"...Myślę, że jakieś tam małe cele zostały zrealizowane. Były gorsze i lepsze momenty, ale mogę powiedzieć, że generalnie byłam zadowolona...". Polemizowałbym nieco mimo wszystko z tą częścią wypowiedzi Zuzanny Sklepowicz. Statystyki z poprzedniego sezonu niestety nie za bardzo wskazują na te lepsze momenty. Występowała średnio na parkiecie przez ponad 13 minut na mecz, notując w tym czasie średnio 2,2 punktu (przy skuteczności z gry 29,7%), 1,8 asysty, 1,2 zbiórki, 1,3 straty, 0,5 przechwytu eval 2,6 oraz +/- na poziomie -0,6. Dla porównania mniej doświadczona i ograna od niej Wiktoria Duchnowska przebywając średnio na parkiecie przez 4 min. i 30 s. uzyskała 2,3 punktu (przy skuteczności z gry 31,3%), 0,4 zbiórki, 0,3 asysty, 0,1 straty, eval 1,1 oraz +/- na poziomie 0,6. Z zestawienia statystyk obu tych zawodniczek nie widać zatem jakiejś wyraźnej przewagi bardziej doświadczonej Sklepowicz nad o 4 lata młodszą od niej Duchnowską. A jak prezentują się statystyki Z. Sklepowicz w porównaniu z osiągnięciami w tej mierze Martyny Cebulskiej i Ireny Vrancić, grających w barwach w Pszczółek w sezonie 2018/2019? Otóż M. Cebulska miała następujące statystyki: występowała średnio na parkiecie przez ponad 16 minut w meczu, notując w tym czasie średnio 3,6 punktu (przy skuteczności z gry 38,9%), 2,9 asysty, 1,6 zbiórki, 1,6 straty, 0,8 przechwytu, eval 5,2 oraz +/- na poziomie 0,5. W przypadku zaś I. Vrancić, to przebywała ona na parkiecie średnio ponad 10 minut uzyskując średnio 3,2 punktu (przy skuteczności z gry 30,8%), 1,8 asysty, 0,8 zbiórki, 1,8 straty, 0,3 przechwytu, eval 2,2 (wszystkie dane pochodzą z oficjalnej strony EBLK). Każdy może rzecz jasna mieć swoje konkluzje odnośnie przedstawionych wyżej statystyk, ale dla mnie są one delikatnie mówiąc niezbyt optymistyczne. Jeżeli nie widać różnicy poziomu gry nie tylko przy porównaniu Sklepowicz i Cebulskiej (widoczna jest jednak przewaga na korzyść Cebulskiej), ale nawet przy zestawieniu z Vrancić (której umiejętności mówiąc dość łagodnie były niedostateczne jak na naszą ekstraklasę), to naprawdę trudno o nawet umiarkowany optymizm na nadchodzący sezon co do gry rezerwowej rozgrywającej Pszczółek (przykładowo, widoczna jest w jej przypadku raczej słaba skuteczność z gry, co przekłada się oczywiście na ilość zdobywanych punktów), nawet przy uwzględnieniu faktu, że składy większości ekip EBLK w sezonie 2020/2021 będą raczej słabsze niż to miało miejsce w latach poprzednich. Jednocześnie mimo tych wszystkich uwag i wątpliwości od razu zaznaczę, że w Jej przypadku bardzo chciałbym się pomylić i nie mieć racji, bo Zuzanna Sklepowicz jest ambitną i przy tym sympatyczną zawodniczką i marzyłoby mi się, aby zaprezentowała się w nadchodzącym sezonie, tak jak to wyglądało choćby w sezonie 2016/2017, gdy grała ona w mistrzowskiej drużynie Ślęzy (notowała wówczas m.in. 3,8 punktu na mecz), będąc wówczas dość istotnym ogniwem w rotacji złotej drużyny trenera Rusina.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz