KUL-awe DIPLOMA? Nie od dziś wiadomo jak nędzny poziom intelektualny panuje na katolickich uczelniach – w tym KUL-awej i PAT-ologicznej... Nie wystarczy być wyświęconym, aby zjeść wszystkie rozumy – wręcz przeciwnie: robienie wszystkiego z namaszczeniem i ufnością w boską mądrość skutecznie wyjaławia intelekt utrwalany codzienną konsumpcją krwi pańskiej w sprawowanej liturgii. KZ NSZZ SOLIDARNOŚĆ ORGAISTÓW prowadzący w internecie AKDAEMIĘ SZTUK CUDOWNYCH z Katedrą SŁOWEM MALOWANE i cyklem Z CZEGO SMIEJĄ SIĘ POLACY nie pierwszy już raz proponuje na wszystkich katolickich, czyli KUL-awych, PAT-olgicznych ATK wprowadzić katolickie nazwy stopni edukacyjnych,np 1)zamiast mgr – BARANEK – skrót BARAN.; 2)zamiast dr - BARANEK BOZY - skrót BARAN.B.; 3)zamiast hab. - HABITOWY – skrót – HABIT.; 4)zamiast prof. - OSIOŁEK- skrót OSIOŁ. Na samej KUL-awej alma mater studentów nazwać przedszKULakami, oceny wyrażać w KUL-ach (najwyższa to 1 KUL-a. Gorzej z matołkami, bo jak zainkasuje 6 KUL...? to już tylko ostatnie namaszczenie). Obowiązkowe mundurki wyróżniające dumnych wykładowców to sutanny KUL-o odporne, a dla KUL-awych Żaków czyli przedszKULaków – Kamizelki KUL-o odporne. Wszystko oczywiście zrobione na KUL-u w ramach wolnych mocy przerobowych. OKULiczne ulice nazwać należy wyrazami zawierającymi sylabe KUL – np.: przedszKULna, zaszKULna, KUL-awa, KULejna, przedzKULaków, główną zas drogę,po której jeżdżą auta i prowadzącą na KUL KULeinami nazwać można ALEJĄ KULeinową, co tam Al. Racławickie...? Pozostaje jeszcze sprawa dyplomów – w miejsce zerżniętych z państwowych wprowadzić należy okładki z opłatków i tradycyjnie już serwować DIPLOMA duże i małe! Uświęcone tradycją „bóg zapłać” za naukę symbolicznie zmaterializować i takie niskie opłaty nazwać opłatkami....wydrukowanymi w bonach o nazwie ZABO. Takie tez ZABO-BONY KULejny raz ochronią boskie intelekty przed poganami... Po KULejnym zaś roku „wysiłku intelektualnego” KZ NSZZ SOLIDARNOŚĆ ORGANISTÓW i ASC proponuje, aby Władze KUL-awej alma mater zajęły czymś przedszKULaków i kontrując miejskie pomyły magistratu otwierającego wypożyczalnie holenderskich rowerów otworzyły wypożyczalnię KUL, wydały przewodniki po diecezjach i proponowały w ramach wakacyjnego relaksu zwiedzanie diecezji o KUL-ach! Zamiast kopiować cywilne, czyli pogańskie pomysły KUL-awy półŚwiat(ek) Naukowy z powodzeniem może w iście szatański sposób wykorzystać boskie moce... Wielki jubel panował w kościele. Biorąc zaś pod uwagę rozpiętość w czasie (od 1980 r. do 2009 r.) i (o)błędne KUL-awe teorie zwane „wykładami” widać, że wszystkie KUL-awe i PAT-ologiczne katolickie już dawno się wyłożyły! Dla przypomnienia – to w Lublinie pod czujnym KUL-awym okiem KUL-awego (pół)Świat(k)a Naukowego ks. mgr uczył ludzi z błędami, których nikt nie widział. Z KULei w 2009 r. Pallotyni (Al. Warszawska, Lublin) serwują każdej niedzieli o godz. 12:oo „AVE NARIA” Schuberta. Problem w tym, że półgłówki nie mają pojęcia o Schubercie i dają tylko POŁOWĘ UTWORU przeplecionego jakimiś wariacjami, po których następuje ponownie pierwsza polowa. KZ NSZZ SOLIDARNOŚĆ ORGANISTÓW i ASC celowo tak późno zajmuje się tym tematem, aby pokazać ludziom z jakimi półgłówkami mają do czynienia., a słychać to daleko, że ho, ho... -jeszcze jak ktoś rozmawia przez komóreczkę, to nawet w dowolnym miejscu KUL-i Ziemskiej! Poza tym w niedzielę (14.VI.2009 r.) Pallotyni zorganizowali pogański jubel na swoim placu serwując wśród gromkiej muzyki religijnej atrakcje dla ludzi i dzieci – można było se poskakać na dmuchanych pałacach, zamkach... I znów zapomnieli o boskich mocach kościoła – przecież można było zrobić dmuchane konfesjonały, ambony, ołtarze, żłóbek, stajenkę...., a niech dzieci zobaczą jakie cuda można tam wyprawiać! Czy w tym względzie bali się kary boskiej? Bóg i tak ich pokarał, że nawet nie widza jak niski poziom prezentują, a boska moc objawiła się w tym, że nawet im o tym nie powiedział. Czy wystarczy być wyświęconym, aby zjeść wszystkie rozumy? I w tej materii też cudu nie było - tak jak od początku istnienia biblii nikt nie zamienił głupich na mądrych – czyli też bez cudu, bo teoria mówi, że CUD to coś z niczego, a nie JEDNO NA DRUGIE! Jedyne co mogli wymyślić to Jezus sprzed ponad 2000 lat i tu zatrzymał się rozwój jednostki chorobowej, która przenosi się z człowieka na człowieka, a więc pandemia... I tu na koniec należy sięgnąć do filozofii ks. Tischnera (materiały w TVP) mówiącego o prawdach w kościele – że jest ich 3: 1)Tylko prowda; 2)Tys prowda; 3)Święta prowda... a KZ NSZZ SOLIDARNOŚĆ ORGANISTÓW i ASC nie po raz pierwszy uzupełnia świętą teorię o jeszcze jedną prawdę: 4) G---ó---wno prowda, cyli dogmat. Rektorem ASC jest: *********** ***********; e-mail: ***************@****.**; www.**********************/****; tel.: +** *** *** ***. Zostańcie z B(L)OGIEM (PODPIASNO: KZ NSZZ SOLIDARNOŚĆ ORGANISTÓW)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz