oj tam, oj tam... poranny pociąg z Dęblina wcale nie odjechał. Do pracy spóźniłem się 1,5h. A co tam...
Po południu autobus z Lublina do Poniatowej też nie odjechał. Następny za 1,5h. Ale babie za megafonem nawet nie chciało się powiedzieć czy będzie opóźniony. No bo po co? Po prostu zdematerializował się. Zniknął z radarów.
Jakaś kobita wpadła zdyszana na dworzec PKS i pyta która godzina... okazało się że ustawiła zegarek wg jakiegoś zegara na mieście. No bo po co go przestawiać skoro już za pół roku będzie wskazywał prawidłowa godzinę.
Polska mieszkam w Polsce....
|
|
to po co sprzedaja wiecej biletow niz jest miejsc, jak by czlowiek wiedzial że już wszystkie bilety sprzedane nie stał by na dworcu i nie czekał na przepsłniony pociąg tylko poszedł od razu na busa, moze zaczeli by szanowac czyjs czas
|
|
Takie są skutki jak PO-ZSL zarządza najlepiej jak POtrafi
|
|
To samo było z dużym dwuczłonowym szynobusem Lublin-Rzeszów w piątek o 16:32 czekał cały peron podróżnych z biletami, do napchanego po brzegi pociągu pchał się jeszcze tłum podróżnych, wielu zrezygnowało. Czyż w święta nie można podstawić wydłużonych składów?
|
|
Od fryzjera wyszłam ...a facet tak się usmarkał,akurat na mój rękaw.
|
|
Lekceważenie pasazerów jak zwykle. Niedługo na trasę beda wysyłać drezynę.Polska stała się nieprzejezdna.
|
|
Od kilku lat, przed każdym "dłuższym wolnym" jest taka sama sytuacja na tej trasie, lub trasie Lublin - Stalowa Wola, więc czy jedna czytelniczka swoim rozgoryczeniem coś zdziała? Na pewno nie! A nawet nie trzeba święta żadnego, aby zapchane po brzegi szynobusy zobaczyć - wystarczy piątkowe popołudnie! To tylko nasza Polska kolej i czego tu wymagać???
|
|
Parę lat temu wybrałem się na kilkudniowy pobyt do Wrocławia. Pamiętam że w czasie rozmowy z jednym z pasażerów dowiedziałem się że z Lublina do Wrocławia w dzień powszedni są wolne miejsca. Ale niech mi nie przyjdzie do głowy wracać w piątek bo jest koszmarny tłok. No i tak wypadło że wracałem w piątek. Tłok, pełno pijanych gówniarzy, cholernie drogie bilety, połowę drogi stałem w korytarzu. Oczywiście w końcu pojawił się jakiś konduktoropodobny osobnik i na nasze pytanie czemu jest taki tłok i czemu nie podczepiono więcej wagonów wystękał, że gdyby wiedzieli wcześniej - to doczepiliby. Powiedziałem sobie że nigdy więcej nie będę już jechał pociągiem. Wolę samochodem. Szybciej, bezpieczniej, wygodniej, nikt mi łaski nie robi, nie muszę wdychać smrodu z WC czy z napitych gęb. Pozdrawiam klientów PKP i innych PKPmutantów.
|
|
to miałeś chłopie wielki luksus wtedy, że do Wrocławia była lokomotywa z wagonami, a nie jak teraz - elektryczny zespół trakcyjny niczym do Chełma i Dorohuska
|
|
Absolutnie nie da się tego przewidzieć, że ludzie będą jechać pociągiem. Zwykła biznesowa analiza ilości sprzedanych biletów oraz ilości pasażerów w poprzednich okresach. Chyba, że ludzie zaczęli jeździć tym pociągiem wczoraj? Czy ktoś wreszcie potraktuje paciągi jak normalny biznes, w którym chodzi o sprzedaż, ale i w takim samym stopniu satysfakcję podróżnego? To naprawdę żadna Ameryka dla każdego managera zarządzającego normalnym biznesem.
|
|
przede wszystkim trzeba zlikwidowac pociągi na tej trasie, bo nie mają sensu ekonomicznego. W długi weekend jest tłok, ale na tygodniu nawet wszystkie miejsca siedzące nie są zapełnione. W efekcie pociąg jest nierentowny.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|