Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
mb napisał:
Życzę ci aby twoje dzieci lub wnuki nigdy nie musiały hodowac dzieci w probówkach.A jeśli tak się stanie to nie będziesz się o tym wypowiadac z taką pogardą tylko zmięknie ci kita jak zobaczysz ile to kosztuje.
W odniesieniu do sytuacji, kiedy w wielu przypadkach nie ma pieniedzy na ratowanie zdrowia i życia ludzi, z pełną swiadomoscią odmawia sie leczenia chorych ze wzgledu na koszty, doprowadzając w ten sposób do wiekszego kalectwa, szybszego pogorszenia sie stanu zdrowia, a nawet do szybszej śmierci, gdy tym czasem nie patrząc na koszty lekką ręką bedzie sie wydawac pieniądze na zaspakajanie pragnien małzenskich, to o takich przypadkach nalezy mówić z pogardą. Brak dziecka nie jest tragedią, nie jest chorobą, nie wpływa na stan zdrowia czy żywotnosc któregos z małzonków a tym bardziej obojga. Nigdzie nie jest powiedziane, ze każde małzenstwo musi miec dziecka, a bez niego można zyc w szczesciu i zdrowiu przez długie lata. A nie to, ze naszym władzom dla pozyskania głosów poparcia priorytety sie przestawiają. W kraju, w którym nie są w stanie zapewnic kazdemu człowiekowi pracy, która stanowi o ich egzystencji, w tym ich dzieci, ma zapędy do budowania pełni szczescia małzenstw, tylko po to, zeby mogli się realizować w roli rodziców. Swoje marzenia, to sie we własnym zakresie realizuje, a nie to żeby inni je spełniali i to jeszcze kosztem innych, być moze śmierci i kalectwa innego dziecka lub jego rodzica.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Marysienka znawca pracy CBA a teraz widze znawca medycyny. Kobieto nie narzekaj tylko wes sie za robote, a nie wypowiadasz sie na tematy o których nie masz pojecia - najmniejszego widze. PO zdro
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przy większej ilości rozumujących w taki sam sposób jak Ty nie dziwota, że wszędzie jest tak źle. A specjaliści od siedmiu boleści mają wolną drogę do kręcenia jak im sie tylko podoba.
Ostatnio edytowany 21 maja 2011 r. o 21:43
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Marysieńka napisał:
W odniesieniu do sytuacji, kiedy w wielu przypadkach nie ma pieniedzy na ratowanie zdrowia i życia ludzi, z pełną swiadomoscią odmawia sie leczenia chorych ze wzgledu na koszty, doprowadzając w ten sposób do wiekszego kalectwa, szybszego pogorszenia sie stanu zdrowia, a nawet do szybszej śmierci, gdy tym czasem nie patrząc na koszty lekką ręką bedzie sie wydawac pieniądze na zaspakajanie pragnien małzenskich, to o takich przypadkach nalezy mówić z pogardą. Brak dziecka nie jest tragedią, nie jest chorobą, nie wpływa na stan zdrowia czy żywotnosc któregos z małzonków a tym bardziej obojga. Nigdzie nie jest powiedziane, ze każde małzenstwo musi miec dziecka, a bez niego można zyc w szczesciu i zdrowiu przez długie lata. A nie to, ze naszym władzom dla pozyskania głosów poparcia priorytety sie przestawiają. W kraju, w którym nie są w stanie zapewnic kazdemu człowiekowi pracy, która stanowi o ich egzystencji, w tym ich dzieci, ma zapędy do budowania pełni szczescia małzenstw, tylko po to, zeby mogli się realizować w roli rodziców. Swoje marzenia, to sie we własnym zakresie realizuje, a nie to żeby inni je spełniali i to jeszcze kosztem innych, być moze śmierci i kalectwa innego dziecka lub jego rodzica.
Brak dziecka nie jest tragedią dla tych którzy je mają,a ty musisz byc bardzo nieszczęśliwa skoro wypisujesz takie mądrości życiowe.Wszystkiego najlepszego
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
mb napisał:
Brak dziecka nie jest tragedią dla tych którzy je mają,a ty musisz byc bardzo nieszczęśliwa skoro wypisujesz takie mądrości życiowe.Wszystkiego najlepszego
Tak to moze mówic tylko ktos, ktomu nie było dane zaznać prawdziwej tragedii, i ma w zyciu wszystko, a tylko do pełni szczęścia dziecka mu brakuje. A dziecko ma stać sie kolejnym etapem realizowania jego zyciowych planów, kaprysem, dowartosciowaniem się poprzez spełnianie się w kolejnych roli, tym razem rodzicielskiej, udawadnianiem sobie i innym swojej wartości, do jakiej w sumie zostało sie stworzonym. Jest chęcia zabicia małzenskiej nudy, potrzebą ulokowania swoich uczuc, które po mału wypalają sie w małzenstwie, zbudowania silniejszej więzi małżenskiej dzieki dziecku, oraz wewnętrzną potrzebą pozostawienia po sobie spadkobiercy. I zrealizowanie tych wszystkich celów panstwo ma fundować bez względu na koszty, gdy tym czasem z powodu braku środków i swojej nieudolnosci w zarzadzaniu krajem nie jest w stanie pomóc rodzinom juz istniejącym i w ten sposob przyczynia sie do niszczenia ich szczęscia i jeszcze wiekszej degradacji, której ulegają z powodu swojej bezradnosci i bezsilnosci. Jednym za duze pieniądze bedzie sie fundowało dzieci, gdy tym czasem innym z powodu niemoznosci poradzenia sobie w życiu, z powodu braku środków na utrzymanie dzieci będzie sie im te dzieci zabierało, albo pozostawi sie ich z ich problemem samych sobie. Gdy tym czasem władze tego kraju swoja polityką jednych skazują na ponizenie i upodlenie drugich będą jeszcze dowartosciowywac. I ja nie mam powodów być nieszczęśliwą. Na szczęscie ludzkie wpływa wiele czynników, a nie to, ze zamyka się ono w posiadaniu lub nie posiadaniu dziecka. Ale wszystko tez zalezy w jakim stopniu potrafimy sie przystosowac i pogodzic ze swoim losem, niemożnoscia realizacji swoich życiowych pragnien. A po bezdzietnych małzenstwach jakos nie widać braku szczescia w zyciu. I na pewno niz brak dziecka większą tragedią jest utrata , rozłąka z osobami nam bliskimi, z którymi jesesmy zżyci, dla których poswiecalismy sie. Świadomosć, ze nie możemy im pomóc, ze nie jestesmy w stanie zaspokoić ich podstawowych potrzeb, zapewnic godnych warunków zycia, niz sama tęsknota za czyms czego sie nigdy nie miało i nie czuło.Ale tak juz jest, jak niektórym , w tym przede wszystkim ludziom, którzy w tym kraju decydują, z nadmiaru dobrobytu wartosciowanie potrzeb ludzkich sie poprzestawiało.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Marysieńka napisał:
Tak to moze mówic tylko ktos, ktomu nie było dane zaznać prawdziwej tragedii, i ma w zyciu wszystko, a tylko do pełni szczęścia dziecka mu brakuje. A dziecko ma stać sie kolejnym etapem realizowania jego zyciowych planów, kaprysem, dowartosciowaniem się poprzez spełnianie się w kolejnych roli, tym razem rodzicielskiej, udawadnianiem sobie i innym swojej wartości, do jakiej w sumie zostało sie stworzonym. Jest chęcia zabicia małzenskiej nudy, potrzebą ulokowania swoich uczuc, które po mału wypalają sie w małzenstwie, zbudowania silniejszej więzi małżenskiej dzieki dziecku, oraz wewnętrzną potrzebą pozostawienia po sobie spadkobiercy. I zrealizowanie tych wszystkich celów panstwo ma fundować bez względu na koszty, gdy tym czasem z powodu braku środków i swojej nieudolnosci w zarzadzaniu krajem nie jest w stanie pomóc rodzinom juz istniejącym i w ten sposob przyczynia sie do niszczenia ich szczęscia i jeszcze wiekszej degradacji, której ulegają z powodu swojej bezradnosci i bezsilnosci. Jednym za duze pieniądze bedzie sie fundowało dzieci, gdy tym czasem innym z powodu niemoznosci poradzenia sobie w życiu, z powodu braku środków na utrzymanie dzieci będzie sie im te dzieci zabierało, albo pozostawi sie ich z ich problemem samych sobie. Gdy tym czasem władze tego kraju swoja polityką jednych skazują na ponizenie i upodlenie drugich będą jeszcze dowartosciowywac. I ja nie mam powodów być nieszczęśliwą. Na szczęscie ludzkie wpływa wiele czynników, a nie to, ze zamyka się ono w posiadaniu lub nie posiadaniu dziecka. Ale wszystko tez zalezy w jakim stopniu potrafimy sie przystosowac i pogodzic ze swoim losem, niemożnoscia realizacji swoich życiowych pragnien. A po bezdzietnych małzenstwach jakos nie widać braku szczescia w zyciu. I na pewno niz brak dziecka większą tragedią jest utrata , rozłąka z osobami nam bliskimi, z którymi jesesmy zżyci, dla których poswiecalismy sie. Świadomosć, ze nie możemy im pomóc, ze nie jestesmy w stanie zaspokoić ich podstawowych potrzeb, zapewnic godnych warunków zycia, niz sama tęsknota za czyms czego sie nigdy nie miało i nie czuło.Ale tak juz jest, jak niektórym , w tym przede wszystkim ludziom, którzy w tym kraju decydują, z nadmiaru dobrobytu wartosciowanie potrzeb ludzkich sie poprzestawiało.
Przeżyłam w życiu rozwód rodziców,śmierc jednego z nich,lata samotności i zagubienia w życiu na pograniczu bezprawia,ale nie mam szans w debacie z tobą bo należysz do osób nie słuchających.Chyba jesteś nauczycielką,pozdrawiam.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
mb napisał:
Przeżyłam w życiu rozwód rodziców,śmierc jednego z nich,lata samotności i zagubienia w życiu na pograniczu bezprawia,ale nie mam szans w debacie z tobą bo należysz do osób nie słuchających.Chyba jesteś nauczycielką,pozdrawiam.
Jak na razie to ty nawet nie próbowałas debatowac, a jedynie ograniczyłas sie do jechania mi, że nie chciałam zaakceptować twojego pustego stwierdzenia o najwiekszej tragedii jaką jest brak dziecka.Nawet teraz nie usłyszałam czym sie objawia ta największa tragedia w zyciu ludzkim. I nie myslę, zeby twoje lata samotnosci i zagubienia w zyciu na pograniczu bezprawia spowodowane były brakiem dziecka, a ich przyczyny raczej trzeba szukać w braku zainteresowania rodziców tobą, a do czego mógł doprowadzić ich rozwód, który jednak na dziecku najbardziej sie odbija. I jakos w ich przypadku posiadanie dziecka, które dla innych jego brak ma byc najwieksza trgedią nie uchroniło przed rozpadem małżenstwa, dostarczaniem dziecku negatywnych przezyc, a więc innych tragedii ze swoimi tragicznymi następstwami, które swoim zasięgiem obejmują juz większą ilość osób, w tym dziecko, które dla małzenstwa ma być niby lekiem na całe zło. A do takich zdarzen nie dochodzi tylko w rodzinach, gdzie było łatwo o to dziecko, także zapłodnienia in vitro moga stac sie fundowanie przez panstwo dzieci , zeby rodzice mogli im dostarczać takich i podobnych przezyć, gdy tym czasem wiele rodzin pełnych, żyjacych zgodnie i przykładnie, ktore swoim dzieciom zapewniają miłość i bezpieczenstwo , przez politykę jaką prowadzą władze tego kraju, nie jest w stanie zapewnic im wykształcenia i warunków zycia na odpowiednim poziomie. I nie jestem nauczycielka, ale kobietą, która nie mogła znależć pracy , gdzie nasze panstwo wykorzystuje zawarcie zwiazków małzenskich do ograniczania kobiet zamężnych doprowadzając do zniewalania ich w sidłach małżenstwa, pozbawiając ich niezaleznosci i we wszystkich zdawania sie tylko i wyłącznie na męża. Robi z kobiet i matek zameżnych kobiety drugiej kategorii, które tylko dlatego, ze maja mężów we wszystkim musza ustępowac kobietom wolnym i tym nie pozostającym w formalnych związkach. A co najgorsze, kiedy to panstwo jest gotowe ponosic ogromne koszty fundowania macierzynstwa jednym kobietom, macierzystwo innych nic dla nich nie znaczyło, a wręcz przeciwnie było powodem kary dla kobiety i nie miało najmniejszych oporów, zeby taka kobietę wykreslic z listy bezrobotnych,tylko dlatego, że nie pozostawiła swojego dopiero co narodzonego dziecka i nie zameldowała sie w urzedzie pracy , że jest gotowa do podjecia pracy. Tak postąpiono ze mną. To w panstwo w podłości okazywanej jednym szuka dla siebie rozgrzeszenia , które by im pozwoliło napychac swoje portfele, we włazeniu do dupy innych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Marysieńka napisał:
Jak na razie to ty nawet nie próbowałas debatowac, a jedynie ograniczyłas sie do jechania mi, że nie chciałam zaakceptować twojego pustego stwierdzenia o najwiekszej tragedii jaką jest brak dziecka.Nawet teraz nie usłyszałam czym sie objawia ta największa tragedia w zyciu ludzkim. I nie myslę, zeby twoje lata samotnosci i zagubienia w zyciu na pograniczu bezprawia spowodowane były brakiem dziecka, a ich przyczyny raczej trzeba szukać w braku zainteresowania rodziców tobą, a do czego mógł doprowadzić ich rozwód, który jednak na dziecku najbardziej sie odbija. I jakos w ich przypadku posiadanie dziecka, które dla innych jego brak ma byc najwieksza trgedią nie uchroniło przed rozpadem małżenstwa, dostarczaniem dziecku negatywnych przezyc, a więc innych tragedii ze swoimi tragicznymi następstwami, które swoim zasięgiem obejmują juz większą ilość osób, w tym dziecko, które dla małzenstwa ma być niby lekiem na całe zło. A do takich zdarzen nie dochodzi tylko w rodzinach, gdzie było łatwo o to dziecko, także zapłodnienia in vitro moga stac sie fundowanie przez panstwo dzieci , zeby rodzice mogli im dostarczać takich i podobnych przezyć, gdy tym czasem wiele rodzin pełnych, żyjacych zgodnie i przykładnie, ktore swoim dzieciom zapewniają miłość i bezpieczenstwo , przez politykę jaką prowadzą władze tego kraju, nie jest w stanie zapewnic im wykształcenia i warunków zycia na odpowiednim poziomie. I nie jestem nauczycielka, ale kobietą, która nie mogła znależć pracy , gdzie nasze panstwo wykorzystuje zawarcie zwiazków małzenskich do ograniczania kobiet zamężnych doprowadzając do zniewalania ich w sidłach małżenstwa, pozbawiając ich niezaleznosci i we wszystkich zdawania sie tylko i wyłącznie na męża. Robi z kobiet i matek zameżnych kobiety drugiej kategorii, które tylko dlatego, ze maja mężów we wszystkim musza ustępowac kobietom wolnym i tym nie pozostającym w formalnych związkach. A co najgorsze, kiedy to panstwo jest gotowe ponosic ogromne koszty fundowania macierzynstwa jednym kobietom, macierzystwo innych nic dla nich nie znaczyło, a wręcz przeciwnie było powodem kary dla kobiety i nie miało najmniejszych oporów, zeby taka kobietę wykreslic z listy bezrobotnych,tylko dlatego, że nie pozostawiła swojego dopiero co narodzonego dziecka i nie zameldowała sie w urzedzie pracy , że jest gotowa do podjecia pracy. Tak postąpiono ze mną. To w panstwo w podłości okazywanej jednym szuka dla siebie rozgrzeszenia , które by im pozwoliło napychac swoje portfele, we włazeniu do dupy innych.
Zszokowała mnie twoja nadzwyczajna zdolnosc budowania zdań wielokrotnie nadrzędnie i jednocześnie podrzędnie złożonych wielopodmiotowych,szczerze zazdroszczę,zawsze miałam z nimi problem,serdecznie pozdrawiam.Myślę że dużo racji jest w twoich wywodach,ale niestety każdy jest inny i ma swoje punkty widzenia,ja też mam swoje,życzę powodzenia i naprawdę szczerze serdecznie pozdrawiam.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Podwyżka!!!!!!!!!! najpierw nalezy wziąc się solidnie do pracy , nasza słuzba zdrowia w Krasniku to pożal się boże lepiej zeby jej nie było ignoruja pacjentów, a jaka obsługa pacjentów? lepiej nie chorowac ci ludzie chyba z musu przychodza do pracy nie nadaja się nawet do zwierząt a co mówić dla ludzi, zenada.pracowac sie nie chce ale podwyzki jak najbardziej proszę sobie poruwnac obsługę w lublinie u nas nawet pielęgniarka zastrzyka nie umie dac hehehe
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
mb napisał:
Myślę że dużo racji jest w twoich wywodach,ale niestety każdy jest inny i ma swoje punkty widzenia,
Tylko gorzej jak punkt widzenia podyktowany jest własnym egoizmem. Bo jednak nie brakuje małzenstw, które celowo odwlekają w czasie posiadanie dzieci, a na pierwszym miejscu stawiają karierę zawodową, dorabianie sie. A wiec wszystko to, co mozna zdobyc tylko dzięki pracy, która niby w porównaniu z potrzebą posiadania dziecka jest niewazna. I tym sposobem dopiero w obliczu swoich zawodowych i materialnych osiągnieć poznaja smak swojej tragedii. Dotknęła ich, gdyz sie przeliczyli, że jednak w zyciu nie wszystko da sie zaplanowc i zrealizowac tak jakby sie chciało, zapomniawszy, ze tak naprawde to nie my tak do konca mamy wpływ na kształowanie swojego życią i że w duzej mierze opiera sie ono na dokonywaniu wyborów. Ale nawet pomimo tego, doswiadczone taką tragedią nie wyrzekają sie pracy, która wg nich nikomu do szczęscia nie jest potrzebna, nie rezygnują z nie dających satysfakcji zdobyczy materialnych w imię doczekania sie tego co jest dla nich najwazniejsze. A kto wie, moze gdyby zamieszkali w baraku, przeszli na utrzymanie pomocy społecznej, Bóg nie poskąpił by im dziecka, tak jak nie skąpi potomstwa wielu zyjacym tak rodzinom.Tylko wychodzi chyba na to, że to jednak nie brak dziecka jest tą najwiekszą zyciową trgedią, tylko sama niemoznosć zaspokojenia swojej kolejnej próznosci i tym razem oczekuje sie jej spełnienia od panstwa na koszt innych. A suma 12000 dla takiego bezdzietnego małzenstawanie jest az taka wielką kwotą, na ofiarowanie nowego zycia, którym mozna spełnic swoje najgorętsze pragnienia, swój najwazniejszy cel zycia. Tylko moze niektórzy wychodzą z załozenia, po co mają wydawać pieniadze na cos, co innym przychodzi tak łatwo i to za darmo i co ma przewazająca wiekszosć, jak za taka kwotę mozna zaimponowac czyms, czy niewiele rodzin moze sie poszczycic. Ale czy w swoim egoizmie takie małżenstwo jakby doczekało sie dziecka, które w przyszłosci, nie daj Boze by zachorowało i to panstwo odmówiło jego leczenia ze względu na koszty, ale za to kolejnej kobiecie zrobiło by zapłodnienie in vitro, umiało by sie z tym pogodzic, ze pomoc w zajsciu w ciażę jest wazniejsze niz ratowanie zdrowia i zycia ich dziecka juz żyjacego?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
.
Ostatnio edytowany 30 maja 2011 r. o 13:10
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...