Łatwe, szybki i przyjemne 3-0 dla Polkowic w playoff - niestety bez rotacji w składzie zespół z Lublina skazany jest na blamaż z tym rywalem. Czas pomyśleć o nowym sezonie, ale z Polek to żadnej bym nie widział w składzie...
|
|
Pszczółki zgrały trochę luźniej w obronie, aby nie tracić sił - stąd tak dużo straconych punktów. Oczywiście nic w tym złego - rozsądna taktyka przy osłabionym składzie. Ale znowu koszmar to rzuty za trzy punkty. 3/23 to chyba niechlubny rekord. Niestety przy tak wąski składzie nie ma co liczyć na jakąś niespodziankę. Trzeba już myśleć o następnym sezonie.
|
|
Zamiast luzniejszej gry w obronie to trzeba było dać pograć dłużej Poleszak Grygiel i Kędzierskiej a tak orzemy podstawowe zawodniczki po 38 minut a efekt taki sam jakby grały te wyżej wymienione!!!!
|
|
W ostatnich siedmiu kolejkach rundy zasadniczej skuteczność rzutów za 3 punkty u Pszczółek wyglądała następująco: z Artego 4/18, z Wisłą 4/18, ze Ślęzą 3/23, z Siedlcami 7/20, z Widzewem 4/13, z Energą 4/23 i z Ostrowem 3/23. Mamy więc 2 mecze z jeszcze (od biedy) przyzwoitą skutecznością powyżej 30%, 2 mecze ze słabą skutecznością - powyżej 20% i 3 mecze z katastrofalną skutecznością - poniżej 20%. Czy ktoś ze sztabu szkoleniowego analizuje w ogóle statystyki drużyny - szczególnie w tych elementach gry, w których drużyna gra słabo? Odnoszę wrażenie, że jednak nie, bo skuteczność rzutów zza łuku można poprawić dzięki większej ilości czasu poświęconego na treningi rzutowe.
|
|
Przecież o fatalnej skuteczności Pszczółek z dystansu kibice piszą i alarmują w komentarzach co najmniej od stycznia. Efekty tego widzimy w meczach, gdzie trafienie zza linii 6,75 m staje się nie lada wyczynem dla lubelskiego zespołu. I to niezależnie od tego, czy drużyna gra na wyjeździe czy też u siebie, gdzie ta skuteczność z wiadomych względów powinna być wyższa. Dodam jeszcze, że przykładowo Kati Dorogobuzowa ma w obecnym sezonie skuteczność w rzutach zza łuku na poziomie 31,7% - słabiej niż w ubiegłym sezonie (37,9%).
|
|
Niestety bardzo wiele wskazuje na to, że Pszczółki zakończą sezon 7 kwietnia. Chyba, że ich trener zachowa się jak wytrawny szachista i np. odpuści 2 mecz w Polkowicach grając w nim przez większość zawodniczkami rezerwowymi, co pozwoliłoby zachować podstawowym zawodniczkom nieco więcej sił na 3 mecz w Lublinie. W składzie Pszczółek w meczu w Ostrowie pojawiła się nowa zawodniczka - młoda ukraińska obwodowa Datsko (18 lat). Czy coś więcej wiadomo na temat umiejętności koszykarskich tej zawodniczki?
|
|
Zgadzam się ze stwierdzeniem, że trzeba już nie tylko myśleć, ale i podjąć konkretne kroki w kierunki budowania składu na kolejny sezon. Z niektórymi zawodniczkami (mam tu na myśli polską część składu) należałoby się jednak rozstać, bo ich obecność na parkiecie nie wnosi zbyt wiele do drużyny. Moim skromnym zdaniem, w drużynie powinno zostać 5, maksimum 6 Polek, a pozostała część składu (6 lub 7) powinny stanowić zawodniczki zagraniczne.
|
|
Tak się niestety odbija czkawką myślenie, że jakoś to będzie i nie dokonuje się wzmocnienia drużyny. Ano, NIE BĘDZIE, bo zamiast emocji w ćwierćfinale będziemy mieć 3 jednostronne mecze zakończone wyraźnymi zwycięstwami CCC. Najlepsze zawodniczki w lubelskiej drużynie są niestety już mocno przemęczone, bo ławka rezerwowych jest na tyle słaba, że nawet w meczach z dołem tabeli podstawowe koszykarki musiały długo przebywać na parkiecie.
|
|
W styczniu CCC zagrało w Lublinie nie tylko w słabszym składzie, ale też grało wtedy w kratkę. Od czasu pojawienia się w tej drużynie nowego-starego trenera Kovačika ten zespół gra na równym, wysokim poziomie i jest jednym z faworytów do zdobycia złotego medalu.
|
|
Niewątpliwie w Polkowicach cieszą się z faktu, że będą mieć łatwego przeciwnika na tym etapie play-off. Niestety Pszczółki nie mają za bardzo argumentów, żeby postraszyć CCC. Szans na powtórkę wyrównanej rywalizacji z ubiegłego sezonu z Wisłą nie ma praktycznie żadnych.
|
|
Przeciwnikiem będą Polkowice, czyli najgorszy scenariusz się spełnił. Szkoda, bo akademiczki nie powalczą nawet o jedno zwycięstwo.
|
|
Same fachowce i prawdziwe kibice tutaj. Rozumiem że tak samo było wszystko zle jak wygraly ostatnio z Wisłą Can-Pack? Gdzie wtedy byliście?
|
|
ale z wisłą grały w pełnym składzie - dostrzegasz subtelną różnicę? na dodatek szewczyk zaaplikował krakowiankom mocne treningi w tym czasie i jego zespół wyraźnie to odczuwał. czym pszczółki mają za***yć ccc? bo chyba nie rewelacyjną grą rezerwowych, które grają słabo nawet przeciw drużynom z dołu tabeli.
|
|
Jam nie godzien z fachowcami managerami sportu rozmawiać, bo przeciez Szawarski nie przygotowywał zespołu do play off :D
|
|
Ale chyba nie przewidywał, że zespołowi przyjdzie grać w fazie play-off bez dwóch istotnych zawodniczek w rotacji. A to mocno komplikuje założenia taktyczne - zwłaszcza z tak silnym przeciwnikiem jak Polkowice.
|
|
No chyba nie przewidział. Zadzwoń do Jose Mourinho i zapytaj czy kiedykolwiek przewidział kontuzje dwóch istotnych zawodników. Albo nie do Jose - wystarczy do byłego trenera Pszczółek - Szewczyka.
|
|
Nie wiem, skąd tyle przesadnego optymizmu u niektórych kibiców, zamiast twardego stąpania po ziemi. Tak - byłaby może szansa co nieco powalczyć z Polkowicami, gdyby Pszczółki grały w pełnym składzie. W obecnej sytuacji trzeba się niestety liczyć z tym, że w Polkowicach lublinianki przegrają wyraźnie (sądzę, że różnicą ok. 15-20 punktów, bo Polkowice będą mimo wszystko oszczędzać podstawowe zawodniczki na półfinały z Wisłą), a w Lublinie sukcesem Pszczółek będzie nawiązanie walki i porażka w granicach 6-10 punktów. Szanse na ewentualne zwycięstwo i doprowadzenie do czwartego meczu oceniam na 1%.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|