Nie ma usprawiedliwienia na takie zachowanie !!!! Czy to mysliwy czy klusownik nie ma prawa strzelac do psa widzac nawet oddalonego wlascicielanawe 500 metrow w jego kierunku !!!! Za taki czyn powiniem byc kryminal.Tym bardziej nie strzela sie do zwierzyny w kierunku zabudowan , ludzi czy, zaparkowanych na łace pojazdow.jesli istnieje jakie kolwiek podejzenie ze w kierunku oddawanego strzalu moze znajdowac sie czlowiek nie ma prawa strzelic!!!!! Kto kolwiek by to nie byl nie potrafi odruznic psa od zwierzyny???? Dzieki Bogu ze tej kpbiety nie pomylil z niedzwiedziem!!!! Zgadzam sie z przedmowca!! Jedna wielka klika !!!! To sport dla bogatych i wplywowych. Kara powinna byc bezwzgledna!!!! Jeszcze oddalil sie z miejsca zdarzenia!!!!! Przestepstwo a gdyby ta kobieta zostala postrzelona i machala by w hego strone wzywajac pomocy???? To co terz byla by jej wina???? Czytajac komentarze co po niektórych to wstydze sie ze w tym kraju sa ludzie tak płytcy intelektualnie.
|
|
Absolutnie nie usprawiedliwiam myśliwego i tego co się stało. Natomiast chcę uzmysłowić wielu właścicielom psów iż to nie jest tak, że mogą poza miastem wypuszczać swoje pieski bez smyczy. W ubiegłym miesiącu, byłem świadkiem jak spacerujące w lesie małżeństwo wypuściło owczarka aby się wybiegał. Pies wpadł do młodnika skąd wypłoszył jelenie. Ciężarna łania, goniona przez owczarka, w panicznej ucieczce wpadła na drzewo łamiąc kark. Próbowaliśmy podnieść żywe zwierze które nie mogło stanąć na nogi. Weterynarz stwierdził że nic się nie da zrobić i należy dostrzelić ciężarne zwierzę.Musieliśmy ściągnąć myśliwego, który dobił okaleczoną łanię. Jest teraz okres rozrodczy u wszystkich gatunków żyjących w lasach na polach i łąkach. Wypuszczony luzem pies, bez problemu może dopaść młode zajączki, sarny i pisklęta w naziemnych gniazdach. Jednak jak wynika z większości wpisów, liczą się jedynie nasze czworonożne pupile. Zapraszam zatem do krajów ościennych, abyście Państwo mogli sprawdzić czy tam również można swojego pieska wypuścić na pole, łąkę czy do lasu aby się wybiegał. W tym przypadku, nie tylko myśliwy zachował się bezmyślnie.Skłaniam do refleksji.
|
|
Pani właścicielka zastrzelonego psa jest winna całej sytuacji puszczając "luzem" bez kontroli czworonoga.
|
|
To ze puszczone nie znaczy ze agresywne, żal mi debili bojących się każdego psa bez powodu żałosne
|
|
Na zdjęciu widać, że "piesek" nie ma kagańca. Plagą naszych lasów są swobodnie wypuszczane duże psy, które dla zabawy zabijają leśne zwierzęta. Ponieważ są zwykle najedzone to zabiją i zostawiają, aby zgniło. Później wesoło wracają do swoich właścicielek. Gdyby azorek dla rozrywki zadusił np. młodą sarenkę to właścicielka wsiadłaby do samochodu i uciekła, jak wielu innych w podobnej sytuacji. Dlatego właśnie myśliwi "po cichu" odstrzeliwują wolno biegające duże pieski, aby te nie mordowały młodych zwierząt dla samej rozrywki. Zasady są proste. Duży pies biega po lesie w kagańcu i wówczas nikt do niego nie strzela, a gdy właścicielka chce zrobić azorkowi frajdę i pozwala by sobie dla rozrywki pokłusował, to powinna się liczyć z tym, że piesek gdzieś padnie z nadmiaru ołowiu w organizmie. Mam nadzieję, że właścicielka zostanie ukarana za takie postępowanie a myśliwy dostanie nagrodę za odstrzał niebezpiecznego psa, puszczonego bez smyczy i kagańca.
|
Strona 4 z 4
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|