Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Opole Lub. Ruszył proces samorządowców (wideo)

Utworzony przez lukullus, 19 września 2008 r. o 19:29 Powrót do artykułu
nick napisał:
czy znajdzie sie ktos na tym forum kto normalnie bez głupich docinków napisze jak przebiegła piątkowa rozprawa ? Kto i co zeznawał i czy główni aktorzy stawili się w komplecie ?
ZNALAZŁ SIĘ TAKI PANIE "nicku' eFakt.pl » Wydarzenia Skandal! Urzędnicy zrobili z nas niewolników Słowa kluczowe: niewolnicy, feudalizm, urzędnicy 23.09.2008, 00:26 To feudalizm XXI wieku! Samorządowcy z Opola Lubelskiego uczynili z podwładnych pańszczyźnianych parobków Zenon R. (44 l.), starosta Opola Lubelskiego, wraz z trójką urzędników znaleźli ludzi, których, jak im się wydawało, mogą wykorzystywać do woli. Zupełnie jak w czasach feudalnych pięciu swoich podwładnych, których zadaniem jest budowanie dróg miejskich, oddelegowali do pracy przy budowie domu członka zarządu powiatu Andrzeja R. (54 l.). Kazali im też budować wybieg dla koni w posiadłości starosty i wykopać szambo. Oczywiście nie płacąc im za to ani złotówki. Ale miarka się przebrała. Po miesiącach poniżania pracownicy Zarządu Dróg Powiatowych podnieśli głowy i poszli do sądu. Zenon R. (44 l.) starosta, Andrzej R. (54 l.) członek zarządu i Krystyna S. (45 l.), skarbniczka starostwa oraz Stanisław K. (61 l.), dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych za uprawianie prywaty stanęli właśnie przed Sądem Rejonowym w Opolu Lubelskim. Przeciętni mieszkańcy Opola z podziwem patrzyli na prostych drogowców, którzy odważyli się przeciwstawić władzy. – Jak urzędasom nie wstyd tak wykorzystywać ludzi? Normalny śmiertelnik za wszystko musi płacić, a oni choć zarabiają grube tysiące, chcą mieć wszystko za darmo – grzmieli przed sądem. Nerwowo było również wewnątrz budynku. Naprzeciw spracowanych i steranych życiem pracowników Zarządu Dróg Powiatowych stanęli samorządowcy. Panowie w nienagannie skrojonych garniturach, skarbniczka w eleganckiej garsonce naradzali się ze swoimi adwokatami. Z politowaniem i poczuciem wyższości zerkali na robotnikow, którzy ośmielili im się sprzeciwić! Proces długo nie mógł się zacząć. Obrońcy samorządowców zarzucili sąd rozmaitymi wnioskami. A to chcieli utajnić wszystko, a to z powodu braków formalnych cofnąć sprawę do prokuratury. Pusty śmiech na sali rozpraw wywołał argument jednego z mecenasów, który poprosił o wyłączenie jawności, ponieważ wyjaśnienia, które padną na sali, mogą odsłonić tajemnice funkcjonowania starostwa powiatowego w Opolu Lubelskim. Jednak prowadząca sędzia Anna Dyczewska-Lizon odrzuciła wszystkie te wnioski. – Dostawałem od tych panów polecenia i jechałem pracować. A to fundamenty pod dom u pana Andrzeja R. kopałem. Innym razem szambo robiłem. Pracowałem po kilkanaście godzin. Nikt nawet słowa dziękuję mi nie powiedział – mówił Piotr Ciekot (58 l.), jeden z drogowców. – Ja robiłem wybieg dla koni u starosty, cały dzień mi się zeszło. U pani skarbnik teren równałem. Nawet szklanką wody mnie nie poczęstowała – dodaje Waldemar Czopek (30 l.). – Kilkanaście razy jeździłem z ziemią. Służbowym starem woziłem materiały. Dyrektor kazał, to się jechało – mówi Henryk Radziejewski (51 l.). Mężczyzna już nie pracuje w ZDP. Po 18 latach nienagannej pracy musiał pożegnać się z firmą. Inni boją się, że z nimi będzie podobnie. Drogowcy pracowali po godzinach, a także w soboty. Z początku myśleli, że dorobią do skromnej pensji. Okazało się jednak, że nic z tego. – Szybko pojęliśmy, że dla władzy pracuje się za darmo – mówią jednym głosem. – A potem to się człowiek bał, że jak odmówi, to straci robotę! Samorządowcy nie przyznają się do winy. Grozi im do 10 lat więzienia. [JAROSŁAW GÓRNY] W PSL jak w PRL Karol Adamaszek, Lublin2008-09-23, ostatnia aktualizacja 2008-09-23 01:13 PSL-owcy z Opola Lubelskiego tak się samorządzili, że aż wylądowali w sądzie Na swej stronie internetowej starosta Zenon R. daje bogatą galerię zdjęć (jedno powyżej) i uzasadnia, czemu kandyduje do Sejmu: "W samorządzie czuję się spełniony, nie muszę uciekać na Wiejską". Zachęca: "Drogi Wyborco! Jeżeli uważasz, że w Sejmie potrzeba więcej praktyków, mniej polityków; więcej porozumienia, mniej pieniactwa, to zgadzam się z Tobą w 100%. Ja polecam PSL - to 112 lat gwarancji". Dodatkową gwarancją jest jego "końskie zdrowie i zapał do pracy z ludźmi i dla ludzi"W niedzielę minie dziesiąta rocznica powiatu w Opolu Lubelskim. Ale fety nie będzie. Działacze PSL, którzy od początku rządzą starostwem, mają na głowie co innego. Przed tutejszym sądem toczy się proces dwóch z nich: starosty Zenona R. i Andrzeja R. z zarządu powiatu. Na ławie oskarżonych zasiadła też bezpartyjna skarbnik Krystyna S. i dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych, dziś na emeryturze. Za "przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej" grozi im do dziesięciu lat więzienia. Suchy akt oskarżenia skrywa obyczaje jak z późnego PRL, gdy obowiązywała zasada, że trzeba sobie iść na rękę, zwłaszcza gdy jest to dłoń władzy. - Usłyszałem od szefa, że mam w wolną sobotę pojechać na posesję starosty. Przez kilkanaście godzin równałem wybieg dla koni. Robotę wizytował sam starosta. Nawet nie podziękował - dziwi się Wiesław C., jeden ze świadków oskarżenia, pracownik opolskiego Zarządu Dróg Powiatowych. Inny świadek Krzysztof M. też pracował na posesji: - Dostawałem polecenia służbowe. Nie gadałem, tylko jechałem. Zanim zrobili wybieg, remontowali podjazd z kostki brukowej. Taki podjazd dodaje splendoru starościnemu domostwu. Według prokuratury oskarżeni nakłonili dyrektora Zarządu Dróg, by nakazał podwładnym wykonywanie tych prac. Płacił za to ZDM z publicznej kasy. Członek zarządu powiatu Andrzej R. kilka lat temu zaczął budować willę. Też wykazał się inicjatywą. Świadek Krzysztof M.: - Uznał za normalne, że mu pomożemy. A to woziliśmy materiały, a to wykopaliśmy szambo. Przyłączyła się i skarbniczka. Zażyczyła sobie, aby przywieźć jej ziemię pod kwiatki i trawę na działkę. Krzysztof M. miał wrażenie, że lokalne grube ryby nie ustaliły między sobą grafika darmowych usług, bo "często potrzebowali nas w tych samych terminach": - To było irytujące. Skandal ujawnił lokalny "Dziennik Wschodni". Prokuratura ustaliła, że pracownicy z firm podległych starostwu pracowali na posesjach samorządowców co najmniej pięć lat, między 2003 a 2007 r. Dlaczego wykonawcy nie protestowali? - Oni wydawali polecenia dyrektorowi, a dyrektor mnie. Nie mogłem odmówić. Inny świadek: - A gdybym się postawił, to gdzie w Opolu znalazłbym robotę? Bezrobocie w powiecie do niedawna przekraczało 20 proc. Konała cukrownia - największy pracodawca
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
[quote name='czytelnik prasy' post='54685' date='23.09.2008, 11:14']ZNALAZŁ SIĘ TAKI PANIE "nicku' eFakt.pl » Wydarzenia Skandal! Urzędnicy zrobili z nas niewolników Słowa kluczowe: niewolnicy, feudalizm, urzędnicy 23.09.2008, 00:26 To feudalizm XXI wieku! Samorządowcy z Opola Lubelskiego uczynili z podwładnych pańszczyźnianych parobków Zenon R. (44 l.), starosta Opola Lubelskiego, wraz z trójką urzędników znaleźli ludzi, których, jak im się wydawało, mogą wykorzystywać do woli. Zupełnie jak w czasach feudalnych pięciu swoich podwładnych, których zadaniem jest budowanie dróg miejskich, oddelegowali do pracy przy budowie domu członka zarządu powiatu Andrzeja R. (54 l.). Kazali im też budować wybieg dla koni w posiadłości starosty i wykopać szambo. Oczywiście nie płacąc im za to ani złotówki. Ale miarka się przebrała. Po miesiącach poniżania pracownicy Zarządu Dróg Powiatowych podnieśli głowy i poszli do sądu. Zenon R. (44 l.) starosta, Andrzej R. (54 l.) członek zarządu i Krystyna S. (45 l.), skarbniczka starostwa oraz Stanisław K. (61 l.), dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych za uprawianie prywaty stanęli właśnie przed Sądem Rejonowym w Opolu Lubelskim. Przeciętni mieszkańcy Opola z podziwem patrzyli na prostych drogowców, którzy odważyli się przeciwstawić władzy. – Jak urzędasom nie wstyd tak wykorzystywać ludzi? Normalny śmiertelnik za wszystko musi płacić, a oni choć zarabiają grube tysiące, chcą mieć wszystko za darmo – grzmieli przed sądem. Nerwowo było również wewnątrz budynku. Naprzeciw spracowanych i steranych życiem pracowników Zarządu Dróg Powiatowych stanęli samorządowcy. Panowie w nienagannie skrojonych garniturach, skarbniczka w eleganckiej garsonce naradzali się ze swoimi adwokatami. Z politowaniem i poczuciem wyższości zerkali na robotnikow, którzy ośmielili im się sprzeciwić! Proces długo nie mógł się zacząć. Obrońcy samorządowców zarzucili sąd rozmaitymi wnioskami. A to chcieli utajnić wszystko, a to z powodu braków formalnych cofnąć sprawę do prokuratury. Pusty śmiech na sali rozpraw wywołał argument jednego z mecenasów, który poprosił o wyłączenie jawności, ponieważ wyjaśnienia, które padną na sali, mogą odsłonić tajemnice funkcjonowania starostwa powiatowego w Opolu Lubelskim. Jednak prowadząca sędzia Anna Dyczewska-Lizon odrzuciła wszystkie te wnioski. – Dostawałem od tych panów polecenia i jechałem pracować. A to fundamenty pod dom u pana Andrzeja R. kopałem. Innym razem szambo robiłem. Pracowałem po kilkanaście godzin. Nikt nawet słowa dziękuję mi nie powiedział – mówił Piotr Ciekot (58 l.), jeden z drogowców. – Ja robiłem wybieg dla koni u starosty, cały dzień mi się zeszło. U pani skarbnik teren równałem. Nawet szklanką wody mnie nie poczęstowała – dodaje Waldemar Czopek (30 l.). – Kilkanaście razy jeździłem z ziemią. Służbowym starem woziłem materiały. Dyrektor kazał, to się jechało – mówi Henryk Radziejewski (51 l.). Mężczyzna już nie pracuje w ZDP. Po 18 latach nienagannej pracy musiał pożegnać się z firmą. Inni boją się, że z nimi będzie podobnie. Drogowcy pracowali po godzinach, a także w soboty. Z początku myśleli, że dorobią do skromnej pensji. Okazało się jednak, że nic z tego. – Szybko pojęliśmy, że dla władzy pracuje się za darmo – mówią jednym głosem. – A potem to się człowiek bał, że jak odmówi, to straci robotę! Samorządowcy nie przyznają się do winy. Grozi im do 10 lat więzienia. [JAROSŁAW GÓRNY] W PSL jak w PRL Karol Adamaszek, Lublin2008-09-23, ostatnia aktualizacja 2008-09-23 01:13 PSL-owcy z Opola Lubelskiego tak się samorządzili, że aż wylądowali w sądzie Na swej stronie internetowej starosta Zenon R. daje bogatą galerię zdjęć (jedno powyżej) i uzasadnia, czemu kandyduje do Sejmu: "W samorządzie czuję się spełniony, nie muszę uciekać na Wiejską". Zachęca: "Drogi Wyborco! Jeżeli uważasz, że w Sejmie potrzeba więcej praktyków, mniej polityków; więcej porozumienia, mniej pieniactwa, to zgadzam się z Tobą w 100%. Ja polecam PSL - to 112 lat gwarancji". Dodatkową gwarancją jest jego "końskie zdrowie i zapał do pracy z ludźmi i dla ludzi"W niedzielę minie dziesiąta rocznica powiatu w Opolu Lubelskim. Ale fety nie będzie. Działacze PSL, którzy od początku rządzą starostwem, mają na głowie co innego. Przed tutejszym sądem toczy się proces dwóch z nich: starosty Zenona R. i Andrzeja R. z zarządu powiatu. Na ławie oskarżonych zasiadła też bezpartyjna skarbnik Krystyna S. i dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych, dziś na emeryturze. Za "przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej" grozi im do dziesięciu lat więzienia. Suchy akt oskarżenia skrywa obyczaje jak z późnego PRL, gdy obowiązywała zasada, że trzeba sobie iść na rękę, zwłaszcza gdy jest to dłoń władzy. - Usłyszałem od szefa, że mam w wolną sobotę pojechać na posesję starosty. Przez kilkanaście godzin równałem wybieg dla koni. Robotę wizytował sam starosta. Nawet nie podziękował - dziwi się Wiesław C., jeden ze świadków oskarżenia, pracownik opolskiego Zarządu Dróg Powiatowych. Inny świadek Krzysztof M. też pracował na posesji: - Dostawałem polecenia służbowe. Nie gadałem, tylko jechałem. Zanim zrobili wybieg, remontowali podjazd z kostki brukowej. Taki podjazd dodaje splendoru starościnemu domostwu. Według prokuratury oskarżeni nakłonili dyrektora Zarządu Dróg, by nakazał podwładnym wykonywanie tych prac. Płacił za to ZDM z publicznej kasy. Członek zarządu powiatu Andrzej R. kilka lat temu zaczął budować willę. Też wykazał się inicjatywą. Świadek Krzysztof M.: - Uznał za normalne, że mu pomożemy. A to woziliśmy materiały, a to wykopaliśmy szambo. Przyłączyła się i skarbniczka. Zażyczyła sobie, aby przywieźć jej ziemię pod kwiatki i trawę na działkę. Krzysztof M. miał wrażenie, że lokalne grube ryby nie ustaliły między sobą grafika darmowych usług, bo "często potrzebowali nas w tych samych terminach": - To było irytujące. Skandal ujawnił lokalny "Dziennik Wschodni". Prokuratura ustaliła, że pracownicy z firm podległych starostwu pracowali na posesjach samorządowców co najmniej pięć lat, między 2003 a 2007 r. Dlaczego wykonawcy nie protestowali? - Oni wydawali polecenia dyrektorowi, a dyrektor mnie. Nie mogłem odmówić. Inny świadek: - A gdybym się postawił, to gdzie w Opolu znalazłbym robotę? Bezrobocie w powiecie do niedawna przekraczało 20 proc. Konała cukrownia - największy pracodawca w dziesięciotysięcznym mieście, dziś już zlikwidowana. Zatrudnienie można znaleźć w publicznym zakładzie opieki zdrowotnej (podlega staroście) i spółdzielczej mleczarni, ra
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
na kiedy jest wyznaczony termin kolejnej rozprawy ???
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bravo Bravo Panie Starosto. Jest Pan Chamem a to całe Starostwo to Istny Skansen. Połowa ludzi nie wie po co tam siedzi i co ma robić!!!! I to jest najgorsze Starostwo jakie kiedykolwiek widziałem!!!!!! Dziadostwo!!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
nick napisał:
Ty pewnie żadnej przysięgi nie składałeś ale jestes ofiarą "stosónku" twoich rodziców, nieprawdaż?
stosunku pisze się przez "u" a nie przez "Ó" analfabeto jeden.Właśnie tacy jak ty - niedouki - piszą na tym forum . Do wszystkich forumowiczów - żeby pisać - trzeba znać ortografię , bo po tym można rozpoznać , kto gudłaj i zazdrośnik. Pozdrowionka .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
CZytam To i jestem zdumiony takim blagierstwem urzytkowników forum. Co przerosty formy nad treścią. Aż śmiać się chce że w obecnych czasach dochodzi do takiego wyzysku. Uważam osądzić pozbawić włądzy zamknac w izolacji wybrac nowych -napewno lepszych. Dosć już takiego dziadostawa co starosta i ich koledzy wyczyniają
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
~gość~ napisał:
stosunku pisze się przez "u" a nie przez "Ó" analfabeto jeden.Właśnie tacy jak ty - niedouki - piszą na tym forum . Do wszystkich forumowiczów - żeby pisać - trzeba znać ortografię , bo po tym można rozpoznać , kto gudłaj i zazdrośnik. Pozdrowionka .
Pewnie nie zauwazyłeś, że celowo słowo to napisałem w cudzysłowie, żeby tacy jak ty kumali, że nie tak się pisze, no ale ty niczego nie kumasz, pozdro.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
na kiedy jest wyznaczony termin kolejnej rozprawy ???
22 października, 9.00 - zapraszam wszysztkich moich wrogów. Zenon R.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
22 października, 9.00 - zapraszam wszysztkich moich wrogów. Zenon R.
A ja zapraszam wszystkich uczestników tegoż forum, jak że na pewno są praktykującymi katolikami miłującymi swoich bliźnich na jedną z niedzielnych mszy świętych i przystapienie do spowiedzi i komunii. Pieprzone katole, fałszywe, zawistne i obłudne człowieczki. Pozdro.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak czytam tych obrońców Rodzika i bandy to nóż w kieszeni otwiera się. Nieważne z jakich powodów pani AC rozdmuchała te sprawę - czy z poczucia sprawiedliwości czy z zemsty - liczy się to, że niezależna prokuratura uznała zasadnośc zarzutów i skierowała akt oskarżenia do sądu. I teraz sąd rozstrzygnie czy starosta i jego klika wykorzystywali stanowiska dla osobistych korzyści. A jeśli sąd uzna że są popełnili przestępstwo to nie powinni wyjść z pierdla do końca swoich dni !!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
buchacha:) Rodzik mówi ze nie ma takich uprawnień aby nakłaniac dyrektora - jest przeciez jego pracodawca. To zarzad powiatu, czytaj rodzik, powołuje i odwołuje dyrektorów jednostek organiacyjnych - PUP, PCPR, ZARZADU DRÓG POWIATOWYCH, szkół. Kazał zrobic wybieg, wiec Kojtych co miał zrobic, musiał spełnic jego prosbe, bo poszedłby na bruk. SWOJA DROGA MOZE GAZETA ZAINTERESUJE SIE DLACZEGO WSZYSCY KEIROWNICY CI SA W PSL!!!!!!!!!!!!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
CZY KTOŚ MOŻE ZROBIĆ PORZĄDEK W POWIECIE PARCZEW.TE PEZELE TAM TO RZĄDZOM ŻE HEJ.PRZYDAŁABY SIĘ I TAM JAKAŚ TRĄBA POWIETRZNA.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Działacz PSL za prywatę przed sądem Wykorzystywali pracowników do prac na swoich posesjach - uznała prokuratura i oskarżyła cztery osoby w tym starostę opolskiego (PSL). W piątek odbyła się pierwsza rozprawa w procesie, w którym oskarżone jest kierownictwo starostwa powiatowego w Opolu Lubelskim. Przed sądem stanęli: starosta Zenon R., członek zarządu powiatu Andrzej R. i skarbnik urzędu Krystyna S. Cała trójka została oskarżona o przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Zenon R. i Andrzej R. to działacze lubelskiego PSL. W swojej karierze Zenon R. był wiceprezesem wojewódzkich struktur partii na Lubelszczyźnie. Teraz jest członkiem zarządu wojewódzkiego PSL. Próbował swoich sił w wyborach do sejmu. Bez powodzenia. Starostą opolskim jest od prawie 10 lat. Według ustaleń śledczych oskarżeni mężczyźni razem ze skarbnikiem Krystyną S. nakłonili dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych by rozkazał swoim podwładnym wykonywanie prac na prywatnych posesjach samorządowców ze starostwa. Dzięki temu w gospodarstwie rolnym starosty została wyrównana ziemia pod wybieg dla koni, członkowi zarządu powiatu wykopano dół pod szambo na prywatnej działce, a pani skarbnik przywieziono ziemię. Reklamy google * Rodzina EPL i EPL-ED PO i PSL są członkami EPL oraz Frakcji EPL-ED w PE www.eppandepp-ed.eu/ * Zadania Samorządów Dowiedz się o uprawnieniach. Czytaj nasze porady na stronie! Samorzad.Infor.pl * Regulamin pracy zarządu Tu jest 100% informacji dla zarządzających spółką z o.o. Spolka.info/Spolka_z_oo Drogowcy robili to w godzinach pracy i na sprzęcie ZDP. Roboty na posesjach samorządowców były prowadzone kilkakrotnie w latach 2003 - 2007. Razem z samorządowcami na ławie oskarżonych zasiadł też były dyrektor ZDP w Opolu Lubelskim Marian K. Dziś jest na emeryturze. Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia. W piątek w sądzie solidarnie nie przyznali się do winy - Odmówili odpowiedzi na pytania prokuratora i sędzi. Odpowiadali tylko na pytania obrońców - informuje sędzia Barbara Du Chateau z Sądu Okręgowego w Lublinie. Sąd przesłuchał pierwszego świadka oskarżenia - pracownika ZDP. Kolejna rozprawa pod koniec października. Wczoraj próbowaliśmy porozmawiać z trójką oskarżonych pod ich służbowym numerem telefonu. Wszyscy są jednak na urlopie. Zarząd powiatu ze starostą na czele wybierają radni i tylko oni mogą go odwołać. Ale na razie nie zamierzają tego robić. Radni czekają na prawomocny wyrok sądu. Podobnie jak poseł Edward Wojtas, lider ludowców na Lubelszczyźnie: - Statut PSL mówi wyraźnie, że członkiem partii nie może być osoba skazana. Dlatego czekamy do prawomocnego wyroku - mówi Wojtas. W partii nie trwa też żadne postępowanie dyscyplinarne wobec starosty. Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
z koniem jak sie to robi to chyba jest sie pedozołofilem? a tu widze ze buzi buzi z jezsyczkiem....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak Radziejewski mógł pracować 18 lat w Zarządzie Dróg skoro Zarząd powołano 10 lat temu? A czy przypadkiem ten facet nie został zwolniony za to że pracował na budowie na czarno podczas gdy miał zwolnienie lekarskie? TO była ta Nienaganna praca:)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ZDP napisał:
Jak Radziejewski mógł pracować 18 lat w Zarządzie Dróg skoro Zarząd powołano 10 lat temu? A czy przypadkiem ten facet nie został zwolniony za to że pracował na budowie na czarno podczas gdy miał zwolnienie lekarskie? TO była ta Nienaganna praca:)
Przed Zarządem Dróg nie było żadnej jednostki zajmującej się drogami. Przed 10 latami Kojtych, Mika, Watras, Radziejewski i inni nie byli drogowcami. Świat rozpoczął się 10 lat temu. Kiedy i gdzie się urodziłeś durniu? Hehe. OTO JEST OTOCZENIE RODZIKA. ON TAM KRÓLEM, ON TAM PAN.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ciekaw jestem czy przed końcem kadencji pana starosty doczekamy się prawomocnego wyroku w sprawie, czy też nie ? Przeciągające się postępowanie sądowe i wyrok po upływie kadencji starosty, to jak dla mnie musztarda po objedzie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
buchacha:) Rodzik mówi ze nie ma takich uprawnień aby nakłaniac dyrektora - jest przeciez jego pracodawca. To zarzad powiatu, czytaj rodzik, powołuje i odwołuje dyrektorów jednostek organiacyjnych - PUP, PCPR, ZARZADU DRÓG POWIATOWYCH, szkół. Kazał zrobic wybieg, wiec Kojtych co miał zrobic, musiał spełnic jego prosbe, bo poszedłby na bruk. SWOJA DROGA MOZE GAZETA ZAINTERESUJE SIE DLACZEGO WSZYSCY KEIROWNICY CI SA W PSL!!!!!!!!!!!!!!!
A nie pomyślałeś ze dyrektorowi było tak wygodnie bo za przysługę nikt mu nie patrzył na ręce i mógł robić co chce przecież ZDP to była prywatna firma PANA dyrektora a teraz sie przestraszył i uciekł na emeryturę wystarczyło być jego znajomym i można było wszystko załatwić ktoś kiedyś napisał ze wozili drzewo do skarbniczki ale jak mi wiadomo to nie tylko jej przez 10 lat PAN dyrektor kupił bardzo małe ilości drzewa ale zawsze mu starczało na cala zimę
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ludzie a dlaczego jesteście tacy zawistni. Jedni na drugich najeżdżają. Kto ma rację rozstrzygnie sąd. Zastanówcie się sami co robicie, i dlaczego np. wasze wpisy są w godzinach przedpołudniowych? Czyżby ktoś z was wtedy siedział w pracy i się nudził?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
~gosc~ napisał:
A nie pomyślałeś ze dyrektorowi było tak wygodnie bo za przysługę nikt mu nie patrzył na ręce i mógł robić co chce przecież ZDP to była prywatna firma PANA dyrektora a teraz sie przestraszył i uciekł na emeryturę wystarczyło być jego znajomym i można było wszystko załatwić ktoś kiedyś napisał ze wozili drzewo do skarbniczki ale jak mi wiadomo to nie tylko jej przez 10 lat PAN dyrektor kupił bardzo małe ilości drzewa ale zawsze mu starczało na cala zimę
A ty się czasem nie spociłeś przy tym drzewie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 4 z 4

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...