chorobę nowotworawą nie leczy się 2 miesiace.... Z wcześniejszych artkułow wynika ze leczenie jest eksperymentalne
Poczekajcie na zakonczenie leczenia i wtedy oceniajcie leczenie.
Niestety znam rozne przypadki dzieci gdzie na poczatku nowego leczenia bylo dobrze a pozniej robilo sie zle ....
|
|
aha
|
|
Tutaj każdy myśli, ze dziewczynka jest już prawie zdrowa, więc i tak cię nie posłuchają, to jacyś fanatycy, nie potrafiący samodzielnie myśleć i wyciągać wniosków. |
|
Po przeczytaniu niektorych Waszych komentarzy rece opadaja....
Najwazniejsze ze MArtynka czuje sie lepiej a chemia, jaka by nie byla - eksperymentalna czy nie skutkuje!!! Martynka jest w dobrej formie, bawi sie smieje, rozrabia jak kazde dziecko. Wiadomo ze przed nia jeszcze dluga droga. Zamaist bic piane - trzymajmy kciuki zeby dalej byly takie postepy w leczeniu!
Co do Polskiej sluzby zdrowia... Niestety zyjemy w takim kraju gdzie trzeba sobie samemu radzic i jest to wiadome nie od dzis a nasze szpitale, nie tylko DSK Lublin, pozostawiaja wiele do zyczenia zarowno pod wzgledem podejscia do pacjenta i zachowania jego praw jak i kompetencji lekarzy. Lekarzom nie chce sie leczyc, robia to po lebkach, wpadaja w rutyne, nie chce sie im rozwijac, bo po co? Kto im za to zaplaci, sa kiepsko oplacani... itp weterynarz ma wiecej serca do swoich zwierzecych pacjentow!
Dziwi mnie tylko fakt ze w Niemczech w klinice stan Martynki poprawil sie do tego stopnia. U nas to nie bylo mozliwe? Dlaczego u nas nie dostosowuje sie chemii indywidualnie gdy standardy leczenia nie dzialaja? Dlaczego u nas nie stosuje sie lekow oslonowych? Dlaczego dzieci trafiaja do szpitala z ostrym stanem nowotworu juz praktycznie bez szans na wyleczenie? Dlaczego NFZ nie finansuje profilaktyki antynowotworowej? Za duzo musieli by na to wydac? Lepiej kogos poswiecic?! Wogole profilaktyke mamy zadna!!! Duzo pytan cisnie sie do glowy... Oczywiscie brak pieniedzy!!!! Ale skladki ZUS placimy latami, a gdy przyjdzie sie nam lecztc to i tak nic z tego nie mamy!!!
Dlaczego opieka szpitalna jest tak kiepska, dlaczego nie ma personelu z serdecznym podejsciem do malego pacjenta, dlaczego te dzieci na oddzialach musza cierpiec taki stres i katusze przy wymianach wenflonu, cewnika, wejscia centralnego itd? Wszystko na odwal sie z przeproszeniem i byle nastepnego odfajkowac! Dzieci w szpitalach sa wykonczone psychicznie - tylko strach. bol i placz!
Nie dziwie sie rodzicom Martynki ze sa rozgoryczeni, bedac na ich miejscu tez bym byla, jakbym uslyszala to co oni od lekarza!!! Ale chyle czola ze nie zastosowali sie do "dobrych rad" pana konsultanta profesora i nie poddali sie beznadziejnemu czekaniu na koniec!!!
A jeszcze odnosze wrazenie ze lekarze zajmujacy sie chorobami smiertelnymi jak nowotwory uwazaja sie za panow zycia i smierci, ich zadaniem jest leczyc a nie wydawac osady i wyroki, dotyczy to zwlaszcza lekarzy zajmujacych sie ciezko chorymi dziecmi, gdzie informacja powinna byc zetelna a podejscie przynajmniej ludzkie jesli nie zyczliwe. serdeczne. Lekarze nie potrafia sie przyznawac do swoich bledow lub niewiedzy, mimo ze to zycie pacjenta powinno sie dla nich liczyc najbardziej, w koncu maja to wpisane w zawod!!! Czy nie mozna bylo powiedziec rodzicom Martynki - my juz wyczerpalismy mozliwosci leczenia w Polsce ale wy szukajcie dalej, moze sie uda? Trzeba bylo im odbierac nadzieje? I to wojewodzki konsultant? Autorytet? Wstyd!!! Nadzieja jak wiadomo umiera ostatnia, a poki zycia poty nadziei!!!!
|
|
Widocznie nikt się nie spodziewał, że tym ludziom uda się zebrać potrzebne fundusze na leczenie, w koncu niewielu byłoby stać na tego typu terapię i nie wiadomo czy nie jest ona przypadkiem w pełni odpłatna również dla innych pacjentów? Tylko dzięki ludziom udało się uratować to dziecko, chociaż jeszcze nie wiadomo jak to będzie, to, że leczenie przynosi skutek nie musi oznaczać, ze dziecko jest już zdrowe a choroba nowotworowa czasem powraca.
Poza tym każdy wie jak jest z naszą służbą zdrowia więc dodatkowe komentarze typu dlczego u nas się nie leczy takimi metodami, są zbędne.
|
|
|
|
Jestem wyleczona przez lubelskich lekarzy!! I znam wiele, osób, które wraz ze mna leczyły sie na tym oddzaile i zostali wyleczeni. ( Najlepszym dowodem był Lubelski zjazd dzieci wyleczonych z chorób nowotworowych)I powiem wiecej, że za opieke jaka na tym oddziale dostalam nalezy sie nagroda, dla wszystkich ludzi tam pracujących - począwszy od prof. Kowalczyka, przez wszystkich dokotorow, psychologow, pielegniarki, p.salowych. Ci wszyscy pracownicy tego oddzialu, robią co moga, aby wyleczyć dziecko i aby umilic pobyt w tym trudnym i bolesnym dla dziecka leczeniu. Podchodza do każdego pacjenta z sercem i zrozumieniem. Zastanowcie sie najpierw zanim cos napiszecie!Widze, ze wiekszosc ludzi, ktorych sie wypowiada na tym forum nie mialo stycznosci z tą chorobą, oddzialem, lekarzami i pisze setki bezmyslnych bzdur!! |
|
przez matke MArtynki przemawia okropna pycha, jej dziecko jest leczone dzięki pieniądzom darczynców, czyli naszym, bez zebrania potrzebnej sumy, nie byłoby wyjazdu do niemiec na leczenie i jego takich efektów, ale ta kobieta mysli juz nie o tym, ze dzieki solidarnosci innych ma zdrowe dziecko tylko o tym, jak dokopac lekarzowi w lublinie.... dziwne zachowania, po ktorym sie zastanawiam czy wspierac takie akcje
chce podawac lekarza do sadu, ok jej sprawa, ale naglasnianie tego w mediach wskazuje na olbrzymia PYCHE!!!! ktora nie przystoi w takiej sytuacji
prosze sie zastanowic czy przez takie zachowanie nie zabraknie chetnych do pomocy innym dzieciom
|
|
Przede wszystkim dziecko nie jest jeszcze wyleczone i chyba nikt tak naprawdę nie wie jak się ta cała historia zakończy. Owszem, przez takie mało eleganckie zachowanie pani Kruk wielu może stracić chęć niesienia pomocy innym, ale cóż, nie każda matka jest taka jak pani Kruk, która chce wyciągnać jak najwięcej kasy dopóki jeszcze moze wykorzystywać chorobę córki. |
|
Sory niby dlaczego maja podac lubelskich lekarzy do sadu bo co?? Przeciez w Polsce po pierwsze nie ma takich terapi a po drugie nie umieliby przeprowadzic fajnie ze Martynka przeszla ten zabieg ale po co od razu do asadu??Wty jestescie ludzie nienormalni i ty brak slow ja mieszkam na lubelszczyznie i wiem o co tu chodzi ale wy nie wiecie i nie piszcie jka nie wiecie
|
|
no ręce opadaja do takich buców jak matka Martynki , mimo tego ze bardzo sie ciesze ze udało sie ja uratowac itp itd , to nie mozna lekarza , w dodatku profesowa... konultana krajowego .... podawac do sadu , bo dostepne metody nie mogly jej pomoc . Do mamy Martynki -> kobtio Ty do tego profesora zachowaj troche szacunku , pojdz , przeros za ten szum co robisz , no i pytaj sie go co masz robic dalej , wszyscy wiedza ze chodzi Ci o kase , takze nie czaruj babo, bedziesz miala chociaz 1% takiej wiedzy jak Pan Profesor , bedziesz mogla sie wyrazac , a tak , wracaj do obierania ziemniaków.
|
|
A Ty kobito kim jestes ze podwazasz kompetencje lekarzy ? kolejnym fryzjerem albo hydraulikiem ? Jezeli skonczysz studia medyczne , 6 lat ... staz ... rok .... specka ...6 lat .... troche doswiadczenia zlapiesz ...5 lat .... , lacznie 18 lat , czyli po 18 LATACH NAUKI !! nie licze doktoratow , habilitacji itp itd. Wlasnie po tym czasie bedziesz mogla ich krytykowac ? ok ? a tak to wara od kompetencji lekarzy bo pojecia nie masz o medycynie . Jedna z naczelnych zasad medycyny jest obiektywizm , zgadnij dlaczego zazwyczaj wyklucza sie lekarzy z leczenia rodziny ? Lekarze nie beda sie zajmowali chorym jak jajeczkiem na kazdym kroku , maja wystarczajaco duzo na glowie , od kontaktu z chorym sa zatrudniani pasychologowie Co DSK w Lbn , jest tam przemily personel , naprawde , wiem bo kiedys czesto tam bywalem , pełne uznanie dla doktorow , docentow oraz profesorow , bo w 100% wykonuja swoja robote. A ta kobita wiadomo ze chce kasy wydoic troche , ciekawe jaki bedzie zarzut, cos czuje ze smiechem bym ja zabił jakbym uslyszal jej tlumaczenia |
|
Przestańcie wyzywać mame Martynki. Czy Ty jestes 100% pewny , ze artykul w DW nie zostal wyssany z palca.?? |
|
|
|
Zal mi was, nie dość, ze nie macie zielonego pojęcia o medycynie to jeszcze zamiast zdrowego rozsądku przemawiają przez was niepotrzebne emocje.
Jeżeli jest prawdą to co zamierza zrobić matka dziewczynki to rzeczywicie jej działania są niedorzeczne i mają na celu jedynie uzyskanie odszkodowania póki o sprawie jest jeszcze głośno.
Miejmy nadzieję, ze to tylko plotki i pani Kruk przestanie się osmieszać kierując oskarżenia pod adresem naprawdę dobrych specjalistów z lubelskiego DSK.
|
|
Może sa to zbyt pochopne sowa jednak po własnych przeżyciach i walce jaką moi rodzice toczą teraz ze szpitalem dsk odradzam każdemu tą klinike. ..fakt gdyby mogli to by pomogli.. eh szkoda tego czytać.. uważam,że.. skoro ktoś taki jak rodzice Martynki byli w stanie odnaleźć niemiecki szpital,który uratował ich córeczkę od śmierci to zapewne lekarze predzej byliby w stanie to uczynić.. napewno słowa doktora do najbliższych bo rodziców Martynki nie były na miejscu.. powiem to co mówią ludzie pod artykułem o mojej nodze. : 'Zlikwidować prywatne gabinety,a człowiek będzie mógł liczyć na pomoc i dobre słowo z budżetu państwowego na który i tak każdy z nas płaci podatki"
Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia !
Iwona Serewa
|
Strona 4 z 4
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|