Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Lubelskie: Szkolny koszmar 10-letniego Alana. "Obetnijcie mi łeb!"

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 27 lutego 2018 r. o 21:20 Powrót do artykułu
Ten co dreczyl byl pupilkiem nauczycieli, rodzice musieli sie przyjaznic z nauczycielami lub miec wazniejsza posade. Tez przechodzilismy przez taka sytuacje tylko nie czekalismy tak dlugo tylko wyjechalismy z dzieckiem za granice i tutaj jest wszystko ok (pomimo ze dziecko nie zna jezyka) a w starej szkole nikt za nic nie odpowiedzial i nikt nie widzi nic zlego pomimo ze inni rodzice poszli w nasze slady lub przeniesli dzieci do innych szkol.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Prawie w każdej klasie znajdą się sadyści, bo tak to należałoby nazwać. Jest to niedopuszczalne zachowanie, na które nie można być obojętnym i trzeba reagować. To głównie zadanie wychowawcy, który ma w klasie autorytet, który nie ma wszystkiego gdzieś i nie udaje, że nie ma problemu bo się o nim nie mówi. Szacunek dla nauczycieli, którzy są w zawodzie z powołania, którym zależy na dzieciakach, żeby ich czegoś nauczyć i wskazać co robią źle. Uczniowie dobrze wiedzą kto chodzi tylko do pracy, a kto traktuje swój zawód poważnie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Święta prawda
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chyba nie wiesz co mowisz! Widziałam na własne oczy taką sytuację i brak reakcji dyrekcji , pedagoga i wychowawcy!  Kilka lat telefonów, przyjść do szkoły .  Niech się cieszy ten Maciek T że żyje bo dziecko powiedziało że wezmie nóż i go zabije! Tak ,tak było! Kto wtedy byłby winny? Bo ojciec na stanowisku? Cytuję jego wypowiedz ,, to co on taki słaby psychicznie” ! Czy to normalne? Przemoc jest większa teraz bo nauczyciele nie chcą miec problemów- po co interweniować , trzeba pisać , dzwonić do rodziców , rozwiązać problem! A tak to udajemy że nie widzimy i dzień w pracy mija 50 zł za godzinę! Aby do wakacji drodzy nauczyciele i 2 miesiące wolne ! Nie pozdrawiam ! 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dziecko nękane nie zawsze powie wprost o co chodzi. Zwłaszcza kiedy nie wierzy, że pytający mu pomoże. Może wymyślić jakiś fałszywy pretekst, bo jako ofiara przeżywa przede wszystkim wstyd, bezradność i upokorzenie i czasem radzi sobie z tym uczuciami zaprzeczając, że wszystko to się dzieje naprawdę. Oceniając sytuację tylko na podstawie tego co dziecko mówi, można przez długie lata nie wiedzieć co się naprawdę dzieje. Często więcej informacji daje zachowanie nie wprost - unikanie szkoły za wszelką cenę, częste choroby. Pedagog od tego zdobywa wykształcenie kierunkowe, żeby to identyfikował, bo za to mu się płaci. Inaczej znowu jest historia, że jakiś młody popełnia samobójstwo po latach znęcania, a potem wszyscy zadziwieni, że jak to się mogło stać i przecież "wszystko było ok" i nikt nic nie widział. Święta prawda!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak zwykle hołubienie debila, bo tata lub mama jest kimś, a ofiara nikim. PO co pilnować porządku, po co zwracać uwagę, niech się debil wyżyje. Dyrekcja i wychowawczyni do zwolnienia z zakazem zajmowania takich stanowisk. Nauczyłoby to niejednego znieczulonego nauczyciela!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Łatwo oceniać jak się nie zna całej histori.. Nic nie dzieje się bez winy 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Każdy kij ma dwa końce..... 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Brawo!!! Byłąbym dumna z mojego ojca gdy również tak postąpił.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
undefined napisał:
Ten co dreczyl byl pupilkiem nauczycieli, rodzice musieli sie przyjaznic z nauczycielami lub miec wazniejsza posade. Tez przechodzilismy przez taka sytuacje tylko nie czekalismy tak dlugo tylko wyjechalismy z dzieckiem za granice i tutaj jest wszystko ok (pomimo ze dziecko nie zna jezyka) a w starej szkole nikt za nic nie odpowiedzial i nikt nie widzi nic zlego pomimo ze inni rodzice poszli w nasze slady lub przeniesli dzieci do innych szkol.
 Niestety takie sytuacje są w każdej wiejskiej i prowincjonalnej szkole, gdzie liczą się tylko stanowiska rodziców... Genialne w nich są tylko dzieci nauczycieli, dyrektorów szkół i przedszkoli, pracowników jednostek samorządowych, lekarzy, policjantów itd - reszta to jak usłyszałam od nauczyciela 'przeciętni"... Polska C - tj. powiat województwa lubelskiego.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ale w sumie jak czytam tyle negatywynych komentarzy to sie ciesze, że bydlaki nauczyciele wiedza, że są małymi ***kami i dowartosciowuja sie ujadając na forum
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na dzikiej lubelszczyznie to norma, tutaj rzadzi prawo silniejszego cwaniaka, komboinatora i zlodzieja a ten kto probuje zyc uczciwie ten nieudacznik i ofiara losu wedle tych "zaradnych". Dzicz i tyle. PS: najlepiej oddaja tutejsza zdegenerowana mentalnosc ten fakt kiedy dziecko sie poskarzylo nauczycielom to uznane zostalo za kapusia i konfidenta...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Biedne dziecko . Nauczyciele są bezduszni. Obchodzą ich tylko swoje sprawy. Nie widzą problemów uczniów , nie obchodzi ich to. Nie potrafią pocieszyć ani pomóc tylko potrafią krzyczeć. Bo zakładam że jakby np ktoś się źle poczuł na lekcji i nagle by wybiegnął bez słowa np do ubikacji to nauczyciel już : gdzie ty idziesz wracaj!Jesteś nie normalny jak to tak! Itp. TO PO CO DO JASNEJ CHOLERY WYBRALI ZAWÓD NAUCZYCIELA JAK NIE MAJĄ CIERPLIWOŚCI DO DZIECI I NIE UMIEJĄ SIĘ ZAJĄĆ!!! Brak słów.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 4 z 4

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...