Awantura o śmieci

Ot mamy kolejny przykład dbałości o mieszkańców. Urząd Miasta zatwierdza dość bezkrytycznie ceny usług prywatnej firmy!? - zapłacą wszak za to mieszkańcy i jednocześnie "umywa ręce" nie chcąc ingerować w działalnośc tej samej prywatnej firmy. To kuriozalny, kolejny bialski patent. Działalność bialskiego rzecznika konsumenta który nie reaguje na łamanie umów i odmowę świadczenia usług nie wymaga komentarza.

Czy Pani Wiewiórko jest przyspawana do dwóch stołków (Miejskiego Rzecznika Konsumentów i Powiatowego Rzecznika Konsumentów)? Może warto przynajmniej rozdzielić te funkcje (zamiast płacić Pani Wiewiórko dwie wypłaty) i zatrudnić kogoś pro- konsumenckiego z odpowiednią wiedzą i wykształceniem? A tak na marginesie, czy Przedsiębiorstwo Wielobranżowe "KOMUNALNIK" Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w Białej Podlaskiej nie jest spółką komunalną? Wydaje mi się, że gdyby udziałowcami Komunalnika byli przeciętni biznesmeni, to spółka ta działałaby znacznie sprawniej. Kolejne pytanie mam takie: dlaczego istnieje obowiązek (latem dwa razy w miesiącu, zimą raz w miesiącu) zapłacenia Komunalnikowi za wywiezienie zawartości 110 litrowego pojemnika, który na każdej posesji musi być. Ktoś, kto mieszka sam nie naprodukuje przecież tyle odpadów komunalnych a ok. 14 (latem 28) PLN/ mies. za wywiezienie powietrza, to jakby trochę dużo.

gdzie jest napisane o obowiązku 2x wywożenia na miesiąc pojemnika 110l ?

W regulaminie "stworzonym" przez Komunalnika, który nie jest dołączany do wzoru umowy. Taka umowa jest "funta kłaków" warta ale to klient ma obowiązek znać wszystkie pomysły firmy która nie chce zarabiać pieniędzy i lekceważy klientów. Ciekawe czy Urząd Miasta - podobnie jak ceny - zatwierdził tak "korzystny" dla mieszkańców regulamin.

Podam Wam, Mieszkańcom Białej Podlaskiej przykład dbałości tzw. Komunalnika o czystość Naszego Grodu w/w firma, która powinna zadbać o czystość Naszego Miasta totalnie olewa wywóz śmieci z prywatnych posesji! Kolejny już raz zostałem pominięty, (pomimo, że zawsze zgłaszałem) poprzez ludzi zabierających śmieci. Co mam zrobić? Nie mam tu pretensji do samych wywożących, przecież gdyby mieli zgłoszenie z pewnością nie zaniedbaliby swoich obowiązków. Jasne, zareklamowałem sprawę, jednakże pan Klesza (tak mi się przedstawił) wspomniał o swej znajomości z p. Czapskim (Prezydentem?) i powiedział, iż to nie on wywozi nieczystości. Cóż teraz mam poczynić ze stosem śmieci niemieszczącym się w pojemniku? Pojemniku wynajętym od Komunalnika. Niech sobie śmierdzą? może zainteresuje się tym Straż Miejska? Z chęcią spotkałbym się z zainteresowanymi stronami w Sądzie Grodzkim. Bialczanie, to co mam teraz zrobić?

Kulesze znam nie warty jest twych nerwow wszystkich tak wnerwic potrafi

Nie jest to tylko twójproblem. Często gęsto nie przyjeżdzają po zamówione śmieci. Wkładam dziesięć zotych za dwa worki pod spód i czekam czy wezmą czy ktoś je ukradnie. Dla mnie te dziesięć złotych to jest duża suma. dzwonie potem i pytam sie dlaczego nie odebrano. Jak w dzień to mi wytłumaczą a jak wieczorem to straszą ze wogóle mogą nie zabrać. Pora to wreście uporządkować

smieci smierdza