Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Co mnie wkurza w bialskich kościołach

Utworzony przez kasia, 14 marca 2011 r. o 18:29
Ostatnio w ogłoszeniach "parafialnych" reklamują polityczne spotkania SOLIDARNYCH 2010. Wprowadzanie polityki do kościoła zniechęca mnie do chodzenia na mszę. Może modlitwa w domu? Na tacę na pewno już nie dam.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bez łaski. Kościł będzie niedługo tylko nasz
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
wyborca PIS napisał:
Bez łaski. Kościł będzie niedługo tylko nasz
więcej pokory życzę a przede wszystkim x. Danilukowi
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
kasia napisał:
Ostatnio w ogłoszeniach "parafialnych" reklamują polityczne spotkania SOLIDARNYCH 2010. Wprowadzanie polityki do kościoła zniechęca mnie do chodzenia na mszę. Może modlitwa w domu? Na tacę na pewno już nie dam.
Z tago co wiem to Solidarni nie organizują spotkań "politycznych" lecz zwyczajnie z ludżmi spoza tzw.głównego nurtu,którzy mają utrudniony dostęp do mediów.Chwała Kościołowi za to że nagłaśnia takie informacje.Na spotkania Solidarnych przychodzi coraz wiecej ludzi. Wkrótce będzie aktor Zelnik,potem Wildstein,potem chyba Macierewicz... Jest nas coraz więcej. A ty, kasia,do kościoła przecież chodzić nie musisz.Wystarczy że odmówisz koronkę do świętego Donalda razem z Moniką Olejarnik i ojcem Lisem.Ech,czemu elektorat peło to same mochery i ciemniaki?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No właśnie widać, że nie wiesz i nie rozumiesz co to jest polityka
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
servantes napisał:
Z tago co wiem to Solidarni nie organizują spotkań "politycznych" lecz zwyczajnie z ludżmi spoza tzw.głównego nurtu,którzy mają utrudniony dostęp do mediów.Chwała Kościołowi za to że nagłaśnia takie informacje.Na spotkania Solidarnych przychodzi coraz wiecej ludzi. Wkrótce będzie aktor Zelnik,potem Wildstein,potem chyba Macierewicz... Jest nas coraz więcej. A ty, kasia,do kościoła przecież chodzić nie musisz.Wystarczy że odmówisz koronkę do świętego Donalda razem z Moniką Olejarnik i ojcem Lisem.Ech,czemu elektorat peło to same mochery i ciemniaki?
Tak,właśnie ta cała plejada nazwisk PiS wykorzystuje kościół i ludzi dla budowania i umacniania własnej kariery politycznej!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
servantes napisał:
Z tago co wiem to Solidarni nie organizują spotkań "politycznych" lecz zwyczajnie z ludżmi spoza tzw.głównego nurtu,którzy mają utrudniony dostęp do mediów.Chwała Kościołowi za to że nagłaśnia takie informacje.Na spotkania Solidarnych przychodzi coraz wiecej ludzi. Wkrótce będzie aktor Zelnik,potem Wildstein,potem chyba Macierewicz... Jest nas coraz więcej.A ty, kasia,do kościoła przecież chodzić nie musisz.Wystarczy że odmówisz koronkę do świętego Donalda razem z Moniką Olejarnik i ojcem Lisem.Ech,czemu elektorat peło to same mochery i ciemniaki?
Servantes jak nie rozumiesz, że księża robia politykę to ci wyjasnię. Wyobraź sobie , że idziesz słuchać Słowa Bożego, a tam cię zawsze zaprosza dodatkowo na spotkanie z Tuskiem, Olbrychskim, Schetyną, red. Lisem, red. Paradowską lub Olejnik. Ty masz inne od nich poglądy, więc nie czujesz sie marginalizowany i odrzucany przez Kosciół? Jak księża nie zrozumieją, że opowiadanie sie za jakąś partią dzieli ludzi i robi szkodę Kościołowi to Kościół na tym straci.Chyba, że księża i PIS w swojej pysze są przekonani, że znają prawdę jedyną. I to chyba o to chodzi, chyba nie jest to zła wola dzielenia i niszczenia Kościoła.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dzień ten poprzedzał zmasowany atak na wszystkich tych, którzy poległszy rok temu, w dniu 10 kwietnia 2010 roku, uznani zostali przez zaprzaństwo za zagrożenie.Chciano ich zohydzić medialnymi kłamstwami tak, aby nie mogli stać dla nas postaciami, do których moglibyśmy się odwołać i na których moglibyśmy się powoływać powstając do wyrwania Ojczyzny z rąk tak bardzo jej nienawidzących. Tak bardzo się tego obawiano i dokładnie to uczyniliśmy ku przerażeniu i trwodze zdrajców i nieprzyjaciół Polski. A było to tak. Na centralne place większych miast przybyły nieprzebrane tłumy Polaków. Najwięcej przyszło ich w Warszawie i Krakowie. Ludzie przybyli tłumnie mimo dokonanego z premedytacją paraliżu kolei, mimo całodobowej nagonki na opozycję i na pamięć o ofiarach sprzed roku. Ogromna ilość Polaków przyjechała konno. Widok to był wspaniały i podniosły. Niezliczone sztandary, proporce i chorągwie. Bardzo dużo przybyło w strojach historycznych. Mnóstwo przy tym transparentów. Ulicami prowadzącymi do miejsc zgromadzenia sunęła potężna procesja polskości. Stukot końskich kopyt i odgłosy tysięcy, tysięcy kroków. Do tego miarowego rytmu dołączyły odświętnie śpiewane pieśni religijne i patriotyczne. Powietrze tego dnia aż drżało przepełnione dumą, gniewem i protestem. Do marszu dołączało tysiące tych, którzy wcześniej nie mogli wziąć udziału w przygotowaniach. Okazało się wkrótce, że było ich prawie tyle, co wszystkich tych, którzy już od dawna szykowali się do tego dnia. Dobrze się stało, gdyż bardzo pomogli w tym, co się stało niejako w uzupełnieniu tego uroczystego zgromadzenia Polaków. Im bardziej ogromne masy ludzi zbliżały się do celu wielkiego marszu, tym częściej widziano w różnych miejscach strach ludzi słabych i tych, którzy zrozumieli, że jest to ostatni dzień ich rządów. Wszędzie widać było oznaki ucieczki i paniki. Miarowe uderzenia w setki bębnów, budzący trwogę dźwięk trąb, do tego coraz głośniejszy stukot końskich kopyt – to wszystko powodowało, że strach i zaprzaństwo popadło w paraliżujące wręcz przerażenie. Grupy rozdzieliły się i przeszły do miejsc, z których szczególnie mocno płynął strumień kłamstwa, manipulacji i zdrady. Bardzo często okazywało się, że w tych miejscach zbierali się okoliczni mieszkańcy oraz ludzie, którzy do tej pory pracowali w tych instytucjach. Szybko zorganizowano połączenia radiowe i działała komunikacja telefoniczna. W wielu miejscach ustawiono ekrany telebimów, a ludzie przez okna wystawiali telewizory i głośniki. Wszędzie panowało odświętne podniecenie, ale również dumna stanowczość i gniew. Maszerującym rzucano w wielu miejscach kwiaty pod nogi, a wszędzie pełno było ludzi, którzy podawali idącym picie i jedzenie. Otoczono gmach telewizji publicznej, budynki telewizji prywatnych i niektórych redakcji gazet. Unieruchomiono lotniska i zablokowano budynki służb specjalnych oraz wojska, choć w przypadku żołnierzy, większość sama pomagała w blokadzie. Zamknięto granice i po chwili cała Polska usłyszała na placach, ulicach, w telewizji i w odbiornikach radiowych uroczysty komunikat mówiący o tym, że w rok po wielkiej tragedii katastrofy smoleńskiej Ojczyzna postanowiła zakończyć okres zniewolenia i destrukcji. Postanowiono co następuje: Rozwiązać rząd i zakończyć urzędowanie prezydenta, na cztery lata zawiesić działanie parlamentu i wszystkich instytucji państwowych i samorządowych, łącznie z resortami siłowymi. Na ten okres czasu kierowanie sprawami Polski oddane zostaje uprzednio przygotowanym kadrom Polaków, którzy w trybie nadzwyczajnym utrzymywać będą funkcjonowanie kraju w jego podstawowych obszarach. W trybie nadzwyczajnym prowadzone będą prace mające na celu zastąpienie całości ustaw i praw przez przepisy, które będą służyć Polakom i Polsce i będą godnie reprezentować jej interesy zarówno w kraju jak i zagranicą. Przeprowadzona zostanie szybka i systematyczna lustracja kluczowych obszarów dla zdrowego i bezpiecznego funkcjonowania kraju. Po okresie nadzwyczajnym na poszczególne stanowiska wprowadzani będą urzędnicy i osoby z zakresu kierownictwa i zarządzania w ramach bezpartyjnej służby cywilnej. Bezpartyjnej, to nie znaczy, że neutralnej w znaczeniu oparcia jedynie o kryterium skuteczności. Są to ludzie prawi, służebni, oddani Polsce i jednocześnie charakteryzujący się właściwym wykształceniem i fachowością, i już zabierają się za demontaż porządku prawnego w zakresie ekonomicznym, który służył do tej pory rozkradaniu i wyprzedaży majątku oraz paraliżowaniu życia gospodarczego kraju. Nie można już więcej czekać z budową dróg, mostów, wałów przeciwpowodziowych, z odzyskaniem stoczni i portów, z budową mieszkań a przede wszystkim z tworzeniem miejsc pracy dla Polaków w kraju i dla tych wypchniętych za chlebem na emigrację. Celem tych działań jest dobro Polski w jej nawiązaniu do tradycji i tysiącletnich dziejów oraz wytężona praca nad modernizacją kraju, który prawie nieprzerwanie był rozkradany i hańbiony od czasu zakończenia II wojny światowej. Tryb nadzwyczajny nie oznacza przerwania działalności polskich placówek dyplomatycznych, które, tam gdzie jest to konieczne, już obsadzane są ludźmi mającymi zakończyć okres działania wrogiej agentury. Nawiązano już odpowiednie kontakty i toczą się właśnie rozmowy mające na celu wzmocnienie pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Uzyskano już znaczącą pomoc w wyjaśnieniu kłamstwa smoleńskiego. Uruchomione zostały już działania w związku z odtworzeniem silniejszego umocowania Polski w strukturach zachodnich. Po odpowiednim okresie czasu przeprowadzone zostaną procesy osób odpowiedzialnych za doprowadzenie Ojczyzny do upadku. Brawom, okrzykom i łzom nie było końca. Wreszcie, po okresie wojny i zniewolenia Polacy będą mieli pewność, że po raz pierwszy od 1945 Ojczyzna ich będzie ich własnością i że właśnie stali się jej pełnoprawnymi obywatelami a nie jako dotąd jedynie obiektem marginalizacji i upodlenia tylko dlatego, że są Polakami. Przyjęto ze zrozumieniem wprowadzenie trybu nadzwyczajnego, gdyż wiadomo było, że wszyscy mają już dość większości dotychczasowych rządzących, a kolejne wybory przy aktywnych manipulacjach służb oznaczałyby jedynie przedłużenie agonii kraju. Nie chciano już więcej znosić tych krętactw i ciągłego rozbijania polskości. Bez mała wszelkie obszary życia kraju zatruwane były od 1945 roku wszelakiej maści agenturą i ludźmi nieprzyjaznymi Ojczyźnie. Kolejne wybory groziły albo rozwiązaniem siłowym w przypadku zagrożenia władzy namiestniczej przez potencjalną wygraną opozycji albo w najlepszym razie ciąg dalszy demontażu kraju. Zaś o wolną Polskę należącą w pełni do Polak
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
[quote name='10 kwietnia 2011 marzenie' timestamp='1300177299' post='450522'] Dzień ten poprzedzał zmasowany atak na wszystkich tych, którzy poległszy rok temu, w dniu 10 kwietnia 2010 roku, uznani zostali przez zaprzaństwo za zagrożenie.Chciano ich zohydzić medialnymi kłamstwami tak, aby nie mogli stać dla nas postaciami, do których moglibyśmy się odwołać i na których moglibyśmy się powoływać powstając do wyrwania Ojczyzny z rąk tak bardzo jej nienawidzących. Tak bardzo się tego obawiano i dokładnie to uczyniliśmy ku przerażeniu i trwodze zdrajców i nieprzyjaciół Polski. A było to tak. Na centralne place większych miast przybyły nieprzebrane tłumy Polaków. Najwięcej przyszło ich w Warszawie i Krakowie. Ludzie przybyli tłumnie mimo dokonanego z premedytacją paraliżu kolei, mimo całodobowej nagonki na opozycję i na pamięć o ofiarach sprzed roku. Ogromna ilość Polaków przyjechała konno. Widok to był wspaniały i podniosły. Niezliczone sztandary, proporce i chorągwie. Bardzo dużo przybyło w strojach historycznych. Mnóstwo przy tym transparentów. Ulicami prowadzącymi do miejsc zgromadzenia sunęła potężna procesja polskości. Stukot końskich kopyt i odgłosy tysięcy, tysięcy kroków. Do tego miarowego rytmu dołączyły odświętnie śpiewane pieśni religijne i patriotyczne. Powietrze tego dnia aż drżało przepełnione dumą, gniewem i protestem. Do marszu dołączało tysiące tych, którzy wcześniej nie mogli wziąć udziału w przygotowaniach. Okazało się wkrótce, że było ich prawie tyle, co wszystkich tych, którzy już od dawna szykowali się do tego dnia. Dobrze się stało, gdyż bardzo pomogli w tym, co się stało niejako w uzupełnieniu tego uroczystego zgromadzenia Polaków. Im bardziej ogromne masy ludzi zbliżały się do celu wielkiego marszu, tym częściej widziano w różnych miejscach strach ludzi słabych i tych, którzy zrozumieli, że jest to ostatni dzień ich rządów. Wszędzie widać było oznaki ucieczki i paniki. Miarowe uderzenia w setki bębnów, budzący trwogę dźwięk trąb, do tego coraz głośniejszy stukot końskich kopyt – to wszystko powodowało, że strach i zaprzaństwo popadło w paraliżujące wręcz przerażenie. Grupy rozdzieliły się i przeszły do miejsc, z których szczególnie mocno płynął strumień kłamstwa, manipulacji i zdrady. Bardzo często okazywało się, że w tych miejscach zbierali się okoliczni mieszkańcy oraz ludzie, którzy do tej pory pracowali w tych instytucjach. Szybko zorganizowano połączenia radiowe i działała komunikacja telefoniczna. W wielu miejscach ustawiono ekrany telebimów, a ludzie przez okna wystawiali telewizory i głośniki. Wszędzie panowało odświętne podniecenie, ale również dumna stanowczość i gniew. Maszerującym rzucano w wielu miejscach kwiaty pod nogi, a wszędzie pełno było ludzi, którzy podawali idącym picie i jedzenie. Otoczono gmach telewizji publicznej, budynki telewizji prywatnych i niektórych redakcji gazet. Unieruchomiono lotniska i zablokowano budynki służb specjalnych oraz wojska, choć w przypadku żołnierzy, większość sama pomagała w blokadzie. Zamknięto granice i po chwili cała Polska usłyszała na placach, ulicach, w telewizji i w odbiornikach radiowych uroczysty komunikat mówiący o tym, że w rok po wielkiej tragedii katastrofy smoleńskiej Ojczyzna postanowiła zakończyć okres zniewolenia i destrukcji. Postanowiono co następuje: Rozwiązać rząd i zakończyć urzędowanie prezydenta, na cztery lata zawiesić działanie parlamentu i wszystkich instytucji państwowych i samorządowych, łącznie z resortami siłowymi. Na ten okres czasu kierowanie sprawami Polski oddane zostaje uprzednio przygotowanym kadrom Polaków, którzy w trybie nadzwyczajnym utrzymywać będą funkcjonowanie kraju w jego podstawowych obszarach. W trybie nadzwyczajnym prowadzone będą prace mające na celu zastąpienie całości ustaw i praw przez przepisy, które będą służyć Polakom i Polsce i będą godnie reprezentować jej interesy zarówno w kraju jak i zagranicą. Przeprowadzona zostanie szybka i systematyczna lustracja kluczowych obszarów dla zdrowego i bezpiecznego funkcjonowania kraju. Po okresie nadzwyczajnym na poszczególne stanowiska wprowadzani będą urzędnicy i osoby z zakresu kierownictwa i zarządzania w ramach bezpartyjnej służby cywilnej. Bezpartyjnej, to nie znaczy, że neutralnej w znaczeniu oparcia jedynie o kryterium skuteczności. Są to ludzie prawi, służebni, oddani Polsce i jednocześnie charakteryzujący się właściwym wykształceniem i fachowością, i już zabierają się za demontaż porządku prawnego w zakresie ekonomicznym, który służył do tej pory rozkradaniu i wyprzedaży majątku oraz paraliżowaniu życia gospodarczego kraju. Nie można już więcej czekać z budową dróg, mostów, wałów przeciwpowodziowych, z odzyskaniem stoczni i portów, z budową mieszkań a przede wszystkim z tworzeniem miejsc pracy dla Polaków w kraju i dla tych wypchniętych za chlebem na emigrację. Celem tych działań jest dobro Polski w jej nawiązaniu do tradycji i tysiącletnich dziejów oraz wytężona praca nad modernizacją kraju, który prawie nieprzerwanie był rozkradany i hańbiony od czasu zakończenia II wojny światowej. Tryb nadzwyczajny nie oznacza przerwania działalności polskich placówek dyplomatycznych, które, tam gdzie jest to konieczne, już obsadzane są ludźmi mającymi zakończyć okres działania wrogiej agentury. Nawiązano już odpowiednie kontakty i toczą się właśnie rozmowy mające na celu wzmocnienie pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Uzyskano już znaczącą pomoc w wyjaśnieniu kłamstwa smoleńskiego. Uruchomione zostały już działania w związku z odtworzeniem silniejszego umocowania Polski w strukturach zachodnich. Po odpowiednim okresie czasu przeprowadzone zostaną procesy osób odpowiedzialnych za doprowadzenie Ojczyzny do upadku. Brawom, okrzykom i łzom nie było końca. Wreszcie, po okresie wojny i zniewolenia Polacy będą mieli pewność, że po raz pierwszy od 1945 Ojczyzna ich będzie ich własnością i że właśnie stali się jej pełnoprawnymi obywatelami a nie jako dotąd jedynie obiektem marginalizacji i upodlenia tylko dlatego, że są Polakami. Przyjęto ze zrozumieniem wprowadzenie trybu nadzwyczajnego, gdyż wiadomo było, że wszyscy mają już dość większości dotychczasowych rządzących, a kolejne wybory przy aktywnych manipulacjach służb oznaczałyby jedynie przedłużenie agonii kraju. Nie chciano już więcej znosić tych krętactw i ciągłego rozbijania polskości. Bez mała wszelkie obszary życia kraju zatruwane były od 1945 roku wszelakiej maści agenturą i ludźmi nieprzyjaznymi Ojczyźnie. Kolejne wybory groziły albo rozwiązaniem siłowym w przypadku zagrożenia władzy namiestniczej przez potencjalną wygraną opozycji albo w najlepszym razie ciąg
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bardzo mnie cieszy, że zawsze w pierwszych rzędach w kościele widzę prezydenta Czapskiego i jego świtę. Cieszę się, że widzę tam polityków PO i PSL. Mam nadzieję, że z czasem ich obecność w kościele będzie podyktowana wyłącznie potrzebą serca, a nie chęcią pokazania się. Modlę sie za ich nawrócenie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ksiądz napisał:
Bardzo mnie cieszy, że zawsze w pierwszych rzędach w kościele widzę prezydenta Czapskiego i jego świtę. Cieszę się, że widzę tam polityków PO i PSL. Mam nadzieję, że z czasem ich obecność w kościele będzie podyktowana wyłącznie potrzebą serca, a nie chęcią pokazania się. Modlę sie za ich nawrócenie.
U mnie w kościele to znowu wierchuszka SLD tak pieknie się modli, że aż miło popatrzeć.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
U mnie w kościele to znowu wierchuszka SLD tak pieknie się modli, że aż miło popatrzeć.
Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek! Naprawdę ci ludzie już stracili wszystko, honor, człowieczeństwo, wiarę w Prawdziwego Boga, ale próżność i zadufanie w siebie każą im stać zawsze i wszędzie w pierwszym szeregu! Tak było jest i będzie - ludzie błądzą i czegoś szukają, a że udają i chcą się podobać, widocznie Bóg jest miłosierny i nie okazuje im wzgardy, cierpliwie czeka bo kiedyś trafią do królestwa Jego!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
servantes napisał:
Z tago co wiem to Solidarni nie organizują spotkań "politycznych" lecz zwyczajnie z ludżmi spoza tzw.głównego nurtu,którzy mają utrudniony dostęp do mediów.Chwała Kościołowi za to że nagłaśnia takie informacje.Na spotkania Solidarnych przychodzi coraz wiecej ludzi. Wkrótce będzie aktor Zelnik,potem Wildstein,potem chyba Macierewicz... Jest nas coraz więcej.A ty, kasia,do kościoła przecież chodzić nie musisz.Wystarczy że odmówisz koronkę do świętego Donalda razem z Moniką Olejarnik i ojcem Lisem.Ech,czemu elektorat peło to same mochery i ciemniaki?
Za krótkiś urósł żeby nas pouczać .A kościół to nie miejsce na egzekutywę partyjną .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
U mnie w kościele to znowu wierchuszka SLD tak pieknie się modli, że aż miło popatrzeć.
swój zawsze znajdzie swego
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
swój zawsze znajdzie swego
Nie każdy rozumie co to jest sakrum, a co profanum. Czy hasło ,,proletariusze wszystkich krajów łączcie się, w czymś różni się od przykazania ,,kochaj bliźniego swego''?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
wyborca PIS napisał:
Bez łaski. Kościł będzie niedługo tylko nasz
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To stworzycie kościół pis kaczynski będzie prymasem,Brudziński biskupem co zrobicie z Kempą
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jan napisał:
To stworzycie kościół pis kaczynski będzie prymasem,Brudziński biskupem co zrobicie z Kempą
Kaczyński i Brudzyński nie wstydzą się, że należą do Kościoła i są katolikami. W tym kościele jest hierarchia i oni to szanują. Natomiast frustraci mają z tym problem, bo chcieli by zastąpić ,,walkę klas" na walkę PiS z Kościołem. To pole starannie zagospodarowuje w walce politycznej SLD i PO i pomaga im też PSL. Zatem zostawmy co pisowskie pisowi, a co postkomunistyczne popaprańcom!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
servantes napisał:
Z tago co wiem to Solidarni nie organizują spotkań "politycznych" lecz zwyczajnie z ludżmi spoza tzw.głównego nurtu,którzy mają utrudniony dostęp do mediów.Chwała Kościołowi za to że nagłaśnia takie informacje.Na spotkania Solidarnych przychodzi coraz wiecej ludzi. Wkrótce będzie aktor Zelnik,potem Wildstein,potem chyba Macierewicz... Jest nas coraz więcej.A ty, kasia,do kościoła przecież chodzić nie musisz.Wystarczy że odmówisz koronkę do świętego Donalda razem z Moniką Olejarnik i ojcem Lisem.Ech,czemu elektorat peło to same mochery i ciemniaki?
Co ty mi będziesz mówił czy ja mam chodzić do Kościoła. To Solidarni niech nie zawłaszczają kościoła tylko dla siebie. Kościół jak chce być nadal ważny dla wielu ludzi to sie musi ocknąć. PIS twierdzi, że Polska , katolicyzm, patriotyzm to tylko oni, ale przecież to nieprawda. Niektórzy nabieraja sie na tę propagandę partyjną. Toteż - Szanowni Księża - zacznijcie myśleć, czytać ewangelię i ocalcie duży polski Kościól przed pisowskim oszołomstwem. Bo inaczej zostaniecie tylko z wyznawcami Pisu i t będzie waszą winą, że innych wypchniecie z Kościoła.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a_c napisał:
więcej pokory życzęa przede wszystkim x. Danilukowi
Ten Ks.Daniluk to ewenement, raz go słyszałem (to nie moja parafia)-taki ktoś może się mądrzyć tylko na prowincji.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 4

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...