Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Każą płacić za posiadanie psa

Utworzony przez Stalker, 20 listopada 2008 r. o 04:51 Powrót do artykułu
Gość napisał:
no szkoda, ze będe płacić podatek nie mając psa. Co jeszcze wymyslisz. Nie dość, że sąsiada pies nocami szczeka mi za ścianą to jeszcze ja ma za to płacić, lub tym podobnie np. wdepnięcie w gówno psie, gdzie musze umyć z tego swoje buty. Ty jesteś chyba chora/ chory. Stać na jedzenie dla psa to i stac na podatek za sprzatanie jego odchodów. A ja uważam, że nalezy stworzyć osiedla dla tych co mają psy gdzieś na peryferiach miasta i prosze bardzo, będa spacery po łakach, lasach a nie po placach zabaw, przed blokiem, czy piaskownicach, bo tam się lubią pieski załatwiać.
Twoja wypowiedz jest na poziomie wscibskiej sasiadki, ktora gada co jej slina na jezyk przyniesie. Ja Ci nowie co stanowi prawo, a Ty ze ja cos wymyslam. CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM TO ZROZUMIESZ SENS MOJEJ WYPOWIEDZI. Widocznie jezyk prawny jest dla Ciebie za trudny... .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Twoja wypowiedz jest na poziomie wscibskiej sasiadki, ktora gada co jej slina na jezyk przyniesie. Ja Ci nowie co stanowi prawo, a Ty ze ja cos wymyslam. CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM TO ZROZUMIESZ SENS MOJEJ WYPOWIEDZI. Widocznie jezyk prawny jest dla Ciebie za trudny... .
Po pierwsze czy tak stanowi prawo to nie wiem, ale nie mam zamiaru płacic za coś czego nie posiadam. Jeżeli tak prawo mówi, to właśnie ci prawnicy co ustanawiali tak prawo są do kitu. Bo prawo powinno byc dla ludzi i powinno ich chronic. A bloki są dla zamieszkiwania przez ludzi a nie zwierzęta. Po drugie nie musze do końca rozumieć prawa i język prawny nie musi byc dla wszystkich nie prawników latwy, bo jeżeli tak by bylo, to byłbym prawnikiem i dla ciebie nie byłoby tutaj miejsca na wymadrzanie się. Ty najwyżej z tym swoim językiem prawnym mógłbyś/mogłabyś zamiatac kupy psie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Po pierwsze czy tak stanowi prawo to nie wiem, ale nie mam zamiaru płacic za coś czego nie posiadam. Jeżeli tak prawo mówi, to właśnie ci prawnicy co ustanawiali tak prawo są do kitu. Bo prawo powinno byc dla ludzi i powinno ich chronic. A bloki są dla zamieszkiwania przez ludzi a nie zwierzęta. Po drugie nie musze do końca rozumieć prawa i język prawny nie musi byc dla wszystkich nie prawników latwy, bo jeżeli tak by bylo, to byłbym prawnikiem i dla ciebie nie byłoby tutaj miejsca na wymadrzanie się. Ty najwyżej z tym swoim językiem prawnym mógłbyś/mogłabyś zamiatac kupy psie.
Ta wypowiedzia, a w dodatku ostatniem zdaniem wystawiles ocene sobie a nie mnie Wracajac do tematu prawa: To ze sie nie zgadzasz z jakimis postanowieniami prawa jeszcze nie znaczy, ze ono Ciebie nie dotyczy. Jest takie powiedzenie Dur(n)a lex sed lex. Mowiac po polsku - Zle (durne) prawo ale prawo. Po drugie prawnicy nie ustanawiaja prawa, tylko robi to parlament (ustawy) oraz rzad (rozporzadzenia). Prawnicy je stosuja (realizuja). Po trzecie - wbrew temu co twierdzisz prawo jest dla ludzi i ich chroni. Prawo wspolnotowe tez. I choc Ci sie wydaje to glupie to ono jest tak skonstruowane aby nie mozna bylo poszczegolnych czlonkow wspolnoty wyrozniac lub dyskryminowac. Dokladnie do czego Ty namawiasz zdaniem, ze "bloki sa do zamieszkiwania przez ludzi a nie przez zwierzeta". Ale to juz cale szczescie chroni konstytucja Jest to tzw mir domowy, ktorego naruszac nie wolno. Tzn. wolno ale tylko w sytuacjach okreslonych w ustawie i ze wzgledu na wazny interes spoleczny. Przykladem moze byc tutaj wejscie policji lub podobnych sluzb do mieszkania celem dokonania przeszukania lub/i zatrzymania. Nie ma szans aby przy obecnie obowiazujacej Konstytucji prawnie zabronic komus posiadania zwierzat domowych (choc dzikich juz tak). Moze prawa znac i rozumiec nie musisz. ALE JEGO PRZESTRZEGAC MASZ PSI OBOWIAZEK - (oj jak to groteskowo zabrzmialo ) I co do ostatniego zdania - to DE FACTO zamiatanie psich kup jest zarezerwowane dla nieukow i matolow, ktorych szczytem mozliwosci bylo ukonczenie zawodowki Ja jestem doktorantem Naprawde nie rozumiem jak mozna sie szczycic tym, ze jest sie niedouczonym ignorantem? Dokladnie tak jak Ty to robisz... . Tak rowniez wypowiadaja sie menele. Naporawde mialem odrobine nadziei, ze Ty jako moj oponent w dyskusji jestes na jakims takim poziomie, ze mozna dyskutowac. Ale niestety - coraz bardziej mam watpliwosci. Coraz bardziej dochodze do wniosku, ze dyskusja z Toba uwlacza wrez mojej godnosci :/ Co do jezyka prawnego. Jest tez cos takiego jak jezyk prawniczy. Zaloze sie, ze nie zalapales roznicy No bo jezyk prawny jest jezykiem z kategorii wiedzy ogolnej. Jezyk prawniczy - to kategoria wiedzy szczegolowej. Wiedzy szczegolowej wymaga sie od specjalistow w swojej dziedzinie. W tym przypadku prawnikow, czyli osob, ktore maja ukonczone studia prawnicze. Wiedzy ogolnej, natomiast wymaga sie od kazdego czlowieka, ktory nie uwaza sie za prymitywa. Wiedza ogolna jest wiedza nabyta w sposob inny niz ksztalcenie kierunkowe (w tym przypadku prawnicze). Jezeli Ty sie wypierasz zdaniem "nie musze do końca rozumieć prawa i język prawny nie musi byc dla wszystkich nie prawników latwy" potrzeby znajomosci prawa to swiadczy juz tylko o Tobie Bo jezyk prawny jest jezykiem dla nieprawnikow Ale skoro Ty nie czujesz takiej potrzeby jego znajomosci to swiadczy to tylko o Tobie. Niestety - pozbawie Cie zludzen - na Twoja niekorzysc.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ładnie wykazujesz się wiedzą prawniczą, ale co z wychowaniem i poczuciem obowiązku? na to nie zwróciłeś jeszcze uwagi, a to istota problemu dlaczego właściciele psów nie sprzątają po swoich pupilkach? dlaczego psie odchody są wszędzie? skoro jedni (czyt. właściciele psów) mają to gdzieś, to reszta będzie się bronić przed tymi psami owszem pies może i ma dobry wpływa na psychikę jego właściciela i tego się trzymasz, ale co z odczuciami innych widzących wszędzie psie kupy? to właściciele psów, a w zasadzie ich zaniechanie w pierwszej kolejności są przyczyną tych sporów sasiedzkich, wystarczyłoby sprzątać po pupilkach i byłby spokój
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Dla wielu ludzi pies jest lekarstwem np. na depresje.[/quote] no tak... zdrowie pozostałych się nie liczy, ważne by właściciel pieska był szczęśliwy co tam dzieci bawiące się na podwórku czy placu zabaw, co tam "pękanie" głowy przy co nocnym wyciu i dziennym szczekaniu za ścianą [quote name='Gość' post='69834' date='21.11.2008, 11:32']Spacery z psem zmuszaja wlascicieli do ruchu, bo trzeba wyjsc z nim na spacer, a to dziala odstresowujaco, a takze odchudzajaco (bo ruch to zdrowie, co zapobiega chorobom spowodowanym nadwaga taki jak choroby ukladu krazenia).
szkoda, że ten ruch nie jest wykonywany przy sprzątnięciu psiej kupy do torebki "ja sobie pochodzę, piesek pobiega, a obsrane chodniki i place to nie moja sprawa" obok mojego biura jest plac zbaw, stoi tam tablica "Zakaz wprowadzania psów na plac zabaw" i co? i codziennie idę do pracy a tam kilka psów "buszuje" lejąc i srając, kilka razy zwróciłem uwagę właścicielom psów, odpowiedź w większości taka sama "a co to Pana obchodzi", ręce opadają... lubię psy, nie lubię za to właścicieli leni i obiboków, skoro wymagają ode mnie, żebym tolerował ich miłość do zwierzaka, to ja mam prawo wymagać żeby trochę z pieskiem wychowaczo popracowali oraz sprzątali po nim ps. a po Twoich wypowiedziach stwierdzam że jesteś egoistą!!! widzisz tylko swoją potrzebę posiadania psa, nie zwracając uwagi na głosy tych którzy nie koniecznie lubią trzymać w bloku pupila
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
ps. a po Twoich wypowiedziach stwierdzam że jesteś egoistą!!! widzisz tylko swoją potrzebę posiadania psa, nie zwracając uwagi na głosy tych którzy nie koniecznie lubią trzymać w bloku pupila
To blednie stwierdzasz. A to dlatego, ze w dyskusji skupilismy sie na tym co stanowi prawo W TEJ KONKRETNEJ SPRAWIE tj. oplat narzuconych przez wspomniana w artykule wspolnote. To co powinni wlasciciele psow to odrebny temat. I tu Ciebie zaskocze - uwazam, ze POWINNI ONI SPRZATAC PO SWOICH PUPILACH. Zaskocze Ciebie po raz kolejny - stawiam teze, ze sprzatanie po pupilach w swietle obowiazujacego prawa jest... nielegalne. Juz wszystko na spokojnie wyjasniam Mozna zobowiazac wlascicieli psow do sprzatania po swoich pupilach. Nawet pod grozba kary. Problem polega na tym, ze wraz z obowiazkiem sprzatania po swoich czworonoznych przyjaciolach MUSI byc odpowiednia ku temu infrastruktura. A wiec - specjalne, oddzielne na ten cel pojemniki. I to jest absolutne minimum, aby mozna bylo realizowac obowiazek sprzatania po swoim psie. Dlaczego MUSI? Postaw sie w sytuacji wlasciciela psa, ktory chce posprzatac po swoim czworonoznym przyjacielu. Gdzie ma to wyrzucic? Do samego pojemnika na smiecie? Ze wzgledow sanitarnych jest to niedopuszczalne. Odchody i odpady biologiczne musza byc segregowane i nie moga byc mieszane z pozostalymi odpadami, zwlaszcza zywnosciowymi. Zabrac ma to z soba do domu? Pol biedy jak jest pod blokiem. A jak ten spaceruje ze swoim wlascicielem kilka kilometrow od niego? I tu kolejny problem jakim prawem transportuje sie cuchnace fakalia? Pozostaje wiec zakopac, no ale zaraz by sie podnioslo larum ba! bylyby wrecz o to sadowe sprawy o wykroczenia, ze trawniki sa rozkopywane przez wlascicieli psow grzebiacych odchody swoich pupili. Tu kolejny problem - jak mozna zakopywac cos w nieswoim gruncie? Odpowiadam - jest to nielegalne. Ja wiem, ze to wyglada na szukanie dziury w calym, ale tak nie jest. Przewiduje tylko prawdopodobne problemy ze sprzatajacymi po swoich pupilach. W tej trudnej sytuacji trzeba znalezc jakies madre rozwiazanie. A jest ich kilka. 1. Nalozyc odpowiednio duzy podatek gminny na wlascicieli psow by z tego podatku gmina oplacala firme sprzatajaca psie odchody. Jest to rozwiazanie, ktore np. spotyka sie w Paryzu. 2. Nalozyc na wlascicieli psow obowiazek sprzatania po swoim pupilu jednoczesnie dostarczajac do tego odpowiednia infrastrukture tj. specjalnie oznaczone pojemniki na odchody plus ewentualnie akcesoria (np. specjalne worki) do ich usuwania i wrzucania do tych polemnikow. Mozna to zrobic nakladajac na wlascicieli psow niewielki podatek z ktorego sfinnsowano by zakup specjalnych pojemnikow ewentualnie dodatkowo akcesoriow do sprzatania psich odchodow we wlasnym zakresie. Te rozwiazanie stosowane jest m.in w Chorwacji. Tak wiec jak widzicie - mozna cos zmienic. Tylko trzeba od czegos zaczac, bo poki co to jest narzekanie jednych na drugich. I tak "w kolo Macieju" od wielu juz lat.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
.."Zaskocze Ciebie po raz kolejny - stawiam teze, ze sprzatanie po pupilach w swietle obowiazujacego prawa jest... nielegalne.""" ja się zarąbie. Jeden wniosek, zbudowac bloki obok wysypisk śmieci i przenieść tam wszystkich tych z pupilkami. I tak pupilko robią syf. Także co za różnica mogą mieszka przy wysypiskach śmieci. A jak nie , to dołozyc podatek ale nie 100 zł tylko 200 zł. Może do tych leni właścicieli pupilków dotrze, ze należy po nim sprzatac
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
.."Zaskocze Ciebie po raz kolejny - stawiam teze, ze sprzatanie po pupilach w swietle obowiazujacego prawa jest... nielegalne.""" ja się zarąbie.
Nie trzeba sie rąbać, tylko zastanowic sie jak ten problem rozwiazac. Przedstawilem dwie propozycje. Mialem nadzieje, ze beda one poczatkiem rzeczowej dyskusji, a nie dalszej czesci pyskowki. Najlatwiej pojsc po najprostrzej linii oporu i postulowac astronomiczne (i zarazem nierealne) podatki od posiadania zwierzat i przy okazji nawymyslac wlascicielom zwierzat od brudasow. A ja jako wlasciciel psa powiem Ci tak - nie mam czym i nie mam gdzie po nim posprzatac, bo nie ma ku temu ani odpowiedniej instrastruktury, ani odpowiednich do tego narzedzi. I w zwiazku z tym nie mam prawa tego robic :/ Chore? Trzeba wiec to zmienic! Ale wladni dokonania stosownych zmian w tej kwestii sa administratorzy danego terenu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tu nie chodzi o prawo przecież to jest bardzo proste ci co nie sprzątają po swoich psach to po prostu chamy, a jeżeli próbują się w jakiś sposób usprawiedliwiać to tylko dowodzą że są chamami do kwadratu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
A ja jako wlasciciel psa powiem Ci tak - nie mam czym i nie mam gdzie po nim posprzatac, bo nie ma ku temu ani odpowiedniej instrastruktury, ani odpowiednich do tego narzedzi. I w zwiazku z tym nie mam prawa tego robic :/ Chore? Trzeba wiec to zmienic! Ale wladni dokonania stosownych zmian w tej kwestii sa administratorzy danego terenu.
usprawiedliwiasz swoje lenistwo!!! zawsze można (może nie dotyczy to Ciebie, nie wiem, ale wielu tak) pójśc z pieskiem gdzieś gdzie może się załatwić i nie naraża to ludzi na wdepnięcie, jakbym miał psa to bym zbierał to w woreczek i wrzucał do swojego sedesu i spuścił wodę, tam odchody przecież wolno wrzucać, a nawet jakbym nie miał jak, to chociaż wrzuciłbym jednak do pojemnika na śmiecie, bo wiesz dobrze że nikt Cię za to nie zatrzyma, mimo, iż przepisy nie pozwalają chcesz mieć psa to się dla niego poświęcaj, a nie poświęcasz zdrowie innych
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Trzeba wiec to zmienic! Ale wladni dokonania stosownych zmian w tej kwestii sa administratorzy danego terenu.
a kto za to zapłaci? nie wyobrażam sobie dokładać się do tego, ponieważ inni mają przyjemność chodować sobie psa wprowadzenie podatku podniesie kolejny lament, a płacić będą nieliczni, przecież już to znamy, to już było poza tym widać jak komentujecie właściciele piesków decyzje tej wspólnoty, chcą pobierać opłaty za sprzątanie, przecież są właścicielami, czy też współwłaścicielami terenu, niestety jest opór "chodowców" i nie sądzę, że gdyby to było 30 zł a nie 100 zł zmieniłoby się ich nastawienie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
~gość~ napisał:
usprawiedliwiasz swoje lenistwo!!! zawsze można (może nie dotyczy to Ciebie, nie wiem, ale wielu tak) pójśc z pieskiem gdzieś gdzie może się załatwić i nie naraża to ludzi na wdepnięcie, jakbym miał psa to bym zbierał to w woreczek i wrzucał do swojego sedesu i spuścił wodę, tam odchody przecież wolno wrzucać, a nawet jakbym nie miał jak, to chociaż wrzuciłbym jednak do pojemnika na śmiecie, bo wiesz dobrze że nikt Cię za to nie zatrzyma, mimo, iż przepisy nie pozwalają chcesz mieć psa to się dla niego poświęcaj, a nie poświęcasz zdrowie innych
Nie usprawiedliwiam swojego lenistwa. Tak sie sklada, ze gdy kupilem psa to uzgodnilem z dozorca sprawy sprzatania po swoim psie. Mniej wiecej wyglada to tak - mam po nim posprzatac jak ten sie zalatwi tam gdzie chodza ludzie. Tam gdzie nie chodzi nikt zajmie sie tym dozorca. Dlatego nauczylem psa zalatwiania sie w tym miejscu, gdzie na 100% nikt tam nie zaglada. Fajnie jest teoretyzowac "jakbym mial psa". Pogadamy jak bedziesz mial psa dobrze? Ja tez lubie sobie pomarzyc, jak to ja bym pogonil bandytow, ktorzy napadli na bank Drugi Sylverter Stallone normalnie bylby ze mnie Kup sobie najpierw psa. Nakarm go i wychowaj, a przy okazji sprzataj po nim. Wtedy pogadamy. I jeszcze jedno wazne spostrzerzenie. Jak sprzatnac po psie, ktory ma rozwolnienie? Fajnie jest pogadac, trudniej zrobic :/ Mowiac dosadniej - oczekujecie, ze wlasciciele psow beda psie kupy brac do rak i pozniej te kupy nosili w woreczkach np. razem z zakupami ze sklepu spozywczego. I wlasnie miedzy innymi dlatego prawie zaden z wlascicieli psow nie sprzata po swoim czworonoznym przyjacielu. Dlatego apeluje - mniej emocji a wiecej rozsadku w tej dyskusji. Bo poki co wiecej jest emocji. Bezradne wyzywanie od chamow przed Twojego przedmowce jest tego przykladem. Dyskutujac - atakujcie moje argumenty a nie moja osobe. Oponenta w dyskusji atakuje sie wtedy, gdy brakuje juz argumenow merytorycznych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
... "Kup sobie najpierw psa. Nakarm go i wychowaj, a przy okazji sprzataj po nim. Wtedy pogadamy".... a to po co kupujesz psa jak nie dajesz rady z jego nakarmieniem, wychowaniem, sprzątaniem po nim. Który i jaki przepis w naszym kraju mówi o tym, ze każdy obywatel ma bezwzględnie miec psa. Nie daję sobie rady z psem to nie kupuję. proste wyjście. ..... "I jeszcze jedno wazne spostrzerzenie. Jak sprzatnac po psie, ktory ma rozwolnienie? Fajnie jest pogadac, trudniej zrobic :/... od kiedy to pies codziennie ma rozwolnienie. A jak ma i o tym wiesz, to zabiera się z sobą folię, rozkłada na ziemi i pupilkowi nakazuje aby robił na folii kupę. Następnie zabiera się kupę do domu, myje ręce i dopiero wychodzi na zakupy do sklepu. Zaznaczam rozwolnienie u psa nie jest codzienne. Także jak się bierze psa na wychowanie to trzeba też się z tym liczyc. Widzę, ze dużo tu jest wpisów właścicieli jak to ktoś już tutaj nazwał brudasów, którzy niby kochają zwierzęta a nie chcą się nimi zajmować. Nikt nikogo nie zmusza do posiadania psa, także jeżeli ktoś bierze psa i nie daje sobie z nim rady winien skorzystać z porady psychologa, bo widac że z takim właścicielem pupilka jest coś nie tak.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
... "Kup sobie najpierw psa. Nakarm go i wychowaj, a przy okazji sprzataj po nim. Wtedy pogadamy".... a to po co kupujesz psa jak nie dajesz rady z jego nakarmieniem, wychowaniem, sprzątaniem po nim. Który i jaki przepis w naszym kraju mówi o tym, ze każdy obywatel ma bezwzględnie miec psa. Nie daję sobie rady z psem to nie kupuję. proste wyjście. ..... "I jeszcze jedno wazne spostrzerzenie. Jak sprzatnac po psie, ktory ma rozwolnienie? Fajnie jest pogadac, trudniej zrobic :/... od kiedy to pies codziennie ma rozwolnienie. A jak ma i o tym wiesz, to zabiera się z sobą folię, rozkłada na ziemi i pupilkowi nakazuje aby robił na folii kupę. Następnie zabiera się kupę do domu, myje ręce i dopiero wychodzi na zakupy do sklepu. Zaznaczam rozwolnienie u psa nie jest codzienne. Także jak się bierze psa na wychowanie to trzeba też się z tym liczyc. Widzę, ze dużo tu jest wpisów właścicieli jak to ktoś już tutaj nazwał brudasów, którzy niby kochają zwierzęta a nie chcą się nimi zajmować. Nikt nikogo nie zmusza do posiadania psa, także jeżeli ktoś bierze psa i nie daje sobie z nim rady winien skorzystać z porady psychologa, bo widac że z takim właścicielem pupilka jest coś nie tak.
Swietne rady! Pokaz mi jak to sie robi Odpowiadajac po kolei: 1. Psem sie zajmuje nalezycie. Nie Tobie go oceniac tylko osobom, ktore mnie znaja i to do tego stopnia, ze moj pies zostal zaproszony do udzialu w dogoterapii niepelnosprawnego dziecka. 2. NIE MA TEZ OBOWIAZKU SPRZATANIA PO SWOIM PSIE Pokaz mi taki przepis Nie ma na ten temat nic w prawie powszechnym. Co najwyzej moze byc w p;rzepisach prawa lokalnego, no ale jak dotad s takowym sie nie spotkalem. 3. Co do czestotliwosci rozwolnien. To zalezy od wielu czynnikow: od tego co pies zjadl zaczynajac, a na chorobach pasozytniczych oraz ukladu pokarmowego konczac. No i pytanie - skad mam wiedziec jaka kupe zrobi moj pies? jasnowidzem nie jestem. Tu sie okazuje zazwyczaj po fakcie. No chyba, ze go tak pogoni, ze co chwile wyciaga. No, ale to rzadkosc... . 4. A ja tu widze, ze jest duzo wpisow osob, ktore kreuja sie na ekspertow w tematach o ktorych bladego pojecia nie maja A niestety rzeczywistosc jest taka, ze nie tylko nie ma przepisu zobowiazujacego do sprzatania po swoim psie, ale wrecz jest to nielegalne. A to dlatego ze brakuje ku temu odpowiednich przepisow oraz infrastruktury Jeszcze jedna pyskowka na koniec - z tego co wiem, to w miastach do chodzenia sa chodniki, a nie trawniki. Pieski sie zalatwiaja na trawnikach, wiec kto wlazi w ich odchody? Ano ktos kto depcze zielen. A na deptanie zieleni jest juz paragraf w Kodeksie Wykroczen. Smutne, ale prawdziwe.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jeśli sprzątasz lub starasz się żeby Twój pies nie robił kupy w miejscach uczęszczanych to chwała Ci, ale sam dobrze wiesz że niestety większość Polaków w tej kwestii to po prostu brudasy i niestety dopiero przepis obwarowany dotkliwą sankcją mógłby ich zmusić do zastanowienia (celowo nie piszę odpowiedniego postępowania, bo na to nie liczę), taką mamy mentalność i takie wychowanie niestety
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
.."Jeszcze jedna pyskowka na koniec - z tego co wiem, to w miastach do chodzenia sa chodniki, a nie trawniki. Pieski sie zalatwiaja na trawnikach, wiec kto wlazi w ich odchody? Ano ktos kto depcze zielen. A na deptanie zieleni jest juz paragraf w Kodeksie Wykroczen. ". a załatwianie sie twojego pupiulka na trawniku to nie jest niszczenie zieleni.Po pierwsze pies depcze trawkę, po drugie odchody psa są szkodliwe dla zieleni. A na niszczenie zieleni jest paragraf w Kodeksie Wykroczeń - sam/a napisałeś/łas. Takze żadne twoje tłumaczenie tu nic nie da. Nalezy sprzatać po swoim pupilku, to winien robić każdy normalny czlowiek, chyba, że ktoś jest nienormalny, no to co innego.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
.."Jeszcze jedna pyskowka na koniec - z tego co wiem, to w miastach do chodzenia sa chodniki, a nie trawniki. Pieski sie zalatwiaja na trawnikach, wiec kto wlazi w ich odchody? Ano ktos kto depcze zielen. A na deptanie zieleni jest juz paragraf w Kodeksie Wykroczen. ". a załatwianie sie twojego pupiulka na trawniku to nie jest niszczenie zieleni.Po pierwsze pies depcze trawkę, po drugie odchody psa są szkodliwe dla zieleni. A na niszczenie zieleni jest paragraf w Kodeksie Wykroczeń - sam/a napisałeś/łas. Takze żadne twoje tłumaczenie tu nic nie da. Nalezy sprzatać po swoim pupilku, to winien robić każdy normalny czlowiek, chyba, że ktoś jest nienormalny, no to co innego.
Pies o wadze 10 kilo (bo moj akurat tyle ma) mialby niszczyc zielen wchodzac na nia? To jest ciezar 2,5 kg na jedna lapke Co do odchodow psa. Czy slyszales o czyms takim jak biodegradacja i co to ma wspolnego z nawozeniem gleby? Zgodze sie, ze to nie jest nawoz najwyzszej jakosci, ale jednak nawoz, ktory ulegajac rozkladowi uzyznia glebe. Dobra! Koncze z ta pyskowka, bo wykraczamy poza tematyke sporu. Przypomne, ze tematem sporu byla wysokosc oplat narzuconych przez Wspolnote i na tym sie skupmy. Zwlaszcza, ze szukasz dziury w calym nazywajac bieganie 10 kilogramowego psa po trawie niszczeniem zieleni. Wiekszego absurdu to ja juz dawno nie slyszalem Po prostu uparles sie postawic na swoim "Wlasciciel psa ma sprzatac po swoim pupilu i koniec!" Majac za nic uregulowania prawne w tej kwestii oraz fakt, ze nie ma jak oraz czym tego robic. Pomysl aby wyrzucac do smietnika "bo i tak nikt tego nie zobaczy" jest tego dobitnym przykladem. Konsensus jest taki - niech wlasciciele terenow zapewnia infrastrukture (tj kosze oraz worki) do sprzatania po czworonogach, a wlasciciele za ich pomoca niech sprzataja. Nie bedzie koszy oraz workow = nie bedzie sprzatania. Beda na to specjalne kosze i worki = bedzie sprzatanie. INNEJ ALTERNATYWY NIE MA
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
jeśli sprzątasz lub starasz się żeby Twój pies nie robił kupy w miejscach uczęszczanych to chwała Ci, ale sam dobrze wiesz że niestety większość Polaków w tej kwestii to po prostu brudasy i niestety dopiero przepis obwarowany dotkliwą sankcją mógłby ich zmusić do zastanowienia (celowo nie piszę odpowiedniego postępowania, bo na to nie liczę), taką mamy mentalność i takie wychowanie niestety
Ufff no chociaz choc jedna osoba zrozumiala. Dziekuje Ci za to! Sam przepis, ktory postulujesz nic nie zmieni. Aby on byl skuteczny to kazde wykroczenie musialoby byc natychmiast odnotowywane i musialaby byc wymierzana kara. W praktyce jest to tak trudne do wykonania, ze az nierealne. Raczej stawialbym na zapewnienie infrastruktury (tj. narzedzi i srodkow) by wlasciciele psow sprzatali po swoich pupilach oraz kampaniach spolecznych typu "Sprzataj po swoim psie". I dopiero wtedy wzmocnilbym to przpisami prawa krajowego obwarowanymi stosownymi sankcjami. Dokladnie takim jaki postulujesz. Ten postulat wydaje sie rozsadnym kompromisem - sprzatanie w zamian na stosowna do togo celu infrastrukture. Jest to model m.in. chorwacki. Drugi postulat, to faktycznie wiekszy podatek dla wlascicieli psow, ale sprzataniem po psach zajelaby sie specjalistyczna firma. Jest to model francuski i tak jest. m.in. w Paryzu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Pies o wadze 10 kilo (bo moj akurat tyle ma) mialby niszczyc zielen wchodzac na nia? To jest ciezar 2,5 kg na jedna lapke Co do odchodow psa. Czy slyszales o czyms takim jak biodegradacja i co to ma wspolnego z nawozeniem gleby? Zgodze sie, ze to nie jest nawoz najwyzszej jakosci, ale jednak nawoz, ktory ulegajac rozkladowi uzyznia glebe. Dobra! Koncze z ta pyskowka, bo wykraczamy poza tematyke sporu. Przypomne, ze tematem sporu byla wysokosc oplat narzuconych przez Wspolnote i na tym sie skupmy. Zwlaszcza, ze szukasz dziury w calym nazywajac bieganie 10 kilogramowego psa po trawie niszczeniem zieleni. Wiekszego absurdu to ja juz dawno nie slyszalem Po prostu uparles sie postawic na swoim "Wlasciciel psa ma sprzatac po swoim pupilu i koniec!" Majac za nic uregulowania prawne w tej kwestii oraz fakt, ze nie ma jak oraz czym tego robic. Pomysl aby wyrzucac do smietnika "bo i tak nikt tego nie zobaczy" jest tego dobitnym przykladem. Konsensus jest taki - niech wlasciciele terenow zapewnia infrastrukture (tj kosze oraz worki) do sprzatania po czworonogach, a wlasciciele za ich pomoca niech sprzataja. Nie bedzie koszy oraz workow = nie bedzie sprzatania. Beda na to specjalne kosze i worki = bedzie sprzatanie. INNEJ ALTERNATYWY NIE MA
no nie wiem czy kilkanaście piesków załatwiających się na trawniku nie niszczy zieleni, bo niestety nie tylko ty masz psa, są inni, weź to pod uwagę. Nadmiar nawozu też szkodzi zieleni. Przecież mozesz pieskowi pozwolić załatwiać się w domu do doniczek z kwiatkami, to nawóz, kwiatki będa rosnąc jak oszalałe. A co do tego - nie będzie koszów - nie ma sprzatania, w ten sposób wypowiadają się poprostu brudasy, nie dbający o otoczenie, gdzie nie tylko brudas mieszka. Osoba mająca dobre wychowanie w ten sposób się nie wypowiada, tylko po sobie i swoich podopiecznych sprzata. U siebie w domu nie musisz sprzatać, inni na tym nie cierpią.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
no nie wiem czy kilkanaście piesków załatwiających się na trawniku nie niszczy zieleni, bo niestety nie tylko ty masz psa, są inni, weź to pod uwagę. Nadmiar nawozu też szkodzi zieleni. Przecież mozesz pieskowi pozwolić załatwiać się w domu do doniczek z kwiatkami, to nawóz, kwiatki będa rosnąc jak oszalałe. A co do tego - nie będzie koszów - nie ma sprzatania, w ten sposób wypowiadają się poprostu brudasy, nie dbający o otoczenie, gdzie nie tylko brudas mieszka. Osoba mająca dobre wychowanie w ten sposób się nie wypowiada, tylko po sobie i swoich podopiecznych sprzata. U siebie w domu nie musisz sprzatać, inni na tym nie cierpią.
Pomine twoje dywagace o nawozach, bo sa one bez sensu. O kompostownikach tez zapewne nie slyszales? O tym jak szybko i jakich warunkach nastepuje biodegradacja pewnie tez nie? Tak wiec w tym kontekscie Twoje doniczkowe dywagacje przypominaja reklamacje zlozona do biura podrozy "corka zaszla w ciaze bo w przyhotelowym basenie plywaly plemniki" W aby powstal nawoz kompostowy musi byc on miec dostep do swiezego powietrza i zmiennych warunkow klimatycznych. Takowych w mieszkaniu nie ma. Istotna role przy powstawaniu kompustu jest zmienna wilgotnosc i zmienna temperatura otoczenia. a to mozna tylko zapewnic w warunkach zewnetrznych. Tak sie sklada ze jedynym posiadaczem psa w moim bloku jestem ja. Wiec stado pieskow nie biega po trawniku wokol mojego bloku. Za to kilkanascie czy kilkadziesiat pieskow jest kolo bloku moich rodzicow i trawa nie jest tam w zaden sposob zniszczona. Jest to zwyczajowy spacerniak wszystkch czworonoznych zwierzat w polowy osiedla. Zapewniam Ciebie, ze wydeptanej trawy tam nie ma Tak wiec bajki opowiadasz o niszczeniu trawnikow przez biegajace po nich czworonogi. Co wiecej - roslinnosc jest tam tak bujna jak np. na lace w lesie. Co do Twoich obelg na temat brudasow - wbij sobie do lba, ze od sprzatania na danym terenie odpowiedzialny jest jego administrator Jezeli place dozorcy za sprzatanie, to on nie ma prawa mi wyliczac co bedzie sprzatal a czego nie, albo narzucac mi wyzsza oplate bo on "cos tam". Administrator moze obarczyc mnie dodatkowymi kosztami wyrzadzonych przeze mnie uszkodzen np. pomalowania sprayem elewacji budynku, ale na pewno nie nakazac mi sprzatania po psie, bo to juz nalezy do JEGO obowiazkow. Smutne, ale prawdziwe! Rownie dobrze moze on miec pretencje do palaczy, ze ci strzepuja popiol tytoniowy na chodnik, a do posiadaczy samochodow, ze ich zaparkowane samochody zajmuja miejsce Po prostu probujesz udowodnic racje jej nie majac. Ciebie nic nie obchodzi Ubzdurales sobie, ze kazdy musi sprzatac i koniec kropka nie dopuszczajac mysli ze nie ma czym, nie ma jak, nie ma gdzie, nie ma takiego obowiazku a nawet prawa. Ma sprzatac i koniec! Twoje wypowiedzi przypominaja mi film o Kargulach i Pawlakach "Sad, sadem, ale sprawiedliwosc musi byc po naszej stronie" No more comment
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...