Posadzą dęby żeby upamiętnić ofiary katastrofy smoleńskiej

Wychodzi na to, że przy naszych świętobliwych władzach i rajcach kazda organizacja katolicka na szanse realizowac swoje cele w naszym miescie. I będa stawiane ponad tymi, które maja słuzyć mieszkancom. I nie wierze w przzornosc władzy, że nie majac pieniędzy na wszelkie przedsiewzięcia w miescie, w tym te które powinny stanowić dla niej nadrzędny cel, jak czystosc miasta czy bezpieczenstwo w nim za priorytet stawia sobie robienie sobie porzadków i wycinanie drzew w lasku, do którego nikt nie zagląda. Zwazywszy na fakt,że na ile wczesniej rozpoczęło sie przygotowanie miejsca pod posadzenie dębów niz kwestia ich posadzenia została poruszona na sesji, a musiło to byc na ostatniej, pod koniec marca, to bardziej wskazuje na podejmowanie samodzielnych d\ecyzji włodarza, któremu na koniec przyklaskują gipsowe rączki rajców. I jak kapitułę stac na zakup drzewek, to niech by se polatała po lasach i je sobie powsadzała , to tu to tam. Miejsce na nie na pewno by sie znalazło. A nie to, żeby pchac sie do innego miasta i narzucac, co maja inni robic, ponoszac przy tym inne koszty, bo wycinka drzew i przygotowanie miejsca, jednak sa to nasze koszty, których żałuje sie na inne wazniejsze rzeczy w miescie.

level napisał:

Miejsce upamiętniające ofiary katastrofy powinno mieć szczególny charakter. Tymczasem te dędy mają być posadzone przy ścieżce rowerowej i chodniku. Ludzie chodzą i jeżdżą tamtędy na działki lub zalew. Często w towarzystwie swych czworonogów. Ludziom na siłę można zakazać, żeby na tym odcinku zachowali należną powagę. Jak natomiast przekonać to tego pieski? A na pewno niejeden zwierzak skoczy pod symboliczny dąb, żeby się wysiusiać.

A dlaczegóż to ma mieć szczególny charakter? Przeciez Ci ludzie niczym wyjątkowym nie zasłuzyli sie dla tego kraju, to o naszym miescie nie ma nawet co mówic. Przed nimi było tysiace takich samych i po nich takie same tysiące nastanie. Od tych pozostałych tysięcy odróznia ich tylko to, ze zginęli w tej samej katastrofie. I kto wie czy nie przez własną pychę. I jest ich szkoda tak jak wielu innych , którzy giną lub umierają. Ale to nie powód, zeby od razu ten fakt upamiętniac i zachowywac go w swojej pamięci i pamięci potomnych. I raczej ludziom nie powinno sie na siłę zakazywac, zeby na tym odcinku zachowywali nalezytą powagę, ale nakazywac. A najlepiej postawic strazników i jesli ktos nie odmówi dziesiątki rózanca w ich intencji, to nie przepuszczac.

Dlaczego kapituła wymysliła sobie bęby, skoro własciwsze byłyby brzózki? I kiedyż to wczesniej były planowane prace pielęgnacyjne i nasadzanie nowych drzew w odrębie obrzeża tego lasku, ze nigdzie sie o tym nie czytało , a nawet nie słyszało? A co z odrębem obrzeza po drugiej stronie ulicy? Tam w planach było zachowanie tradycyjnego syfu, gdyz w zamiarach nie było robienia miejsca pamięci? I moze niech by pan burmistrz najpierw wyrównał chodniki, z których ludzie musza korzystac codziennie , zeby nie musięli sie na nich potykac, a dopiero potem myślał o wyrównywaniu lesnych terenów.