dobra droga. dobra pogoda , jaka przyczyna ?
|
|
Może, jeden z samochodów wyprzedzał? Jak jest tak gorąco, chce się spać, może usterka techniczna, może jakaś leżąca przeszkoda, może zwierze? Może alkohol? dużo możliwości.
|
|
Idź się wyśpij, bo jeszcze bredzisz. |
|
Że to są jeszcze na świecie przygłupy nie zapinające pasów...
|
|
na drodze K-19 |
|
TA TRASA SZUMNIE NAZYWANA PRZEZ URZĘDASÓW DK 19 NA ODCINKU LUBLIN-JANÓW LUBELSKI
(MOWA TYLKO O CZĘŚCI LUBELSKIEJ)TO PORAŻKA! ODCINEK NA KTÓRYM DOSZŁO DO WYPADKU TYPOWO POLSKA MYŚL DORGOWA!!ZAKRĘTY PRAWIE 90%, GÓRKI I DOLINY,ZERO NAWET PASA AWARYJNEGO BY ZATRZYMAĆ SIĘ W RAZIE K...SRANIA, WIOCHA ZA WIOCHĄ!!I TAK PODZIWIAM KIEROWCÓW KTÓRZY POKONUJĄ TEN ODCINEK A TIRowcom TO BYM DAŁ ZŁOTE MEDALE!!POLSKIE DROGI A SZCZEGÓLNIE LUBELSKIE TO KPINA!!ALE POLITYCY ROBIĄ SWOJE INTERSY I IN VITRO!!
|
|
może komórka przy uchu ? |
|
Znam bardzo dobrze ten wyjazd. Wszyscy kierowcy go przeklinają i zero reakcji. Ten kto stamtąd wyjeżdzą (w tym wypadku jak rozumiem kierowca Nissana) nie ma szans zobaczyć nadjeżdżającego z lewej strony samochodu (górka), zwłaszcza gdy ten jedzie szybko a na tym odcinku nie wiedzieć czemu nie ma ograniczenia prędkości. Jadący główną drogą powienien jednak zobaczyć wyjeżdząjący samochód o ile nie zajmie się podziwaniem terenu, rozmową przez telefon itp. Ograniczenie prędkości kończy się jakieś kilkadziesiąt metrów wcześniej i tu kierowcy wciskają gaz. Kierowca wyjeżdżający z podporządkowanej drogi (z Michałówki) wyjeżdża intuicyjnie, modląc się aby od strony Janowa Lubelskiego nie jechało żadne auto. Ile ludzi musi zostać tam poszkodowanych, żeby ktoś w końcu coś z tym zrobił?!!! Co najmniej ograniczenie prędkości jest niezbędne. Gdyby nadjeżdżający jechał wolniej pewnie kolizja nie byłaby tak groźna.
|
|
Wyjazd z drogi podporządkowanej jest beznadziejny , słaba widoczność , ale z tego co wiem to volkswagen wjechał na przeciwny pas i dlatego zderzył się z nissanem . po co ? czemu ? nie wiadomo.
|
|
A skąd wiesz, że nie zapieli pasów przygłupie? |
|
Ja też miałem okazję(albo nieszczęście) ze dwa razy tamtędy wyjeżdżać i modliłem się, żeby zdążyć umknąć na właściwy pas.Z tego co się zorientowałem to kierowca VW jechał grubo ponad 100 i po śladach wygląda tak, jakby Nissan był już prawie na drugim pasie a ten go "gonił".Wydaje mi się, że gdyby jechał tak jak Bozia przykazała to zdążyłby zahamować.Współczuję tym ludziom, którzy tam mieszkają i muszą tamtędy wyjeżdżać a nawet przejść na drugą stronę do przystanku.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|