Panie Grodzki Panu się wydaje że współczesny urzędnik, nauczyciel, inżynier są na tym samym poziomie jak ich przedwojenni odpowiednicy otóż niestety nie. Większość to popłuczyny które popłynęły szerokim strumieniem przez otwarte na oścież krajowe uczelnie nastawione na maksymalny zysk czyli ilość studentów zachęcanych łatwymi i przyjemnymi studiami, wykładowcami bez żadnych osiągnięć, etc. Natomiast wyznaczanie górnego pułapu zarobków dla robotnika świadczy o braku Pana wyobraźni przez grzeczność nie użyję słowa inteligencji. Współczesny robotnik to nie łopaciarz a często wysoko wykwalifikowany operator skomplikowanych i niesamowicie drogich maszyn, coraz częściej posiadający wyższe techniczne wykształcenie i o jego wynagrodzeniu decyduje rynek a nie jakikolwiek urzędas, proszę spojrzeć na dochody wysokiej klasy spawaczy, kierowców TIRów przewożących niebezpieczne substancje, nawet pospolitych glazurników co ciekawe ciągle jest ich wszystkich zbyt mało w stosunku do potrzeb. Jakieś mrzonki o reformie dochodów może Pan wnukom na dobranoc opowiadać a realny świat proszę zostawić rynkowi i zapotrzebowaniu na poszczególne profesje.
|
|
dziś doktorem, profesorem może zostać byle głupek
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|