To się laski ździwyły, że jak ktoś "napluje" dyrektorowi do szklanki to wylatuje. Na otarcie ich łez, u mnie w pracy w Niemczech, wylatuje się za... telefonowanie w czasie pracy, robienie zdjęć. I każdy to wie. I nie gania po telewizjach, by się wypłakać.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz