Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Czy w Bogdance jest niebezpiecznie

Utworzony przez Boss, 22 listopada 2007 r. o 08:59 Powrót do artykułu
Jestem pracownikiem kopalni-prosił bym o żetelność w przekazywaniu informacji i dogłębne rozpatrywanie spraw . Jest i druga strona ,którą krzywdzicie pisząc to. Życzył bym wszystkim wkoło by mieli takie warunki pracy jak nam stworzono w LW,,Bogdanka ''S.A. Panie Bondyra spyta się pan PANA, który tak informował związek o jakichś przekroczeniach metanu czy niema on nic na sumieniu........... ( ja wiem,że ma i to całkiem sporo ) wykonując tak odpowiedzialną pracę -jest osobą o szczególnych kwalifikacjach. Metanomierze które on między innymi pobiera mają zakresy i błędy pomiarowe ,ciekaw jestem jak udało mu się namierzyć wynika z tego,że 7 % metanu jak ma zakres pomiarowy : dokładny z małą tolerancją do wartości 5 % CH 4 a następna wartość jest w przedziale 5 -15 % Niewiem czy wiecie o czym mówię ! Pozdrawiam (zmieńcie informatora ,ten niech weżmie się do pracy w imię słusznych celów)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
preludium do zmian
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pan Bondyra po raz kolejny udowadnia, że nie nadaje się na przewodniczącego związku.Jeżeli wiedział o wysokim stężeniu i nic nie zrobił powinien odpowiada przed sądem.Jeżeli zaś to bajka to za nieodpowiedzialność
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To właśnie Bondyra w imieniu "Solidarności” zaalarmował wczoraj prezesa Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, że górnicy wykryli na ścianie G5 w polu Nadrybie (główne wyrobisko wydobywcze kopalni) przekroczenie stężenia metanu o 5 proc. Kto pluje we własne gniazdo ten jest ***** wart i należy wykopać go w dupę z każdej funkcji jaką pełni, łacznie ze zwiazkową. Lecieć na skargę na Śląsk ???? a moze to już podkładanie się pod przyszły6 Zarząd i Prezesurę???
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jestem także pracownikiem LW i jeśli piszesz o prawdzie w tym artykule to chyba nie do końca jesteś szczery.Nie bronię związkowców ale mają trochę racji odnośnie postępowaniu co do pracowników fizycznych przez dozór.A prawda jest taka że młody dozór chcąc się wykazać efektywnośnią robią to kosztem ludzi bo liczą się tylko metryW dodatku kwalifikacje dozoru po kilku latach pracy są mierne,a ludzie za te głupie decyzje cierpią.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bondyra to kompletny idiota, krzykacz i nieudacznik !Powinien go w końcu ktoś wywalić.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"boi się o zdrowie i życie górników". Panie Bondyra - górnicy sami zadbają o swoje zdrowie bo Pan im raczej nie pomoże, a Pan powinien się udać piętro wyżej - tam jest specjalista od Pańskiej choroby
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bondyra ma urażoną ambicję, bo się nie załapał na Prezesa kopalni, nie wybrali go na radnego do gminy Łęczna oraz nie wybrano go na posła do sejmu. Każdy sposób dla niego jest dobry aby zaistnieć w mediach. Bardzo dziwnym zbiegiem okoliczności jest to, że informację do Wyższego Urzędu Górniczego wysłał w rocznicę tragicznych wydarzeń w KWK Halemba, a nie wówczas kiedy to ponoć stwierdził jego związkowiec 5% zawartość metanu - około trzech tygodni wcześniej. Zresztą ten pracownik który zmierzył metan zjechał na dół 10 raz w tym roku, a na dole nie bywa już od 4 lat, więc jego umiejętności są co najmniej wątpliwe.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Panie przewodniczący idź pan do psychiatry.Robisz pan koło d...... sobie,załodze całej kopalni i całemu zarządowi. Zrozum człowieku jestes daremny i nikim więcej nie zostaniesz w życiu niż przewodniczącym związku twój wygląd nawet na nic więcej nie pozwala panie kwasimodo. A swoją drogą widać już niestety brak twardej ręki jaką miał nasz wielki ulubiony pan prezes Stachowicz on by panu na takie donosy nie pzwolił
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rada dla BondyryUbiegał się Pan już o tak wiele stanowisk bez powodzenia. Jeszcze Pan na proboszcza nie startował. Czemu nie spróbowaćKpiarz
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
1. W Bogdance (jako całej kopalni) metan jest i już. Ale jest go niewiele w porównaniu ze śląskimi kopalniami. Najmniej metanowym polem jest "Bogdanka", bardziej "Nadrybie", a najwięcej metanu można spodziewać się na "Stefanowie" gdzie niebawem ruszą nowe ściany i zaczną się nowe problemy. W polu "Bogdanka" stężenia metanu są niemal pomijalne czyli poniżej 0,5%. Dodam dla nieuświadomionych, że przy 2% należy opuścić miejsce pracy, a od ok. 4,5% metan wybucha.2. Całe obecne zajście i szum medialny ma być może podłoże chęci zaistnienia w mediach pana A. Bondyry ALE UWAGA !!! gdyby pan Bondyra zrobił ów szum kilka tygodni wcześniej to by wygrał i dowiódł swej prawdy. Dlaczego?3. Znam problemy na ścianie G-5 (o której mowa) od początku jej fedrowania. Ściana miała różne kłopoty z poprawnym wydobyciem. Obecnie powoli kończy swój bieg dając dużą ilość węgla. Metan jest mierzony w sposób ciągły przez metanomierz automatyczny i obecnie jego wskazania wahają się w przedziale 0,2-0,3%, ale pomiary (lokalne, metanomierzami ręcznymi ) w innych bardziej zagrożonych miejscach wykazywały jeszcze kilka tygodni temu co innego. Zdarzały się wyniki przekraczające 5%( rzadko ale BYŁY!!). Sam to widziałem i widziało to wiele osób załogi i DOZORU oddziału G-5(ten automatyczny pokazywał wtedy ok 0,5-0,6%). Powiem więcej, na skutek błędu i nieodpowiedzialności jednego ze sztygarów zmianowych oddziału G-5 nastąpił całkiem niedawno mały, lokalny wybuch metanu podczas spawania w ścianie(tzw język ognia). Na szczęście nic nikomu sie nie stało ale mogło być inaczej!4. Jest już lepiej i kontrole Urzędu Górniczego nic nie wykażą. Dlaczego? Skąd brał się czasami metan w ścianie G-5? Otóż metan "szedł" ze zrobów czyli z zawalonego niewydobytego węgla. Powietrze dmuchało z tamtąd wyprowadzając zarówno metan jak i inne niebezpieczne gazy w stronę pracujących górników. Nie można było ustalić kiedy nastąpi ów wypływ. Kilkanaście dni temu służby wentylacyjne poradziły sobie z tym problemem i za pomocą odpowiedniego skierowania obiegu powietrza jego prąd idzie "w zroby", a nie "ze zrobów" oddalając metan ze ściany G-5. Więc obecne kontrole raczej nic nie wykażą. Kilka miesięcy temu byłoby jednak inaczej. Proceder trwał długo, przez kilka miesięcy.5. Kierownictwo kopalni bardzo chciało by metanomierze nie pokazywały wartości powyżej 0,5%. Dlaczego? Otóż jest przepis, że gdy poziom metanu przekracza w sposób ciągły 0,5% to należy stworzyć specjalny "sztab antymetanowy", a nikomu sie nie chciało go tworzyć bo to same problemy dla kierownictwa.6. Związki zawodowe zareagowały ale z duuuuuuużym opóźnieniem. Nie wiem dlaczego akurat teraz. Sygnały o sporym (okresowym i krótkim) stężeniu metanu były już dawno, wiedziało o tym wiele osób.7. Najgorsze jest to, że poruszone w artykule przenoszenie ludzi (za karę) którzy ujawnili całą sprawę na inne oddziały TO PRAWDA!!! i wiedzą to wszyscy pracujący na oddziale G-5. Jest to kara kierownictwa za donosicielstwo, choć było to zrobione w tak ważnej sprawie jak bezpieczeństwo ludzi. Na takie działanie zgody jak sądzę być nie może!!! Pachnie to dawną "komuną"8. Prawda jest więc złożona. Metan powyżej 5% był ale czasowo i krótko(co nie umniejsza jego niebezpieczeństwa). Pomiary ciągłe(uśrednione) rzadko przekraczały 0,6%, a na takich wynikach opiera się kierownictwo bo tylko one są rejestrowane w komputerach dyspozytora kopalni. Kopalnia Bogdanka jak każda kopalnia nie jest zakładem bezpiecznym bo nim być nie może. "To nie fabryka czekolady" jak mawiają górnicy. Metanu jest tu jednak na szczęście dużo mniej niż na Śląsku. Nie należy wyolbrzymiać problemu ale nie wolno go bagatelizować! Dyrekcji Kopalni należy przyznać, że robi dużo by polepszyć warunki bezpieczeństwa pracy górników. W porównaniu ze śląskimi kopalniami łożone śą niemałe środki finansowe by minimalizować niebezpieczeństwa wybuchu zarówno metanu jak i chyba jeszcze groźniejszego pyłu węglowego którego mnóstwo towarzyszy wydobyciu węgla. Świadków na moje słowa jest wielu ale czy zechcą mówić z obawy na obecne kary dla tych co już coś powiedzieli? Nie wiem, ale jak sądzę za prawdę nie powinno się karać.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
1. W Bogdance (jako całej kopalni) metan jest i już. Ale jest go niewiele w porównaniu ze śląskimi kopalniami. Najmniej metanowym polem jest "Bogdanka", bardziej "Nadrybie", a najwięcej metanu można spodziewać się na "Stefanowie" gdzie niebawem ruszą nowe ściany i zaczną się nowe problemy. W polu "Bogdanka" stężenia metanu są niemal pomijalne czyli poniżej 0,5%. Dodam dla nieuświadomionych, że przy 2% należy opuścić miejsce pracy, a od ok. 4,5% metan wybucha.2. Całe obecne zajście i szum medialny ma być może podłoże chęci zaistnienia w mediach pana A. Bondyry ALE UWAGA !!! gdyby pan Bondyra zrobił ów szum kilka tygodni wcześniej to by wygrał i dowiódł swej prawdy. Dlaczego?3. Znam problemy na ścianie G-5 (o której mowa) od początku jej fedrowania. Ściana miała różne kłopoty z poprawnym wydobyciem. Obecnie powoli kończy swój bieg dając dużą ilośc węgla. Metan jest mierzony w sposób ciągły przez metanomierz automatyczny i obecnie jego wskazania wahają się w przedziale 0,2-0,3%, ale pomiary (lokalne, metanomierzami ręcznymi ) w innych bardziej zagrożonych miejscach wykazywały jeszcze kilka tygodni temu co innego. Zdarzały się wyniki przekraczające 5%(rzadko ale BYŁY!!). Sam to widziałem i widziało to wiele osób załogi i DOZORU oddziału G-5(ten automatyczny pokazywał wtedy ok 0,5-0,6%). Powiem więcej, na skutek błędu i nieodpowiedzialności jednego ze sztygarów zmianowych oddziału G-5 nastąpił całkiem niedawno mały, lokalny wybuch metanu podczas spawania w ścianie(tzw język ognia). Na szczęście nic nikomu sie nie stało ale mogło być inaczej!4. Jest już lepiej i kontrole Urzędu Górniczego nic nie wykażą. Dlaczego? Skąd brał się czasami metan w ścianie G-5? Otóż metan "szedł" ze zrobów czyli z zawalonego niewydobytego węgla. Powietrze dmuchało z tamtąd wyprowadzając zarówno metan jak i inne niebezpieczne gazy w stronę pracujących górników. Nie można było ustalić kiedy nastąpi ów wypływ. Kilkanaście dni temu służby wentylacyjne poradziły sobie z tym problemem i za pomocą odpowiedniego skierowania obiegu powietrza jego prąd idzie "w zroby", a nie "ze zrobów" oddalając metan ze ściany G-5. Więc obecne kontrole raczej nic nie wykażą. Kilka miesięcy temu byłoby jednak inaczej. Proceder trwał długo, przez kilka miesięcy.5. Kierownictwo kopalni bardzo chciało by metanomierze nie pokazywały wartości powyżej 0,5%. Dlaczego? Otóż jest przepis, że gdy poziom metanu przekracza w sposób ciągły 0,5% to należy stworzyć specjalny "sztab antymetanowy", a nikomu sie nie chciało go tworzyć bo to same problemy dla kierownictwa.6. Związki zawodowe zareagowały ale z duuuuuuużym opóźnieniem. Nie wiem dlaczego akurat teraz. Sygnały o sporym (okresowym i krótkim) stężeniu metanu były już dawno, wiedziało o tym wiele osób.7. Najgorsze jest to, że poruszone w artykule przenoszenie ludzi (za karę) którzy ujawnili całą sprawę na inne oddziały TO PRAWDA!!! i wiedzą to wszyscy pracujący na oddziale G-5. Jest to kara kierownictwa za donosicielstwo, choć było to zrobione w tak ważnej sprawie jak bezpieczeństwo ludzi. Na takie działanie zgody jak sądzę być nie może!!! Pachnie to dawną "komuną"8. Prawda jest więc złożona. Metan powyżej 5% był ale czasowo i krótko(co nie umniejsza jego niebezpieczeństwa). Pomiary ciągłe(uśrednione) rzadko przekraczały 0,6%, a na takich wynikach opiera się kierownictwo bo tylko one są rejestrowane w komputerach dyspozytora kopalni. Kopalnia Bogdanka jak każda kopalnia nie jest zakładem bezpiecznym bo nim być nie może. "To nie fabryka czekolady" jak mawiają górnicy. Metanu jest tu jednak na szczęście dużo mniej niż na Śląsku. Nie należy wyolbrzymiać problemu ale nie wolno go bagatelizować! Dyrekcji Kopalni należy przyznać, że robi dużo by polepszyć warunki bezpieczeństwa pracy górników. W porównaniu ze śląskimi kopalniami łożone śą niemałe środki finansowe by minimalizować niebezpieczeństwa wybuchu zarówno metanu jak i chyba jeszcze groźniejszego pyłu węglowego którego mnóstwo towarzyszy wydobyciu węgla. Świadków na moje słowa jest wielu ale czy zechcą mówić z obawy na obecne kary dla tych co już coś powiedzieli? Nie wiem, ale jak sądzę za prawdę nie powinno się karać.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
1. W Bogdance (jako całej kopalni) metan jest i już. Ale jest go niewiele w porównaniu ze śląskimi kopalniami. Najmniej metanowym polem jest "Bogdanka", bardziej "Nadrybie", a najwięcej metanu można spodziewać się na "Stefanowie" gdzie niebawem ruszą nowe ściany i zaczną się nowe problemy. W polu "Bogdanka" stężenia metanu są niemal pomijalne czyli poniżej 0,5%. Dodam dla nieuświadomionych, że przy 2% należy opuścić miejsce pracy, a od ok. 4,5% metan wybucha.2. Całe obecne zajście i szum medialny ma być może podłoże chęci zaistnienia w mediach pana A. Bondyry ALE UWAGA !!! gdyby pan Bondyra zrobił ów szum kilka tygodni wcześniej to by wygrał i dowiódł swej prawdy. Dlaczego?3. Znam problemy na ścianie G-5 (o której mowa) od początku jej fedrowania. Ściana miała różne kłopoty z poprawnym wydobyciem. Obecnie powoli kończy swój bieg dając dużą ilośc węgla. Metan jest mierzony w sposób ciągły przez metanomierz automatyczny i obecnie jego wskazania wahają się w przedziale 0,2-0,3%, ale pomiary (lokalne, metanomierzami ręcznymi ) w innych bardziej zagrożonych miejscach wykazywały jeszcze kilka tygodni temu co innego. Zdarzały się wyniki przekraczające 5%(rzadko ale BYŁY!!). Sam to widziałem i widziało to wiele osób załogi i DOZORU oddziału G-5(ten automatyczny pokazywał wtedy ok 0,5-0,6%). Powiem więcej, na skutek błędu i nieodpowiedzialności jednego ze sztygarów zmianowych oddziału G-5 nastąpił całkiem niedawno mały, lokalny wybuch metanu podczas spawania w ścianie(tzw język ognia). Na szczęście nic nikomu sie nie stało ale mogło być inaczej!4. Jest już lepiej i kontrole Urzędu Górniczego nic nie wykażą. Dlaczego? Skąd brał się czasami metan w ścianie G-5? Otóż metan "szedł" ze zrobów czyli z zawalonego niewydobytego węgla. Powietrze dmuchało z tamtąd wyprowadzając zarówno metan jak i inne niebezpieczne gazy w stronę pracujących górników. Nie można było ustalić kiedy nastąpi ów wypływ. Kilkanaście dni temu służby wentylacyjne poradziły sobie z tym problemem i za pomocą odpowiedniego skierowania obiegu powietrza jego prąd idzie "w zroby", a nie "ze zrobów" oddalając metan ze ściany G-5. Więc obecne kontrole raczej nic nie wykażą. Kilka miesięcy temu byłoby jednak inaczej. Proceder trwał długo, przez kilka miesięcy.5. Kierownictwo kopalni bardzo chciało by metanomierze nie pokazywały wartości powyżej 0,5%. Dlaczego? Otóż jest przepis, że gdy poziom metanu przekracza w sposób ciągły 0,5% to należy stworzyć specjalny "sztab antymetanowy", a nikomu sie nie chciało go tworzyć bo to same problemy dla kierownictwa.6. Związki zawodowe zareagowały ale z duuuuuuużym opóźnieniem. Nie wiem dlaczego akurat teraz. Sygnały o sporym (okresowym i krótkim) stężeniu metanu były już dawno, wiedziało o tym wiele osób.7. Najgorsze jest to, że poruszone w artykule przenoszenie ludzi (za karę) którzy ujawnili całą sprawę na inne oddziały TO PRAWDA!!! i wiedzą to wszyscy pracujący na oddziale G-5. Jest to kara kierownictwa za donosicielstwo, choć było to zrobione w tak ważnej sprawie jak bezpieczeństwo ludzi. Na takie działanie zgody jak sądzę być nie może!!! Pachnie to dawną "komuną"8. Prawda jest więc złożona. Metan powyżej 5% był ale czasowo i krótko(co nie umniejsza jego niebezpieczeństwa). Pomiary ciągłe(uśrednione) rzadko przekraczały 0,6%, a na takich wynikach opiera się kierownictwo bo tylko one są rejestrowane w komputerach dyspozytora kopalni. Kopalnia Bogdanka jak każda kopalnia nie jest zakładem bezpiecznym bo nim być nie może. "To nie fabryka czekolady" jak mawiają górnicy. Metanu jest tu jednak na szczęście dużo mniej niż na Śląsku. Nie należy wyolbrzymiać problemu ale nie wolno go bagatelizować! Dyrekcji Kopalni należy przyznać, że robi dużo by polepszyć warunki bezpieczeństwa pracy górników. W porównaniu ze śląskimi kopalniami łożone śą niemałe środki finansowe by minimalizować niebezpieczeństwa wybuchu zarówno metanu jak i chyba jeszcze groźniejszego pyłu węglowego którego mnóstwo towarzyszy wydobyciu węgla. Świadków na moje słowa jest wielu ale czy zechcą mówić z obawy na obecne kary dla tych co już coś powiedzieli? Nie wiem, ale jak sądzę za prawdę nie powinno się karać.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Obiektywny myli się że ktoś został przeniesiony z oddziału g5, tak jak i z tym metanem i językami ognia w ścianie nie był chyba na Nadrybiu ni nie widział obłożeń oddziałowych i nie zmierzył metanu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...