Brak słów... Wspaniały kierowca. Będzie Go brakowało chyba każdemu. Jestem wstrząśnięta tą sytuacją, oglądając wyścig wydawało mi się, że nie był to najgroźniejszy wypadek w porównaniu np. d wypadku Ferrari i Toyoty z ubiegłego roku. Życie jest kruche, szkoda jednak, że ludzie giną robiąc to co z całego serca kochają...     (*)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz