A pani radna pracuje teraz w agencji . Ale ta agencja to tylko ARiMR.
|
|
A pani radna pracuje teraz w agencji . Ale ta agencja to tylko ARiMR.Jest kierownikiem biura powiatowego ! Ale agencja sama w sobie chyba pasuje |
|
Kraśnik to miasto wiecznych patologii i skandali
|
|
Kraśnik to miasto wiecznych patologii i skandaliPiszesz o sobie? |
|
Cha, cha, cha, to ta radna B. skandalistka miała jeszcze czelność podać do sądu męża i konkubinę przyjaciela?
Niesłychane!
Ta sprawa ma podwójne dno, jeśli by w ogóle to kogoś ciekawiło. O wszystkim ćwierkały nawet wróble na dachu, pisały gazety nawet ogólnopolskie, gadali w TV.
Jeśli by ta pani nie miała nic na sumieniu i była kryształowa, to by chłopu nie kazała skakać z okna. A ona podobno romansowała z kim innym, a ten co skakał był tam przypadkiem.
W ogóle to jakie ona ma wykształcenie, że ją po tej aferze protegował ktoś na prezesa w wodociągach! Wcześniej jakiś sklepik prowadziła, potem fuksem została radną, dzięki nazwisku męża, bo ta rodzina była poważana w Kraśniku. Niczym się nie zasłużyła, mówili, że to taka szara mysz po ogólniaku i że ludzie głosowali kreśląc jak w totka.Ot, pomyłka i już.Była w Radzie takim ozdobnikiem, młoda, średnio ładna, bezdzietna i kasę przeznaczała na stroje, no ale to nie grzech. Od męża się wyprowadziła na drugi koniec miasta, więc chyba planowała życie z kim innym. No i nagle ta afera. Chłop połamał nogi i ręce, dobrze że się nie zabił, ale pani twierdziła, że on nie był jej amoroso.Potem pani zaczęła udawać, że nic się nie stało, lico kierowała dumnie do kamer na sesjach, no i nagle PIS ją awansował. Ludzie ze zdumienia przecierali oczy.A teraz się dowiadujemy, że sprawa wałkuje się w sądzie. Dziennik Wschodni publikuje zdjęcie pani Jadwigi K. i męża pani radnej bez żadnych zasłonek.Można to tak? To bandziorom zasłania się twarz, a osobom, które praktycznie nic nie zrobiły nie? W imię czego pani Anna B. dąży do skazania pani Jadwigi K. (żeby ta nie mogła ubiegać się o stołek radnej, bo w tej kadencji się ubiegała) ?
Pytanie - czy te osoby miały przy sobie broń palną lub maczety, kiedy znalazły się pod drzwiami pani radnej? Że były silnie wzburzone, to nic dziwnego, że chciały dojść prawdy też. Zdziwieniem mnie napawa natomiast co innego, tupet pani radnej,kto ją tak wspiera w jej karierze, to że sprawa toczy się tak długo, prawie 3 lata, lakoniczność tej notatki (artykułu?), to zdjęcie i brak informacji o stanie zdrowia poszkodowanego pana i czy pani znajoma go w szpitalu chociaż odwiedziła.Gra fair obowiązuje przecież wszędzie.
|
|
Ciekawe komu chciałoby się pisać tak długie wypracowanie ?
|
|
A pani radna pracuje teraz w agencji . Ale ta agencja to tylko ARiMR.Teraz już w ARiMr ? Ale ją nosi ? Kto jej to załatwia? |
|
bezczelna baba
|
|
ale która?
|
|
Ciekawe,która to radna czuje się tak zastraszona. Jako osoba publiczna (przecież radna) powinna być przedstawiona z imienia i nazwiska oraz zdjęcie, przynajmniej jak ci dwoje z obrońcą. I co znowu z tą agencją-co to jest "armir"?
|
|
Ciekawe,która to radna czuje się tak zastraszona. Jako osoba publiczna (przecież radna) powinna być przedstawiona z imienia i nazwiska oraz zdjęcie, przynajmniej jak ci dwoje z obrońcą. I co znowu z tą agencją-co to jest "armir"?Chodzi o radna Anne Bień, tzn. Anne Baluch (juz od kwietnia zeszlego roku) |
|
Cha, cha, cha, to ta radna B. skandalistka miała jeszcze czelność podać do sądu męża i konkubinę przyjaciela? Niesłychane! Ta sprawa ma podwójne dno, jeśli by w ogóle to kogoś ciekawiło. O wszystkim ćwierkały nawet wróble na dachu, pisały gazety nawet ogólnopolskie, gadali w TV. Jeśli by ta pani nie miała nic na sumieniu i była kryształowa, to by chłopu nie kazała skakać z okna. A ona podobno romansowała z kim innym, a ten co skakał był tam przypadkiem. W ogóle to jakie ona ma wykształcenie, że ją po tej aferze protegował ktoś na prezesa w wodociągach! Wcześniej jakiś sklepik prowadziła, potem fuksem została radną, dzięki nazwisku męża, bo ta rodzina była poważana w Kraśniku. Niczym się nie zasłużyła, mówili, że to taka szara mysz po ogólniaku i że ludzie głosowali kreśląc jak w totka.Ot, pomyłka i już.Była w Radzie takim ozdobnikiem, młoda, średnio ładna, bezdzietna i kasę przeznaczała na stroje, no ale to nie grzech. Od męża się wyprowadziła na drugi koniec miasta, więc chyba planowała życie z kim innym. No i nagle ta afera. Chłop połamał nogi i ręce, dobrze że się nie zabił, ale pani twierdziła, że on nie był jej amoroso.Potem pani zaczęła udawać, że nic się nie stało, lico kierowała dumnie do kamer na sesjach, no i nagle PIS ją awansował. Ludzie ze zdumienia przecierali oczy.A teraz się dowiadujemy, że sprawa wałkuje się w sądzie. Dziennik Wschodni publikuje zdjęcie pani Jadwigi K. i męża pani radnej bez żadnych zasłonek.Można to tak? To bandziorom zasłania się twarz, a osobom, które praktycznie nic nie zrobiły nie? W imię czego pani Anna B. dąży do skazania pani Jadwigi K. (żeby ta nie mogła ubiegać się o stołek radnej, bo w tej kadencji się ubiegała) ? Pytanie - czy te osoby miały przy sobie broń palną lub maczety, kiedy znalazły się pod drzwiami pani radnej? Że były silnie wzburzone, to nic dziwnego, że chciały dojść prawdy też. Zdziwieniem mnie napawa natomiast co innego, tupet pani radnej,kto ją tak wspiera w jej karierze, to że sprawa toczy się tak długo, prawie 3 lata, lakoniczność tej notatki (artykułu?), to zdjęcie i brak informacji o stanie zdrowia poszkodowanego pana i czy pani znajoma go w szpitalu chociaż odwiedziła.Gra fair obowiązuje przecież wszędzie.Odwiedziła? Ba! Wyszła za niego za mąż! |
|
radną można w całej krasie podziwiać na zdjeciu pod tym artykułem:
http://www.dziennikwschodni.pl/lubelskie/odwolani-kierownicy-arimr-ida-do-sadu-nie-tylko-oni,n,1000176090.html
|
|
teraz szefr ARIMR w krasniku
|
|
Cha, cha, cha, to ta radna B. skandalistka miała jeszcze czelność podać do sądu męża i konkubinę przyjaciela? Niesłychane! Ta sprawa ma podwójne dno, jeśli by w ogóle to kogoś ciekawiło. O wszystkim ćwierkały nawet wróble na dachu, pisały gazety nawet ogólnopolskie, gadali w TV. Jeśli by ta pani nie miała nic na sumieniu i była kryształowa, to by chłopu nie kazała skakać z okna. A ona podobno romansowała z kim innym, a ten co skakał był tam przypadkiem. W ogóle to jakie ona ma wykształcenie, że ją po tej aferze protegował ktoś na prezesa w wodociągach! Wcześniej jakiś sklepik prowadziła, potem fuksem została radną, dzięki nazwisku męża, bo ta rodzina była poważana w Kraśniku. Niczym się nie zasłużyła, mówili, że to taka szara mysz po ogólniaku i że ludzie głosowali kreśląc jak w totka.Ot, pomyłka i już.Była w Radzie takim ozdobnikiem, młoda, średnio ładna, bezdzietna i kasę przeznaczała na stroje, no ale to nie grzech. Od męża się wyprowadziła na drugi koniec miasta, więc chyba planowała życie z kim innym. No i nagle ta afera. Chłop połamał nogi i ręce, dobrze że się nie zabił, ale pani twierdziła, że on nie był jej amoroso.Potem pani zaczęła udawać, że nic się nie stało, lico kierowała dumnie do kamer na sesjach, no i nagle PIS ją awansował. Ludzie ze zdumienia przecierali oczy.A teraz się dowiadujemy, że sprawa wałkuje się w sądzie. Dziennik Wschodni publikuje zdjęcie pani Jadwigi K. i męża pani radnej bez żadnych zasłonek.Można to tak? To bandziorom zasłania się twarz, a osobom, które praktycznie nic nie zrobiły nie? W imię czego pani Anna B. dąży do skazania pani Jadwigi K. (żeby ta nie mogła ubiegać się o stołek radnej, bo w tej kadencji się ubiegała) ? Pytanie - czy te osoby miały przy sobie broń palną lub maczety, kiedy znalazły się pod drzwiami pani radnej? Że były silnie wzburzone, to nic dziwnego, że chciały dojść prawdy też. Zdziwieniem mnie napawa natomiast co innego, tupet pani radnej,kto ją tak wspiera w jej karierze, to że sprawa toczy się tak długo, prawie 3 lata, lakoniczność tej notatki (artykułu?), to zdjęcie i brak informacji o stanie zdrowia poszkodowanego pana i czy pani znajoma go w szpitalu chociaż odwiedziła.Gra fair obowiązuje przecież wszędzie.Chyba komuś Pani Anna kosza dała i teraz swoje frustracje przelewa na necie. Coo zostało tylko "trzepanie gruchy"? |
|
Odwiedziła? Ba! Wyszła za niego za mąż!no to w końcu był romans czy nie? było jak w hollywoddd? czy jak na zadupiu? bo historia romantyczna buhahhaah skoki, konfiguracje alpejskie; a babka może kiedyś była do wzięcia teraz?????????????? no comments |
|
Ale ubaw dla znudzonych. Akcja jak w NRD-owskim kryminale,bali się podejrzeń o romans,to ON wyskoczył przez okno by chronić honor DAMY.Przy skoku z pierwszego piętra trudno się zabić, ale ON prawie tego dokonał.Na koniec ON i DAMA pobrali się -łzy same cisną się do oczu-oboje w posagu wnieśli swą niewinność.Amen
|
|
Dzięki za zdjęcie radnej. O urodzie kobiet jak i o gustach nie dyskutuje się bo nie uchodzi.Ale zauważyć trzeba,że fotograf słaby albo aparat z berbeci bo ......skakać z okna choćby i parteru to duża przesada,chociaż umalowana jak babcina pisanka.
|
|
Kraśnik to miasto wiecznych patologii i skandaliCoś w tym jest skoro takie osoby jak ta pani są wybierane do rady miasta. |
|
A to Kraśnik właśnie: ploty, ploteczki, życie cudzym życiem i bezinteresowna zawiść... Tak wygląda awans społeczny mieszkańców okolicznych wsi.
|
Strona 1 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|