Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Koniec tułaczki Zygielbojma

Utworzony przez josef, 14 sierpnia 2008 r. o 09:31 Powrót do artykułu
Czas zaprzestać kupowania tej gazety.Może by tak napisano ile jest biedy w Lublinie i jak przeżyć z miesiąca na miesiąc.Czy ktoś napisał,że moj ojciec był w obozie ,a potem Rosjanie mu zabrali cięzko zarobione pieniądze na budowe domu???Nikt nie napisz ,bo moj ojciec nie był Zydem.Czas najwyższy opamiętać się.Gazeta juz sięga dna,bo nikt jej nie kupuje!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Polska pozostaje dziurą zabitą dechami i umysłowym skansenem, dzięki takim osobnikom, jak poprzednik-korespondent. Jednak warto takie głosy publikować, bo pokazują gdzie jestesmy i jak daleko nam jeszcze do Europy i świata. Oczywiście inicjatywa w Cehłmie jest godna i warta ze wszechmiar poparcia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jestem Chełmianinem z dziada pradziada. Powiem prosto: NARESZCIE! Nareszcie jest jakiś fakt historyczny, który wyrwa nasze miasto z "niewoi PKWN""! Stąd wyszedł bohater, członek Rządu RP na Wychodźstwie. Czegoś zupełnie innego niż chełmska instalacja z 22 lipca 1944 r. Z chełmskiej obecności historycznej Szmula Zygielbojma jestem po prostu - DUMNY.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Webmaster ocenzurował moja poprzednią wypowiedź uzuwając z niej ostatniej zdanie. Tekst kończy się na: Z [...]. Powinno być jeszcze: "historycznej obecnoiści Szmula Zygielbojma w Chełmie jestem po prostu - DUMNY". Po co manipulujecie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dla świdectwa historycznego - LIST SZMULA ZYGIELBOJMA DO PREZYDENTA I PREMIERA RP NA WYCHODŹSTWIE: 11 maja 1943 Do Pana Prezydenta RP Władysława Raczkiewicza Do Pana Prezesa Rady Ministrów Generała Władysława Sikorskiego Panie Prezydencie, Panie Premierze, Pozwalam sobie kierować do Panów ostatnie moje słowa, a przez Panów – do Rządu i społeczeństwa polskiego, do Rządów i narodów państw sprzymierzonych, do sumienia świata: Z ostatniej wiadomości z Kraju wynika bez żadnych wątpliwości, że Niemcy z całym bezwzględnym okrucieństwem mordują już obecnie resztki Żydów w Polsce. Za murami gett odbywa się obecnie ostatni akt niebywałej w dziejach tragedii. Odpowiedzialność za zbrodnię wymordowania całej narodowości żydowskiej spada przede wszystkim na sprawców, ale pośrednio obciąża ona ludzkość całą, Narody i Rządy Państw Sprzymierzonych, które do dziś dnia nie zdobyły się na żaden czyn konkretny w celu ukrócenia tej zbrodni. Przez bierne przypatrywanie się temu mordowi milionów bezbronnych i zmaltretowanych dzieci, kobiet i mężczyzn, stały się jego współwinowajcami. Muszę też stwierdzić, że aczkolwiek Rząd Polski w bardzo dużym stopniu przyczynił się do poruszenia opinii świata, jednak nie dostatecznie, jednak nie zdobył się na nic takiego nadzwyczajnego, co by odpowiadało rozmiarom dramatu, dokonywującego się w Kraju. Z blisko 3 i pół miliona Żydów polskich około 700 000 Żydów deportowanych do Polski z innych krajów żyło jeszcze w kwietniu tego roku, według doniesień oficjalnych kierownictwa podziemnego “Bundu”, przesłanych nam przez Delegata Rządu, około 300 000. A mord trwa nadal bez przerwy. Milczeć nie mogę i żyć nie mogę, gdy giną resztki ludu żydowskiego w Polsce, którego reprezentantem jestem. Towarzysze moi w getcie warszawskim zginęli z bronią w ręku, w ostatnim porywie bohaterskim. Nie było mi dane zginąć tak jak oni, razem z nimi. Ale należę do nich, do ich grobów masowych. Przez śmierć swą pragnę wyrazić najgłębszy protest przeciwko bezczynności, z jaką świat się przypatruje i pozwala lud żydowski wytępić. Wiem, jak mało znaczy życie ludzkie, szczególnie dzisiaj. Ale skoro nie potrafiłem tego dokonać za życia, może śmiercią swą przyczynię się do wyrwania z obojętności tych, którzy mogą i powinni działać, by teraz jeszcze, w ostatniej bodaj chwili, uratować od niechybnej zagłady tę garstkę Żydów polskich, jaka jeszcze żyje. Życie moje należy do narodu żydowskiego w Polsce, więc je daję. Pragnę, by ta garstka, która ostała się jeszcze z kilkumilionowego żydostwa polskiego, dożyła wraz z masami polskimi wyzwolenia, by mogła oddychać w Kraju i w świecie wolności i sprawiedliwości socjalizmu za wszystkie swe męki i cierpienia nieludzkie. A wierzę, że taka właśnie Polska powstanie i że taki właśnie świat nastąpi. Ufam, że Pan Prezydent i Pan Premier skieruje powyższe moje słowa do wszystkich tych, dla których przeznaczone są, i że Rząd Polski natychmiast rozpocznie odpowiednią akcję na terenie dyplomatycznym i propagandowym, ażeby jednak tę resztkę żyjących jeszcze Żydów polskich uratować przed zagładą. Żegnam wszystkich i wszystko, co mi było drogie i co kochałem. Szmul Zygielbojm
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Okazuje się, że cenuzurują także dokumenty adresowane do Ś.P. Władysława Raczkiewicza i Ś.P. Władysława Sikorskiego? Może jednak dacie ten poruszający l i s t p o ż e g n a l n y: 11 maja 1943 Do Pana Prezydenta RP Władysława Raczkiewicza Do Pana Prezesa Rady Ministrów Generała Władysława Sikorskiego Panie Prezydencie, Panie Premierze, Pozwalam sobie kierować do Panów ostatnie moje słowa, a przez Panów – do Rządu i społeczeństwa polskiego, do Rządów i narodów państw sprzymierzonych, do sumienia świata: Z ostatniej wiadomości z Kraju wynika bez żadnych wątpliwości, że Niemcy z całym bezwzględnym okrucieństwem mordują już obecnie resztki Żydów w Polsce. Za murami gett odbywa się obecnie ostatni akt niebywałej w dziejach tragedii. Odpowiedzialność za zbrodnię wymordowania całej narodowości żydowskiej spada przede wszystkim na sprawców, ale pośrednio obciąża ona ludzkość całą, Narody i Rządy Państw Sprzymierzonych, które do dziś dnia nie zdobyły się na żaden czyn konkretny w celu ukrócenia tej zbrodni. Przez bierne przypatrywanie się temu mordowi milionów bezbronnych i zmaltretowanych dzieci, kobiet i mężczyzn, stały się jego współwinowajcami. Muszę też stwierdzić, że aczkolwiek Rząd Polski w bardzo dużym stopniu przyczynił się do poruszenia opinii świata, jednak nie dostatecznie, jednak nie zdobył się na nic takiego nadzwyczajnego, co by odpowiadało rozmiarom dramatu, dokonywującego się w Kraju. Z blisko 3 i pół miliona Żydów polskich około 700 000 Żydów deportowanych do Polski z innych krajów żyło jeszcze w kwietniu tego roku, według doniesień oficjalnych kierownictwa podziemnego “Bundu”, przesłanych nam przez Delegata Rządu, około 300 000. A mord trwa nadal bez przerwy. Milczeć nie mogę i żyć nie mogę, gdy giną resztki ludu żydowskiego w Polsce, którego reprezentantem jestem. Towarzysze moi w getcie warszawskim zginęli z bronią w ręku, w ostatnim porywie bohaterskim. Nie było mi dane zginąć tak jak oni, razem z nimi. Ale należę do nich, do ich grobów masowych. Przez śmierć swą pragnę wyrazić najgłębszy protest przeciwko bezczynności, z jaką świat się przypatruje i pozwala lud żydowski wytępić. Wiem, jak mało znaczy życie ludzkie, szczególnie dzisiaj. Ale skoro nie potrafiłem tego dokonać za życia, może śmiercią swą przyczynię się do wyrwania z obojętności tych, którzy mogą i powinni działać, by teraz jeszcze, w ostatniej bodaj chwili, uratować od niechybnej zagłady tę garstkę Żydów polskich, jaka jeszcze żyje. Życie moje należy do narodu żydowskiego w Polsce, więc je daję. Pragnę, by ta garstka, która ostała się jeszcze z kilkumilionowego żydostwa polskiego, dożyła wraz z masami polskimi wyzwolenia, by mogła oddychać w Kraju i w świecie wolności i sprawiedliwości socjalizmu za wszystkie swe męki i cierpienia nieludzkie. A wierzę, że taka właśnie Polska powstanie i że taki właśnie świat nastąpi. Ufam, że Pan Prezydent i Pan Premier skieruje powyższe moje słowa do wszystkich tych, dla których przeznaczone są, i że Rząd Polski natychmiast rozpocznie odpowiednią akcję na terenie dyplomatycznym i propagandowym, ażeby jednak tę resztkę żyjących jeszcze Żydów polskich uratować przed zagładą. Żegnam wszystkich i wszystko, co mi było drogie i co kochałem. Szmul Zygielbojm
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
11 maja 1943 Do Pana Prezydenta RP Władysława Raczkiewicza Do Pana Prezesa Rady Ministrów Generała Władysława Sikorskiego Panie Prezydencie, Panie Premierze, Pozwalam sobie kierować do Panów ostatnie moje słowa, a przez Panów – do Rządu i społeczeństwa polskiego, do Rządów i narodów państw sprzymierzonych, do sumienia świata: Z ostatniej wiadomości z Kraju wynika bez żadnych wątpliwości, że Niemcy z całym bezwzględnym okrucieństwem mordują już obecnie resztki Żydów w Polsce. Za murami gett odbywa się obecnie ostatni akt niebywałej w dziejach tragedii. Odpowiedzialność za zbrodnię wymordowania całej narodowości żydowskiej spada przede wszystkim na sprawców, ale pośrednio obciąża ona ludzkość całą, Narody i Rządy Państw Sprzymierzonych, które do dziś dnia nie zdobyły się na żaden czyn konkretny w celu ukrócenia tej zbrodni. Przez bierne przypatrywanie się temu mordowi milionów bezbronnych i zmaltretowanych dzieci, kobiet i mężczyzn, stały się jego współwinowajcami. Muszę też stwierdzić, że aczkolwiek Rząd Polski w bardzo dużym stopniu przyczynił się do poruszenia opinii świata, jednak nie dostatecznie, jednak nie zdobył się na nic takiego nadzwyczajnego, co by odpowiadało rozmiarom dramatu, dokonywującego się w Kraju. Z blisko 3 i pół miliona Żydów polskich około 700 000 Żydów deportowanych do Polski z innych krajów żyło jeszcze w kwietniu tego roku, według doniesień oficjalnych kierownictwa podziemnego “Bundu”, przesłanych nam przez Delegata Rządu, około 300 000. A mord trwa nadal bez przerwy. Milczeć nie mogę i żyć nie mogę, gdy giną resztki ludu żydowskiego w Polsce, którego reprezentantem jestem. Towarzysze moi w getcie warszawskim zginęli z bronią w ręku, w ostatnim porywie bohaterskim. Nie było mi dane zginąć tak jak oni, razem z nimi. Ale należę do nich, do ich grobów masowych. Przez śmierć swą pragnę wyrazić najgłębszy protest przeciwko bezczynności, z jaką świat się przypatruje i pozwala lud żydowski wytępić. Wiem, jak mało znaczy życie ludzkie, szczególnie dzisiaj. Ale skoro nie potrafiłem tego dokonać za życia, może śmiercią swą przyczynię się do wyrwania z obojętności tych, którzy mogą i powinni działać, by teraz jeszcze, w ostatniej bodaj chwili, uratować od niechybnej zagłady tę garstkę Żydów polskich, jaka jeszcze żyje. Życie moje należy do narodu żydowskiego w Polsce, więc je daję. Pragnę, by ta garstka, która ostała się jeszcze z kilkumilionowego żydostwa polskiego, dożyła wraz z masami polskimi wyzwolenia, by mogła oddychać w Kraju i w świecie wolności i sprawiedliwości socjalizmu za wszystkie swe męki i cierpienia nieludzkie. A wierzę, że taka właśnie Polska powstanie i że taki właśnie świat nastąpi. Ufam, że Pan Prezydent i Pan Premier skieruje powyższe moje słowa do wszystkich tych, dla których przeznaczone są, i że Rząd Polski natychmiast rozpocznie odpowiednią akcję na terenie dyplomatycznym i propagandowym, ażeby jednak tę resztkę żyjących jeszcze Żydów polskich uratować przed zagładą. Żegnam wszystkich i wszystko, co mi było drogie i co kochałem. Szmul Zygielbojm
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
josef napisał:
Czas zaprzestać kupowania tej gazety.Może by tak napisano ile jest biedy w Lublinie i jak przeżyć z miesiąca na miesiąc.Czy ktoś napisał,że moj ojciec był w obozie ,a potem Rosjanie mu zabrali cięzko zarobione pieniądze na budowe domu???Nikt nie napisz ,bo moj ojciec nie był Zydem.Czas najwyższy opamiętać się.Gazeta juz sięga dna,bo nikt jej nie kupuje!
Jak nie chcesz to nie kupuj ,nikt ci nie każe .Co do biedy to jest godzina 09 :31 a ty siedzisz człowieczku na kompie i narzekasz na biedę .Weź się do roboty to zarobisz parę groszy i obszar biedy troszkę się zmieni.Jak nie wiesz kim był pan Zygielbojm to najpierw zapoznaj się z jego życiorysem a potem ewentualnie komentuj.Na razie twoja wypowiedź świadczy o dużej zaściankowości i małej wiedzy o świecie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie wiem na ile to prawda, ale z Urzędu Miasta Chełm wyciekają pogłoski, że nigdy się nie zgodzą na nazwanie skweru imieniem Zygielbojma. Na tablicę nie mieli wpływu, na pogrzeb na cemntarzu żydowskim - też nie mają. Ze skweram mają i... takiego wała!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Masz Chełmiak rację. Przecież to już raz było ćwiczone. Jak pojawiła się koncepcja nazwania większego placu imieniem Zygielbojma to zaraz Rada Miejska skontrowała to - Duchem Świętym. Jak wtedy utrącili Zygielbojma w Radzie Miejskiej to i teraz nie popuszczą. Paniusia Fisz się nie odważy. Mogę się założyć.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No to jak Chełmiak z Chełmiakiem... Ponoć u Fiszowej była już "burza mózgów" i ustalili, że nie zgodzą się na skwerek Zygielbojma. Sprawę ma tak popilotować jej zastępca Mościcki.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na skwerek Fiszowa się nie zgadza, ale na knajpę-bonanzę Dudka w synagodze, jak najbardziej...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pozwole sobie na pewna korekte, otoz Zygielbojmowie z Borowicy przeniesli sie najpierw do Krasnegostawu, co mialo miejsce tuz przed 1900 r., a nie jak pisze autor bezposredno z Borowicy do Chelma. Nad Uherke na stale i cala rodzina wyjechali w 1915 r. w czasie dzialan wojenych. Po raz pierwszy Szmul wyjechal do Warszawy gdy jego rodzina mieszkla w Krasnymstawie, takze w Krasnymstawie zaczynal pierwsza prace jako robotnik w malej manufakturze. Mam nadzieje, ze do 25 wrzesnia br. autor "podciagnie" sie w biografii Szmula chociazby przy lekturze doskonalego opracowania Aleksandra Rowinskiego (bez wzgledu na wydanie)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...