To co to w końcu było? Marihuana czy chemiczne ziółko?
|
|
Skoro na Ukrainie takie coś jest legalne to powinno być legalne także w Polsce.
|
|
Przyjdzie mi dokończyć żywota w pierdlu - biorąc pod uwagę mój podeszły wiek i wymiar kary, jaki mi grozi. W czym rzecz? Otóż, jeszcze po drugiej światowej mój dziadek uprawiał konopie- sporo tego było, może nie były te indiańskie ale... Dziś wszelkie zakazane. Z podobnymi mnie szczylami kryliśmy się w nich bawiąc w partyzantów i szkopów. Najdłużej na byłym dziadko0wym podwórzu ostała poszczerbiona cembrowina studni i murowana suszarnia tytoniu - wszystko to, dziś mi przynależne w spadku, ale zwyczajowo bez rejenta. Tym latem dołączyłem do ekologicznej akcji sprzątania świata i ... Bóg mnie skarał! W zaśmieconej suszarni znalazłem wór cały. Pełen suszu konopnego, że to prawdziwe konopie potwierdziła moja przeszło dziewięćdziesięciotelnia ciotka. Na policję z tym nie pójdę, bo jak wytłumaczę, że przechowałem przez lata "wielką" ilość narkotyku i o tym nie wiedziałem.
Kto mi w to uwierzy? Spalić w piecu to cholerstwo? -też źle, oskarżą mnie o niszczenie dowodów zbrodni. Z konopiami, żem od dziecka- temuż przyłączam się do rówieśników moich wnucząt i ochrypłym starczym dyszkantem wykrzykuję" UWOLNIĆ KONOPIE. A policja, niech się weźmie za złodziei , choćby tych co przed półwieczem ukradli mi Syrenę 102. Co? to akurat przedawnione, powiadacie...
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|