Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Ma szanse być istotnym ogniwem drużyny, brawo za transfer. Czekamy jeszcze na jedną niewiadomą, kim będzie czwarta zagraniczna.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Może tak w oczekiwaniu na oficjalną informację z klubu, z czystej ciekawości spróbuję odgadnąć zagadkę, kim może być ta czwarta zagraniczna do przysłowiowego brydża. Z tegorocznego draftu WNBA w rachubę może wchodzić jak się wydaje bardzo wąskie grono zawodniczek - Aliyah Boston (Indiana Fever), Brazylijka Stephanie Soares, Monika Czinano. Ta trójka koszykarek może grać jako F/C , a jedyną nominalną środkową wśród 36 zawodniczek tegorocznego draftu była Francuzka Maia Hirsch grająca dotychczas w Villeneuve. Można oczywiście założyć, że klub zdecydowałby się na zawodniczkę z nominalnej pozycji PF np. Laeticia Amihere czy LaDazhia Williams, ale wydaje się, że to chyba nieco mniej prawdopodobna opcja, choć nie można do końca wykluczyć z drugiej strony pojawienia się z tej dwójki u nas L. Amihere (reprezentantki Kanady, grającej obecnie w Atlanta Dream - 3,2 punktu na mecz). Z kolei z zawodniczek mających już na koncie występy w Europie mogłaby ewentualnie wchodzić w grę Beatrice Mompremier grająca ostatnio w Gyor - wydaje się, że jest to zawodniczka jak to się mówi na naszą kieszeń, a po niezłym sezonie w EuroCup (średnio 12,8 punktu i 10,6 zbiórki) być może chciałaby się sprawdzić w Eurolidze.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Z kontekstu rozmów wynikało, że zawodniczka ma grać w WNBA, a Mompremier obecnie nie gra w tej lidze. Aliyah Boston nr 1 draftu w Lublinie, jest tak samo prawdopodobne jak zdobycie przez polskich piłkarzy nożnych mś. Skoro nazwisko tej koszykarki pozostało do odkrycia jako ostatnie, to powinna być to zawodniczka o dużych umiejętnościach. Ja stawiam na Gustaffson, która już dwa sezony grała w naszym kraju ( szkoda że Milic podpisała w Fenerbahce)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mompremiere ma obywatelstwo węgierskie, Gustafsson ma dostać hiszpańskie - jak panowie sobie wyobrażają że zawodniczki z tego pułapu finansowego wybiorą Lublin zamiast Turcji czy Hiszpanii? Ja obstawiam Azzure Stevens albo Shakira Austin - o ile oszczędności pozwolą. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gustafson? Raczej wątpię - po grze w drużynie Olympiacosu trochę trudno sobie wyobrazić grę w kolejnym zespole, który nie będzie grać przynajmniej o ćwierćfinał Euroligi. To jest zawodniczka, która może spokojnie grać choćby w Bolonii. Virtus ogłosił jak na razie tylko 3 zawodniczki, więc nie zdziwiłoby mnie, gdyby tam trafiła - tym bardziej, ze wg ostatnich informacji ma już przyznany hiszpański paszport, co umożliwiałoby włoskiemu klubowi zakontraktowanie amerykańskiej jedynki, a Gustafson stanowiłaby ponadto pod koszem mocny duet z Cox. Biorąc pod uwagę natomiast okoliczność, że nasz coach lubi stawiać na zawodniczki, z którymi wcześniej współpracował, po głowie chodzi mi Cheyenne Parker, która występowała w Wiśle w sezonie 2017/2018. a więc wówczas gdy trener Szewczyk prowadził ten zespół. Ale oczywiście niczego do końca nie wykluczam - na pewno nie pogniewałbym się na transfer Megan do Lublina - to z pewnością lepsza opcja niż Jones, na której transfer do Gorzowa narzeka część kibiców tamtego klubu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tytułem uzupełnienia - Ziętara, Fiszer i Parker występowały w Krakowie w sezonie 2017/2018. Byłby więc dodatkowy atut w postaci wcześniejszej wspólnej gry w jednym zespole tej trójki zawodniczek.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mompremiere ma obywatelstwo węgierskie, Gustafsson ma dostać hiszpańskie - jak panowie sobie wyobrażają że zawodniczki z tego pułapu finansowego wybiorą Lublin zamiast Turcji czy Hiszpanii? Ja obstawiam Azzure Stevens albo Shakira Austin - o ile oszczędności pozwolą.
 I niby Shakira Austin ma być tańszą opcją od Megan? Heh, teraz to mnie naprawdę  rozbawiłeś.  A co do Megan. Wykręcała tam takie staty, bo Olympiakos był po prostu słaby i cała gra w ofensywie spoczywała na niej. Grała średnio 33 min. Widziałem parę spotkań greckiego klubu,  jak momentami słaniała się na nogach ze zmęczenia, a i tak trener jej nie zdejmował. W drużynie bardziej zbilansowanej, zapewne cyferki byłyby słabsze, co nie zmienia faktu, że ma bardzo duże umiejętności i wierzę,  że koszykarka  na takim poziomie zostanie ogłoszona jako ostatnia zawodniczka.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Transfer amerykańskiej środkowej jakoś na kolana mnie nie rzucił. Wydaje się, że środki finansowe były podobne albo może jedynie troszkę większe niż ostatnio. Nie jestem do końca pewny, czy duet Heal-Fluker będzie lepszy niż Stanacev-Mack. Pożyjemy, zobaczymy, ale na walkę o 6 miejsce w euroligowej grupie to może być zbyt słaby skład - oby przynajmniej szczęście dopisało w losowaniu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pożyjemy, zobaczymy. Mam tylko nadzieję, że młodzież da wsparcie doświadczonym zawodniczkom. W ubiegłym było z tym różnie. Na razie jakoś nie jestem przekonany do zmian kadrowych. Na ligę powinno starczyć, żeby powalczyć o czwórkę. W EL może być ciężko nawet o pojedyncze zwycięstwo. Tak czy inaczej powinno być ciekawie :-)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie stać klubu na środkową z WNBA czy na taką z doświadczeniem w Eurolidze - w porządku, jestem w stanie to zrozumieć. Ale to, że nie udało się zatrzymać Mack lub zakontraktować innej zawodniczki podkoszowej z niezłymi statystykami w EuroCup to już wydaje się nieco intrygujące i dziwne. Przychodzi za to koszykarka na kluczową pozycje w drużynie z niewielkim stażem w ekstraklasie tureckiej grająca wcześniej w dwóch niezbyt wymagających ligach - greckiej i słowackiej. Zresztą nawet w KBSL przykładowo Fenerbahce w meczu z jej Bursą nie wystawiło żadnej zagranicznej podkoszowej i Amerykanka grała w tym spotkaniu jedynie przeciw Turczynkom w strefie podkoszowej. Trzeba mieć nadzieję, że z kwalifikacji w Eurolidze nie trafi do naszej grupy Besiktas, tylko słabszy zespół, bo wtedy możemy zakończyć te rozgrywki bez choćby jednej wygranej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie stać klubu na środkową z WNBA czy na taką z doświadczeniem w Eurolidze - w porządku, jestem w stanie to zrozumieć. Ale to, że nie udało się zatrzymać Mack lub zakontraktować innej zawodniczki podkoszowej z niezłymi statystykami w EuroCup to już wydaje się nieco intrygujące i dziwne. Przychodzi za to koszykarka na kluczową pozycje w drużynie z niewielkim stażem w ekstraklasie tureckiej grająca wcześniej w dwóch niezbyt wymagających ligach - greckiej i słowackiej. Zresztą nawet w KBSL przykładowo Fenerbahce w meczu z jej Bursą nie wystawiło żadnej zagranicznej podkoszowej i Amerykanka grała w tym spotkaniu jedynie przeciw Turczynkom w strefie podkoszowej. Trzeba mieć nadzieję, że z kwalifikacji w Eurolidze nie trafi do naszej grupy Besiktas, tylko słabszy zespół, bo wtedy możemy zakończyć te rozgrywki bez choćby jednej wygranej.
 Robię screena Twojej wypowiedzi. Pokażę go, po drugiej wygranej w Eurolidze. Już się nie mogę doczekać.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No przykładowo w grupie z Fenerbahce, Valencią, Pragą, Lyonem, Bolonią, Gyor i Besiktasem możesz długo czekać na tą drugą wygraną. Gyor (Slocum, Goree, Miller, Anigwe) - Besiktas (Evans, Nogić, Krivacević, Yueru Li) przy czym cały skład Besiktasu nie został jeszcze ogłoszony. Powinieneś mocno trzymać kciuki za to, żeby Besiktas trafił w kwalifikacjach na Polkowice, bo gdy trafi na Rygę czy nawet Miskolc będzie faworytem do awansu do fazy grupowej. A powyższa grupa śmierci to tylko jedna z możliwych opcji.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...