Gdyby - ale było tak jak było   Za panowania ekipy komunistycznej był powszechny przymus pacy, nie zarabiało się dostatecznie, jednak trzeba było pracować, aby utrzymać cały dwór elity komunistycznej, bo żyła ona sobie po pańsku i mieszkała jak człowiek. Niezadowolony robotnik był zmuszony kisić się ze swym rozgoryczeniem w granicach Peerelu, dlatego co jakiś czas wybuchał bunt niezadowolenia, a myślący o lepszej egzystencji zaczęli tworzyć ugrupowania, które później wyplasowały ze swych szeregów struktury opozycyjne. Wyjazd nawet do krajów układu warszawskiego nie był prostą rzeczą, a już zezwolenie na paszport do krajów kapitalizmu był sennym marzeniem uciśnionej klasy wyrobników. I musiało to kiedyś przerosnąć ciemiężycieli narodu, którzy jako kasta panująca wcale nie byli niedouczeni jak dzisiejsza wierchuszka władzy. Tu zaczniemy sobie gdybanie, bo gdyby byli mądrzy z pewnością komunizm byłby partią panującą do dnia dzisiejszego. Wystarczyło bezproblemowo otworem wolności pozwolić każdemu na wyjazd z kraju do upragnionego kapitalizmu, powroty i wyjazdy uczynić normalnością, a z pewnością, każdy niezadowolony z płacy i pracy nawiał by z Peerelu i na pewno nie zawiązała by się opozycja, bo nie miałaby potrzebnego oparcia w masach robotniczych i żaden Wałęsa, czy Kuroń nie potrafiłby nakłonić nikogo do pospolitego nieposłuszeństwa wobec anarchistycznych rządów własnej władzy komunistycznej.  Gdyby w 1990 roku przy tym chaosie ekonomiczno gospodarczym, w państwie o wypaczonej po dziś dzień demokracji, pozamykano granicę, a zezwolenie na wyjazd dostawali jak za komuny jedynie wybrańcy, z pewnością dzisiaj już nie mielibyśmy władzy posolidarnościowej, a krew robotnicza nieraz zrosiłaby ulice przemysłowych aglomeracji, robotników którym zabrano możliwości zarabiania.      13 stycznia 2015      
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz