Wyniki egzaminu gimnazjalnego. Uczniowie z woj. lubelskiego wypadli słabiej

Ciekawi mnie czy tak jak w sprawdzianie z tego roku i w egzaminach z lat ubiegłych - znowu będzie jako miasto pierwszy Kraków zaraz za nim Lublin, duży odstęp i inne miasta razem z Rzeszowem, Przemyślem Krosnem Zamościem..., bo to że lubelskie jako całość wypadły słabiej to nie dziwne (co roku prawie tak było), ale Lublin i Świdnik zawsze się znacząco wybijały i miały wynik porównywalny do Krakowa, wyżej od miast poniżej 200 tyś w OKE

i trudno sie dziwic.w gimnazjach wieje nuda.tylko wycieczki coraz dalsze i drozsze.nauczyciele nastawieni na najzdolniejszych uczniow,a tych mniej zdolnych najlepiei sie pozbyc .minimalnym nakladem i wysilkiem nie osiaga sie dobrych wynikow.mlodziez traktowana jest z gory.nauczyciele niepotrafia rozwiazywac najmniejszych problemow uczniow.dochodzi do konfliktow miedzy uczniami ,a w dalszej kolejnosci miedzy rodzicami.wiec jak moze byc dobrze.niema wspolpracy tylko szykany ,obnizanie stopni z zachowania niejednokrotnie nieslusznie.powazne klopoty wychowawcze kazda szkola zamiata pod dywan.palenie papierosow ,picie alkoholu i branie narkotykow to norma.do tego dochodza kradzieze,pobicia i zastraszanie .to jest obrazek z dzisiejszych gimnazjow.wiec skad maja byc wyniki skoro uczen idzie do szkoly zestresowany ,zastraszony .wielu uczniow przestaje chodzic do szkoly przez nauczycieli,ktorzy zamiast uczyc sprawdzaja wiedze innych kolegow i obkladaja uczniow jedynkami z ktorymi pozniej uczen niejest wstanie sobie poradzic i przestaje chodzic do szkoly.najgorsze jest to ,ze wychowawca klsy w swojej klasie stawia najwiecej slabych ocen i najwiecej stawia obnizonych ocen ze sprawowania.niewiem czy jest to wina uczniow ,czy taki nauczyciel niepotrafi byc wychowawca skoro niepotrafi poradzic sobie ze swoja klasa ,a inni nauczyciele radza sobie dobrze.taki przyklad jest w gimnazjum nr7 w lublinie.wychowawczyni klasy pierwszej sama doluje swoja klase.jest matematyczka i kto gorzej radzi sobie z matematyka to i ocene z zachowania musi miec slaba i niewazne ,ze z innych przedmiotow radzi sobie niezle.pomimo,ze sama niewykazywala jakiejkolwiek inicjatywy,zeby ta klase zintegrowac ,a wprost przeciwnie zaogniala konflikty na teranie klasy to na koniec roku dolozyla swoim uczniom.odkad ja pamietam to wychowawcy zawsze bronili swoich uczniow ,ale dla tej pani jest ten odruch obcy.

To zapraszam do Konstantynowa w pow. bialskim , tam w gimnazjum ciągle nie ma któregoś z nauczycieli a na koniec po kilkoro dzieci w klasie nie zdaje. A kto miał nauczyć jeśli ciągle jest jakieś zastępstwo? Dyrektorka wydaje sie babą z jajami i nie wiem czemu na to pozwala. 

no wlasnie tak teraz wyglada nauka.nauczyciele czekaja ,zeby dzieci przychodzily na korepetycje,bo w szkole to tak naprawde niechce im sie uczyc.

A ja zapytam ile można nauczyć dziecko np. historii mając jej tylko godzinę w tygodniu ?????????????? To jest właśnie ta reforma. Kształcimy debili... bo nimi łatwiej rządzić.