Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Celina Stasiak to z jakiej listy ostatnio kandydowała? Bo zapomniałem, jakby ktoś życzliwy przypomniał...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niesty na nauczycieli też przychodzi pora , że pracę trzeba zmienić , ponieważ ciepłe posadki w szkołach niestey się kończą. Nauczyciel kończył studia nikt nikomu nie odbiera inteligencji , ale też osoby które nie studiowaly pedagogiki, mają inne wykształcenie są mgr którzy pracują niesty na kasach lub w sklepach meblowych , ponieważ nie każda uczelnia zapawenia miejsca pracy w których dostaje się wakacyjny dodatek , lub trzynasta wypłatę. PRACA NAUCZUCIELA TO MISJA . Placówki które przynoszą straty powinny być zamawiane a uczniowie przenoszeni.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Masz blade pojęcie o pracy nauczyciela, pisząc, ze pracuje tylko 18 godzin tygodniowo. Praca to nie tylko przekazywanie wiedzy w szkole, to także wszystkie działania z nią związane, przygotowanie sie do zajęć, przygotowanie materiałów, czesto sprawdzanie i poprawa sprawdzianów i prac, udział w posiedzeniach Rady Pedagogicznej itp, wiec nie pisz o czymś, o czym nie masz zielonego pojęcia
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kto właściwie w Lublinie odpowiada za oświatę? Prezydent z PO czy dyr. wydziału oświaty z PiS, żona posła z tej partii, który głosując za podwyższeniem wieku szkolnego narobił tego "bigosu". Dyrektorzy placówek oświatowych w Lublinie muszą mieć " rozdwojenie jaźni", aby raz wypowiadać się i wykonywać zadania zgodnie z decyzjami Prezydenta z PO a drugi raz z decyzjami dyrekcji wydziału z PiS. Przykład: czy dyrektorzy przedszkoli mają rozmawiać z rodzicami, aby zapisywali dzieci 6 letnie do szkoły do klasy I, dzięki czemu będzie praca dla nauczycieli i subwencja oświatowa - ale to działanie skierowane przeciwko polityce obecnego rządu-oficjalnie Pani Minister wypowiedziała się w tej sprawie ,że ani samorząd ani dyrektorzy nie mają prawa tego czynić i wpływać na decyzja rodziców, czy przekonywanie do zapisywania do tzw. zerówek przy szkołach, bo w przedszkolach nie będzie miejsca dla dzieci 3-4 letnich, będzie niezadowoleni rodziców/wyborców/ i nie będzie subwencji-zgodnie z polityką obecnego rządu ale przeciwko poprzedniemu i Prezydentowi z PO. Jaki sens miała zmiana ustawy i powrót do obowiązku szkolnego, skoro dzieci będą i tak w szkole z uczniami z 6-tej klasy, gdzie to bezpieczeństwo, o które z taką troską wypowiadała się Pani Minister? Pani dyrektor i cały wydział nie może skutecznie działać w kierunku przekonywania rodziców do zapisywania dzieci 6-letnich do klasy I, gdyż mogłoby się okazać ,że nie była to "dobra zmiana" PiS-u w sytuacji gdy okazałoby się ,że 70-80 % tych dzieci rozpocznie naukę w szkole od 1 września. Jak tą sytuację wytłumaczyłaby mężowi? Jak teraz może" namawiać" do zapisywania do klasy I, skoro poprzednio sugerowała dyrektorom przedszkoli/ a tam gdzie mogła to osobiście i przez swoich pracowników/, aby namawiali rodziców do odroczenia dzieci 6-letnich od obowiązku szkolnego. A swoją drogą w tej sprawie jak i w sprawie planowanych przez PiS likwidacji gimnazjów nie wypowiada się Pani dyrektor tylko jej zastępcy, czyżby to był temat trudny i dla niej, bo właściwe jeżeli skrytykuje te posunięcia to narazi się mężowi i PiS-owi, jak oceni je pozytywnie to narazi się swojemu pracodawcy Prezydentowi. Jak ona to robi, że swoją pracą "zadowala" obu?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Masz blade pojęcie o pracy nauczyciela, pisząc, ze pracuje tylko 18 godzin tygodniowo. Praca to nie tylko przekazywanie wiedzy w szkole, to także wszystkie działania z nią związane, przygotowanie sie do zajęć, przygotowanie materiałów, czesto sprawdzanie i poprawa sprawdzianów i prac, udział w posiedzeniach Rady Pedagogicznej itp, wiec nie pisz o czymś, o czym nie masz zielonego pojęcia
Jak wam wynagrodzenie za 18 godzin tygodniowo  jest za niskie to weźcie się za pracę tj. wszyscy ,40 godzin tygodniowo ,ale coś mi się wydaje że nie macie bladego pojęcia jak właściwie wygląda ,40 godzinny tydzień pracy.  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak wam wynagrodzenie za 18 godzin tygodniowo jest za niskie to weźcie się za pracę tj. wszyscy ,40 godzin tygodniowo ,ale coś mi się wydaje że nie macie bladego pojęcia jak właściwie wygląda ,40 godzinny tydzień pracy.
Pełnoetatowy nauczyciel na pięć głównych czynności (przygotowanie i prowadzenie lekcji, przygotowanie i prowadzenie zajęć pozalekcyjnych, sprawdzanie prac) poświęca 34 godziny i 35 minut tygodniowo. Te wyniki z „Badania czasu i warunków pracy nauczycieli" są częściowo poparte wynikami ogólnego badania TALIS 2013. Dużo miejsca w dyskusjach poświęconych czasowi pracy zajmuje temat różnic pomiędzy czasem pracy rozmaitych grup nauczycieli, na przykład nauczycieli różnych etapów edukacyjnych. „Badanie czasu i warunków pracy nauczycieli" pokazuje, że różnice te nie są tak wielkie, jak mogłoby się zdawać. Porównanie czasu poświęcanego na wykonywanie pięciu głównych czynności ukazuje różnice między nauczycielami ze względu na poziom awansu zawodowego. I tak, nauczyciele o wyższym stopniu awansu więcej czasu poświęcają na pięć głównych czynności, niż ci z mniejszym (33 godziny i 48 minut w grupie nauczycieli kontraktowych wobec 34 godzin i 48 minut mianowanych i 36 godzin i 12 minut dyplomowanych). Różnice te wynikają przede wszystkim z czasu poświęcanego na sprawdzanie prac uczniów. Rodzaj nauczanego przedmiotu (rozumianego jako ten, w którym badani nauczyciele mieli najwięcej godzin „tablicowych"), wpływa na ilość czasu poświęcanego na pięć głównych czynności. Biorąc pod uwagę podział na pięć głównych zajęć, najwięcej czasu poświęcają poloniści (jest to 40 godzin zegarowych tygodniowo), a najmniej nauczyciele WF (28 godzin).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pełnoetatowy nauczyciel na pięć głównych czynności (przygotowanie i prowadzenie lekcji, przygotowanie i prowadzenie zajęć pozalekcyjnych, sprawdzanie prac) poświęca 34 godziny i 35 minut tygodniowo. Te wyniki z „Badania czasu i warunków pracy nauczycieli" są częściowo poparte wynikami ogólnego badania TALIS 2013. Dużo miejsca w dyskusjach poświęconych czasowi pracy zajmuje temat różnic pomiędzy czasem pracy rozmaitych grup nauczycieli, na przykład nauczycieli różnych etapów edukacyjnych. „Badanie czasu i warunków pracy nauczycieli" pokazuje, że różnice te nie są tak wielkie, jak mogłoby się zdawać. Porównanie czasu poświęcanego na wykonywanie pięciu głównych czynności ukazuje różnice między nauczycielami ze względu na poziom awansu zawodowego. I tak, nauczyciele o wyższym stopniu awansu więcej czasu poświęcają na pięć głównych czynności, niż ci z mniejszym (33 godziny i 48 minut w grupie nauczycieli kontraktowych wobec 34 godzin i 48 minut mianowanych i 36 godzin i 12 minut dyplomowanych). Różnice te wynikają przede wszystkim z czasu poświęcanego na sprawdzanie prac uczniów. Rodzaj nauczanego przedmiotu (rozumianego jako ten, w którym badani nauczyciele mieli najwięcej godzin „tablicowych"), wpływa na ilość czasu poświęcanego na pięć głównych czynności. Biorąc pod uwagę podział na pięć głównych zajęć, najwięcej czasu poświęcają poloniści (jest to 40 godzin zegarowych tygodniowo), a najmniej nauczyciele WF (28 godzin).
To wszystko ponadetatowe godziny powyżej 18 godz na etat ,dodatkowo płatne ,tak więc proszę nie wciskać  ''kitu'' Zawsze uważałem że jak mi praca lub płaca nie odpowiada to mogę zmienić na inną . Ukończenie studiów np .pedagogicznych , nie uprawnia do dożywotniego (ślizgania się ) tylko na posadce nauczycielskiej.jak nie pasuje praca i płaca-  to świat otwarty jest dla pracowitych ,nikt nie zabrania zmiany zawodu jak i miejsca zatrudnienia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
[quote name="Gość" post="1278579" timestamp="1454702703"]To wszystko ponadetatowe godziny powyżej 18 godz na etat ,dodatkowo płatne ,tak więc proszę nie wciskać ''kitu'' Zawsze uważałem że jak mi praca lub płaca nie odpowiada to mogę zmienić na inną . Ukończenie studiów np .pedagogicznych , nie uprawnia do dożywotniego (ślizgania się ) tylko na posadce nauczycielskiej.jak nie pasuje praca i płaca- to świat otwarty jest dla pracowitych ,nikt nie zabrania zmiany zawodu jak i miejsca zatrudnienia.[/quote. Uczę w szkole 12 lat, więc wiem co mówię. Zarobki słabe, jedyny plus - pewna i punktualna płaca. Obowiązków cała masa. Oprócz zajęć dydaktycznych 18 + 2 (wyrównawcze i koło zainteresowań) zajmuję się: - układaniem testów i kartkówek na komputerze, wydrukowaniem ich, kserowaniem, - sprawdzaniem testów, kartkówek, wypracowań, zadań domowych, - wyszukiwaniem atrakcyjnych miejsc, wystaw, projekcji filmowych itp. a potem organizacją wyjść - zbiórka pieniędzy, potwierdzenie udziału, pójście na imprezę i bezpieczny powrót - zorganizowanie wycieczek szkolnych (często kilkudniowych) - opracowanie pisemnego planu dla dyrekcji,zarezerwowanie terminów w muzeach, noclegów, posiłków, sam przejazd z uczniami i pobyt, opieka, - udzial w radach pedagogiczych ( u nas około 3-4 godziny, szkoleniach obowiązkowych i fakultatywnych, prezetacjach zorganizowanych przez wydawnicttwa, - udział w posiedzeniach zespołów przedmiotowych i innych, - organizowanie i przeprowadzanie konkursów szkolnych, pozaszkolnych (dojazdy), - korespondencja, telefony i dojazdy do instytucji, z ktorymi współpracuje dany nauczyciel (inne szkoły i instytucje, muzea, kina, stowarzyszenia, poradnie), - korespondencja i telefony do rodziców uczniów, - uzupełnianie dokumentacji szkolnej, - wypełnianie wniosków, formularzy, ankiet itp. często wnioski wypisujemy w imieniu naszych uczniów, - udział w akcjach charytatywnych - zbiórka pieniędzy na hospicjum np. podczas akcji Pola Nadziei - godzinami chodzimy za uczniami, którzy zbierają pieniądze, ja osobiście zajmuje się 4 akcjami charytatywnymi, - pisanie sprawozdań z konkursów, wydarzeń szkolnych i innych działań - wszystko w wersji komputerowej, - pisanie planów pracy, planów wynikowych, opinii o uczniach, pisanie świadectw, - udział w różnych projektach, na moich poziomie edukacyjnym - obowiązkowy projekt edukacyjny gimnazjum - nadzorowanie i pomoc, udział w projektach eTwinning - kontakt i współpraca ze szkołami w Europie, korespondencja, montowanie filmów, prezentacji itd. - dyżury na korytarzach, - organizowanie przebiegu świąt i imprez szkolnych, apeli, - współpraca ze strażą miejską, poradnią psychologiczno- pedagogiczną, policją w trudnych przypadkach, - ambitni nauczyciele: gromadzenie materiałów i sporządzanie sprawozdania ze stażu zawodowego Jak sądzę, nie są to wszyskie zadania jakie wykonujemy. Kto przeczytał do końca, wstępnie wie, jaka jest prawda co do czasu pracy nauczyciela.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
witam jestem nauczycielem dyplomowanym z 27 letnim stażem - obecnie mam 22 godziny dydaktyczne w maleńkiej szkole liczącej 170 uczniów - aby się utrzymać w tym zawodzie i mieć tyle godzin uczyłam się 10 lat jestem historykiem, nauczycielem wos, podst przeds. technicznego BHP, zarządzania bezpieczeństwem pracy, oceny ryzyka zawodowego a ponadto mam uprawnienia do uczenia etyki w zawodzie, podstaw prawa pracy oraz mam uprawnienia do pracy w bibliotece (do czego też potrzebne są kwalifikacje) codziennie siedzę aby przygotować się do lekcji przynajmniej 2 godziny ponadto sprawdzam klasówki z wszystkich przedmiotów - muszę dbać o dziennik bo jestem wychowawcą, wywiadówki i konferencje nie zwalniają mnie z tego aby nie przygotować się do pracy - chodzę spać około godziny 2 w nocy kiedy już mam wszystko poukładane. Muszę dodatkowo przygotować materiały dla uczniów do konkursów i olimpiad - niech mi ktoś powie kto z ludzi którzy obrzucają nas błotem ma tyle zadane codziennie do domu najbardziej boli mnie to, że ja naprawdę uwielbiam swoją pracę i wiem, że nie mogłabym być nikim innym - kocham młodzież i świetnie się z nią dogaduję a ktoś mówi mi że jestem leniem bo pracuję 18 godzin. proszę też aby wziąć pod uwagę, że wszystkie zajęcia dodatkowe są bezpłatne a przygotowanie imprez ma się odbywać w czasie wolnym od lekcji i jest też ku chwale ojczyzny dodam jeszcze, że młodzi nauczyciele przychodzą do pracy i uciekają po roku bo ich ta praca przerasta - nie spodziewali się, że ich praca nie kończy się zaraz po dzwonku, ale trzeba zostać tak długo jak to jest potrzebne bo uczeń ma problem i trzeba z nim porozmawiać godzinę czy dwie aby mu pomóc. moje osobiste dzieci (a mam ich dwoje) mówią mi, że to jest durny zawód ponieważ nigdy nie ma mnie w domu a jak przyjdzie zrobić większe zakupy to i tak nigdy nie mam pieniędzy - to jest (w moim mniemaniu) służba i powołanie a nie praca. do takiej pracy nadaje się niewielu
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Drodzy Państwo,  zawsze tak jest, że przy okazji wszystkich tematów związanych z nauczycielami, odzywają  się madrale, którym się wydaje, że wiedzą wszystko o pracy nauczyciela, i na tej podstawie uzurpują sobie prawo do opluwania i obrażania tej  grupy zawodowej. Wiem, ze to boli, mnie także, bo moja Mama jest nauczycielką, i wiem dobrze, ile tak naprawdę pracowała. Znacznie wiecej nić owe 18 godzin. Trudno czasem sie nie przejąć, ale coż.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Te wszystkie biedactwa na 18 sto godzinnym etacie powinny się natychmiast zwolnić aby nie padły z przemęczenia ,proponuje zatrudnienie się w jakiejś zwykłej firmie z 40 sto godzinnym tygodniem pracy aby tam mogły wypocząć ,lub w jakiejś sezonowej firmie budowlanej z 72 godzinnym tygodniem pracy .a jeszcze lepiej to załóżcie własne firmy i tam będziecie ''wypoczywać'' na okrągło.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...