczność w rzutach zza łuku na poziomie 31,7% - słabiej niż w ubiegłym sezonie (37,9%).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niestety bardzo wiele wskazuje na to, że Pszczółki zakończą sezon 7 kwietnia. Chyba, że ich trener zachowa się jak wytrawny szachista i np. odpuści 2 mecz w Polkowicach grając w nim przez większość zawodniczkami rezerwowymi, co pozwoliłoby zachować podstawowym zawodniczkom nieco więcej sił na 3 mecz w Lublinie. W składzie Pszczółek w meczu w Ostrowie pojawiła się nowa zawodniczka - młoda ukraińska obwodowa Datsko (18 lat). Czy coś więcej wiadomo na temat umiejętności koszykarskich tej zawodniczki?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zgadzam się ze stwierdzeniem, że trzeba już nie tylko myśleć, ale i podjąć konkretne kroki w kierunki budowania składu na kolejny sezon. Z niektórymi zawodniczkami (mam tu na myśli polską część składu) należałoby się jednak rozstać, bo ich obecność na parkiecie nie wnosi zbyt wiele do drużyny. Moim skromnym zdaniem, w drużynie powinno zostać 5, maksimum 6 Polek, a pozostała część składu (6 lub 7) powinny stanowić zawodniczki zagraniczne.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tak się niestety odbija czkawką myślenie, że jakoś to będzie i nie dokonuje się wzmocnienia drużyny. Ano, NIE BĘDZIE, bo zamiast emocji w ćwierćfinale będziemy mieć 3 jednostronne mecze zakończone wyraźnymi zwycięstwami CCC. Najlepsze zawodniczki w lubelskiej drużynie są niestety już mocno przemęczone, bo ławka rezerwowych jest na tyle słaba, że nawet w meczach z dołem tabeli podstawowe koszykarki musiały długo przebywać na parkiecie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W styczniu CCC zagrało w Lublinie nie tylko w słabszym składzie, ale też grało wtedy w kratkę. Od czasu pojawienia się w tej drużynie nowego-starego trenera Kovačika ten zespół gra na równym, wysokim poziomie i jest jednym z faworytów do zdobycia złotego medalu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niewątpliwie w Polkowicach cieszą się z faktu, że będą mieć łatwego przeciwnika na tym etapie play-off. Niestety Pszczółki nie mają za bardzo argumentów, żeby postraszyć CCC. Szans na powtórkę wyrównanej rywalizacji z ubiegłego sezonu z Wisłą nie ma praktycznie żadnych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przeciwnikiem będą Polkowice, czyli najgorszy scenariusz się spełnił. Szkoda, bo akademiczki nie powalczą nawet o jedno zwycięstwo.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Same fachowce i prawdziwe kibice tutaj. Rozumiem że tak samo było wszystko zle jak wygraly ostatnio z Wisłą Can-Pack? Gdzie wtedy byliście?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ale z wisłą grały w pełnym składzie - dostrzegasz subtelną różnicę? na dodatek szewczyk zaaplikował krakowiankom mocne treningi w tym czasie i jego zespół wyraźnie to odczuwał. czym pszczółki mają za***yć ccc? bo chyba nie rewelacyjną grą rezerwowych, które grają słabo nawet przeciw drużynom z dołu tabeli.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jam nie godzien z fachowcami managerami sportu rozmawiać, bo przeciez Szawarski nie przygotowywał zespołu do play off :D
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ale chyba nie przewidywał, że zespołowi przyjdzie grać w fazie play-off bez dwóch istotnych zawodniczek w rotacji. A to mocno komplikuje założenia taktyczne - zwłaszcza z tak silnym przeciwnikiem jak Polkowice.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No chyba nie przewidział. Zadzwoń do Jose Mourinho i zapytaj czy kiedykolwiek przewidział kontuzje dwóch istotnych zawodników. Albo nie do Jose - wystarczy do byłego trenera Pszczółek - Szewczyka.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie wiem, skąd tyle przesadnego optymizmu u niektórych kibiców, zamiast twardego stąpania po ziemi. Tak - byłaby może szansa co nieco powalczyć z Polkowicami, gdyby Pszczółki grały w pełnym składzie. W obecnej sytuacji trzeba się niestety liczyć z tym, że w Polkowicach lublinianki przegrają wyraźnie (sądzę, że różnicą ok. 15-20 punktów, bo Polkowice będą mimo wszystko oszczędzać podstawowe zawodniczki na półfinały z Wisłą), a w Lublinie sukcesem Pszczółek będzie nawiązanie walki i porażka w granicach 6-10 punktów. Szanse na ewentualne zwycięstwo i doprowadzenie do czwartego meczu oceniam na 1%.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...